SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012

Filipku nie do wiary !!!juz 10miesiecy!!!

No fakt, Filipku, sto lat!!!
Anuskka, no wlasnie, ze nie znalazlam nic ciekawego. Jak juz cos jest, to na drugim koncu miasta. Nie dam rady dojezdzac. Albo za takie pieniadze, ze jak zaplace za przedszkole albo childminder, to bede musiala doplacac do swojej pracy. Wiec nie bylby to interes zycia Na szczescie kazda sekunda spedzona z Maya jest na wage zlota, wiec delektuje sie ile moge
Aaa i troche boje sie, ze jak juz zostanie w przedszkolu (po wielu lzach), to ciagle bedzie chora i co ja wtedy zrobie? Nie mam nikogo do pomocy, bede msiala brac wolne i z tej pracy to niewiele bedzie
A u nas nocka przerywana dzisiaj, Maya chciala sie poprzytulac do mamy A ostatnio bylo juz tak fajnie. Za to chyba rezygnujemy z drugiej drzemki, bo jak za duzo pospi w dzien, to potem jest swirusek do 21:30! I zamiast spac bawi sie ze mna w kuku No zobaczymy jeszcze.
Apetyt ma niesamowity, wszystko jest mniam, wszystkiego chce probowac, najpierw pije mleczko, potem je sniadanko ze mna, a potem swoje.... Mleczko tez pieknie znika w brzuszku. Ale jak juz nie chce, to nie ma litosci, NIE I JUZ!!! Uparciuszek maly...
Ann, ja teraz mam herbatke z bobovity z jablkiem i meliska i tam jest w skladzie dekstroza, czyli wlasnie cukier prosty, co prawda natyralny, wystepuje w owocach lub miodzie, ale jednak. Wydaje mi sie, ze we wszystkich herbatkach jest cukier. Jesli chcesz uniknac cukru, to chyba tylko czysta woda podawaj.
Lusienka, ogorek kiszony?! Super, ze mu smakowalo! Ja czaje sie, zeby podac malej zupke ogorkowa. Musze wybrac sie po ogorki do sklepu. No ale kiepsko z tym przeziebieniem znowu Oby szybko przeszlo.
Milego dnia

Dziewczyny chyba zwariuje...
Skonczyly sie przespane spokojnie noce...
Dzisiaj maly od rana ma straszny katar...kicha raz za razem az gile wyskakuja...przez ten kaszel w poludnie spal niecala godzinke i tyle...
Dostal takiego ataku kaszlu ze zwymiotowal mi trzy razy...wiem ze to akurat normalne bo wydzielina splywa do zoladka co moze powodowac wymioty...
Moja mama tez ze mna to przechodzila...
Goraczki nie ma, nawet nie ma podwyzszonej temperatury i dzikuje strasznie choc bywaja momenty marudzenia i pocierania noska i oczek...
Ale spac nie ma czasu

Padam na twarz...

Dobrze ze nasz nie dostaje tych lekow po ktorych Martusia jest jak male adhd...bo jak na moje oko to on wszedlby mi muz wtedy chyba na lampe...

Oby przyszły mrozy bakcyle umrą, u nas w nocy też tragedia.Mały się budzi, płacze.Dziś podziubał obiadek,kilka łyżek deserku-gotowane owocki, reszta to mleko z kaszką.Dobrze że dużo pije.Dostaje wszystko gotowane, aby nie podrażnić żołądka.Lekarka twierdzi że ten stan rzeczy może przejść dopiero po przymrozkach.Więc czekamy na zimę.U nas w żłobku dużo dzieciaczków chorych lub zakatarzonych.I tak przekazują sobie dalej te choroby.
Jedno co mnie pociesza, to fakt że jeśli nie teraz to zdobywanie odporności czekałoby nas w przedszkolu lub szkole.Może póżniejsze etapy rozwoju przejdą bez wiekszych wybojów.
dziekujemy za życzenia.

Dziewczyny ale wspolczuje wam i dzieciaczkom tych przeziebien ,katarkow i kaszli. U nas tfu,tfu,odpukuje,pluje przez lewe ramie (lewe,czy prawe? ktore powinno byc?)spokoj. Katary poszly precz. Ale dzis mielismy tylko ok .10 stopni. Chyba w Polsce bylo cieplej.

Angela zpomnialam kiedys napisac ,ze zazdroszcze wam tej mikolajkowej imprezy w zlobku-super sprawa dla dzieci i fajne przezycie dla rodzicow.

Olencja u nas tez problem z tymi drzemkami w dzien. Jedna to za malo,a ciezko dobudzic sie po poludniu ,zeby pozniej poszla spac o swojej porze. Dwa dni mielismy zabawe do 23-24 w nocy .

Lusienka-dobry Filipek z tym ogorkiem kiszonym Prawdziwy mezczyzna...

Dziewczyny zycze zeby maluszki wracaly do zdrowia...Milej nocki.

Czesc z rana
No rzeczywiscie, mozna sie wsciec, jak dzieci ciagle chore i budza sie w nocy po kilka razy. No a do pracy trzeba isc i nie ma litosci. Oby przeszlo jak najszybciej
Bylysmy sie wazyc wczoraj. Pamietacie, jak pisalam, ze takie pyziulki jej urosly, ze chyba bedzie musiala sie troszke odchudzic (to oczywiscie zarcik, nie mam zamiaru jej odchudzac )? No to nic z tego, bo przez caly miesiac przytylo jej sie tylko 30 dag! Bardzo zaskoczona bylam. A w poprzednim miesiacu przybylo kilogram! Bardzo to dziwne... Juz zastanawialam sie czy nie maja popsutej wagi, ale chyba nie.... No w kazdym razie jest na tym samym centylu i mam nie wymyslac.
Ciagle cos nowego robi i takie ma pomysly na zabawy, ze czasem nie moge sie powstrzymac i rechocze jak nawiedzona Slodziak malutki. Do tego baaadzo duzo energii i nie usiedzi/ustoi w miejscu na wiecej niz 2 sekundy.
Milego dnia spiochy

Uuuu to widzę że nie tylko my chorujemy. Współczuję. I właśnie, niech te mrozy już przyjdą.

Marta przeszła z zastrzyków na antybiotyk podawany doustnie. Nie smakuje jej i trochę musimy walczyć, ale i tak jest dzielna. Za to syropki na kaszel i oskrzela pije z chęcią. Jutro kolejna kontrola. I na kontrole bioderek jeszcze idziemy. Więc dzień u lekarzy nam się zapowiada.

A u nas na odwrót. Marta 3 ostatnie noce przespała od 21 do 7 rano!!!!

Filipku całusy od cioci na 10 mcy

A co do herbatek, to tak pomyślałam, że mleko słodkie, sok słodki, to może chociaż herbatka mogłaby być mniej słodka. Wody moje dziecię już nie chce

U nas i ogórkowa już była, i kiwi, bananka to już z ręki ode mnie je (oślinionego oślizgłego sama do ręki nie weźmie ). Wszystko jest mniam, zupki też ok, ale tak pół porcji.

Wzięło mnie na podsumowania: mata edukacyjna już dawno schowana, chusta też, wczoraj wyprane i schowane pieluchy wielorazowe bo przy tej wiercipiętce przeciekają i tylko się denerwowałam, że znów muszę ją przebierać, przewijak już dawno odszedł do lamusa i wanienka też, spacerówka zaakceptowana w pełni i łóżeczko obniżone o szczebelek. A tak niedawno jak się rodziła szkrabka mała. Ech... no nic jeszcze miesiąc i zaczynamy starania nad nowym baby

Ann to super-mam na mysli staranka. mala roznica wieku jest fajna -bo dzieci laczy duzo silniejsza wiez niz te z duza roznica wieku,razem sie bawia,bija,maja wspolne wspomnienia...Ale oczywiscie dla rodzicow to troche wiecej roboty. jak zawsze:wszystko ma dobre i zle strony.
jaki syropek ma Martusia? salbutamol?

Olencja moze te 30 dkg poszlo w papulki


Kurcze ja wlasnie spakowalam wszystkie za male ubranka do podarowania. Oczywiscie bylo mi smutno,ze Milenka juz nie jest taka malutka . ten sam los spotkal karuzele,mate,nosidelko i pare innych rzeczy. zastanawialam sie ,czy nie pozbyc sie tez wanienki,ale proba kapieli w duzej wannie to porazka-chyba Milenka sie jej boi.


Za to dziecko jak u olencji-ani minuty nie usiedzi spokojnie. Ledwie otworzy oczy juz siada i "bamuje" wszystko co tylko znajdzie w zasiegu lapek.Ostatnio uwielbia tanczyc,wiec czesto wlaczamy muzyke i tanczymy z nia. smiesznie jest jak probuje nasladowac nasze ruchy

Wczoraj plakalismy ze smiechu bo tatus wzial dziecko na spacer ,a ja pozniej zrobilam "przesluchanie": Milenko byl tatus u chinczyka( tutaj maja duzo slepikow)Tak?
a ze mloda powtarza to slowko jak je slyszy wiec z ogromnym zapalem -TIAAAA!!!
Ja dalej Kupil tatus piwko?Tak? -TIAAAA!Brzydki tatus?Tak?-TIAAAAA!!!
no to moj maz krecac glowa na "nie", zadawal te same pytania i oczywiscie dziecko zaprzeczalo wszystkiemu krecac z powazna minka lebkiem

Anuskka, te male gadulki.... U nas jakis czas temu wszystko bylo na NIE. I tez robilam przesluchania. Poplakalam sie ze smiechu
Bylysmy dzisiaj w Greenwich Market, bo mial byc Mikolaj. No przeciez dziecko musi miec fajna fotke, ubralam ja slicznie w atlasowa kiecke, do polnocy robilam nowa opaske, a Miklaj zostal przelozony z 12:00 na 16:00!!!! Plulam jadem na prawo i lewo, nie dalo sie w necie dac unformacji o zmianie godziny??? Mogli dac ogloszenie, to chyba mogli tez zmienic godziny! Kilka mam z maluszkami bylo. To moje jeszcze ok, bo malutkie i nie rozumie, ale kilkoro starszych awanturowalo sie na calego A kto bedzie czekal 4 godziny jak na dworze jest ok 0 stopni? Pol dnia stracone a Mikolaja nie widzialysmy
Aaaa, moje dziecko zaczelo sie inaczej przemieszczac, jakos tak dziwnie, ma wyprotowane nozki i podpiera sie raczkami, pupa wypieta do gory... Smiesznie wyglada i mam nadzieje, ze jej przejdzie. Coraz czesciej staje sama i bardzo jej sie podoba, potem zawsze robi brawo brawo

Ogladamy Tu Ti Tu

Teraz juz kazdy ma swoj fotel

Tylko troszke..... Hmmm, corunia tatunia Puszka oczywiscie pusta

fajna Mayeczka. zwlaszcza w tym fotelu ze skupiona minka. A ta opaska czerwona to ta ktora robilas na spotkanie z Mikolajem ?Ale ktos to zorganizowal?!!Ja rozumiem zmiana planow-ale wllasnie-jak to wytlumaczyc dzieciakom ?

A ja jestem totalnie wsciekla. Wrocilam ze spaceru Z Milena i okazuje sie zgubilysmy kozaczka
Zapomnialam napisac ,ze druga ulubiona zabawa Mileny jest wywalanie psiej karmy z miski,albo psich workow z szuflady. Karme to potem jeszcze po trochu wrzuca spowrotem do miski,czajac sie ,zeby nikt nie zauwazyl ,ze sama sobie ja wklada do buzi. Jak sie patrzy na nia to nie wsadzi/ale tylko spusc ja z oka. No i dobrze ,ze mamy psa,ktory nie zlosci sie jak sie mu grzebie w misce/bo jesli bylby inny ,to az strach myslec...

Olencja
Ta pupa do gory u nas tez od kilku dni sie pojawia, ale tylko prostuje raczki i nozki, pupa do gory ile sie da ale w miejscu, nie przesuwa sie ni do przodu ni do tylu tylko zaraz siada...

Fajne zdjecia...ta uchachana minka super, ale ta skupiona minka z pozycja prawie jak do jogi tez jest cool...

A z tym mikolajem w sobote to chyba nie pisalam ale sie jaja okazaly...
Nie doczytalismy oczywiscie co i jak i okazalo sie ze to dzien kiedy dzieciatko mozna do zlobka przyprowadzic od 9.00-12.30 ale po to aby samemu na miasto pojechac zakupy na swieta zrobic...prezenty pewnie mieli na mysli...
Wec zostawilismy malego na godzinke i skonczylo sie na ekspresowym sprzataniu chaty...tak szybko od 9 miesiecy nie bylo posprzatane bo co sobote trwa to caly dzien niestety...
Za to mikolaj wpada 4 grudnia do zlobka o 10.00 i mam nadzieje ze tym razem poczytalismy dokladnie...

Noc nie najlepsza,cala noc maly kaszlal, dwa razy pil herbatke co mnie cieszy bo im wiecej poje tym lepiej a za dnia to herbatki nie bardzo lubi popijac...
Dostal niestety goraczki wlasnie dzisiaj i w pupie wyszlo 38,6 ale w uchu 37,9 wiec dalismy paracetamol w czopku...chyba jednak nie obejdzie sie znowu bez lekarza jutro...jak tak dalej pojdzie to mnie wkoncu zwolnia z pracy bo nie dosc ze pracuje trzy dni w tygodniu to ciagle wolne musze brac...
Ale wole zeby mnie zwolnili niz miec wyrzuty sumienia ze chorego synka zostawiam...

Trzymajcie sie smerfy male te chore wracajcie do zdrowia te zdrowe nie wazcie sie chorowac

Dziękujemy ze życzenia.
Stam Filipka troszkę się poprawił,lepiej je i wygląda. Dz iś słyszałam w radiu że od soboty mają przyjśc mrozy.Wymrożą bakcyle....
Co do chowania ciuszków i maty edukacyjnej. U nas wygląda to tak że wszystko ląduje w worku na strychu i bedzie czekać na małą Rosalkę lub kolejnego łobuza....
Część rzeczy pożycza jeszcze mija psiapsiółka, bo we wrześniu urodziła synka.Maluszki tak szybko rosną po co kupować skoro można pożyczyć.Przecież się nie zniszczy a nawet jeśli to tego towaru jest pełno.My stosujemy metodę podaj dalej, lub przechowaj do następnego.Ekonomiczne i ekologiczne.
Angelaw przykro słyszeć o chorobie , wszystkim choruską życzę zdrowia.
A w pracy mam nadzieję że zrozumieją.Sama za chwilę bede mieć podobne problemy.
Fajne te foteliki na zdjęciach.