Mamusie MAJ 2012

i chciałam się pochwalić jeszcze co wylicytowałam allegro.pl/zestaw-grzechotek-fisher-price-i2815513059.html

misia będzie wszystko, jestem tego pewna, choć to czekanie najgorsze

katiuszka my cały czas na piersi na szczęście Miśko nie gryzie

ingrid fotka superaśna

U nas rewolucja w jedzeniu, kumpela namówiła mnie do spróbowanie BLW metodzie wprowadzania nowych pokarmów poprzez samodzielne jedzenie, miałam pewne obawy by spróbować jednak rozwiały się one po lekturze książki "Bobas lubi wybór" (jestem jeszcze w trakcie czytania). Jesteśmy dziś po pierwszej próbie Barti był zachwycony


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Ewel też jestem za tą metodą, ale poczekam aż Arturkowi wyjdą ze dwa zęby.
Nic dziwnego, że Bartuś zachwycony, bo to jest fajna zabawa i dzięki temu rozwija swoje zmysły.

Ewel może masz ochotę tę książeczkę dołączyć do naszej zabawy w "podaj dalej"

Ja ostatnio jak małemu dałam jabłuszko to się w pewnej chwili przestraszyłam, bo mały sobie jakimś cudem odłamał kawałek (a nie ma zębów!!) i go memlał sobie, a co by było jakby go chciał połknąć !! Marchewka chyba jest twardsza to może tego spróbuję .

Ewel Ja już od dawna stosuję tę metodę, a właściwie niektóre elementy. Daję Lilce ziemniaka, banana, marchewę, jabłko Fajnie krzywiła się przy ziemniaku, nie wiem dlaczego

no właśnie my też tak próbowaliśmy z jabłkiem ale też odłamał sie kawałek i zaczął sie krztusić więc przerwałam procedure póki co, ale przez ten siateczkowy gryzak to można wszystko...rewelacja...banany jabłka brzoskwinie marchewki...też zachwyt. Zaraz będziemy próbować buraczkowej:)

Też miałam obawy zwłaszcza w kwestii zakrztuszenia, ale to nie jest groźne dla dziecka, trzeba mu tylko pozwolić na samodzielne działanie i zachować pewne zasady bezpieczeństwa. Książka wiele wyjaśnia. Miśko miał dziś też odruch wymiotny, ale to podobno normalne, musi nauczyć się żuć, a to nie tak od razu, także póki co oswaja się z tym i bawi, to wszystko...no i sporo bałaganu wokół Założenie jest takie, że nie ma karmienia łyżeczką, w ogóle! chyba, że dziecko samo nią operuje, w pierwszej chwili jak to! powiem tak, nie zabrałabym się za to bez przeczytania tej książki bo zbyt dużo było wątpliwości w mojej głowie i obaw. Co do zabawy "podaj dalej" książka jest pożyczona, ale rozważam kupno własnej bo nie jest wcale droga 35 zł a naprawdę warto, poza tym dobrze jest mieć ją pod ręką bo podsuwa pomysły na to co w danym okresie podać dziecku. Ważne jest to że ma jeść w trakcie posiłków z rodzicami, albo chociaż z jednym z nich. Spodobało mi się to bardzo i mam nadzieję, że wypali, zobaczymy.

ingrid co do ząbków, to wg książki nie są one wcale potrzebnie do tej nauki żucia i rodzice dzieci, które ich nie mają też próbują.

sporo do nadrobienia a tylko kilka dni niby nie zaglądałam

Gratulacje dla Wszystkich dzieciaczków (ząbki, dupcie, pełzania.... itd...)

Rużyczka Małgosia jest niesamowita

my w siateczce na razie dawaliśmy tylko jabłuszko... ale z tego co zauważyłam te miękkie wchodzą lepiej młody też czasem podnosi tyłeczek ale jeszcze nie łączy rąk i nóg... całe łóżko jest jego bo jak się nie przesuwa to się turla albo kręci wokół... no i stawanie na nogi... nie stawiam go ale wystarczy że trzyma w piąstkach moje kciuki i dźwiga się do góry... albo np siedzi i chcę go troszkę przesunąć, poprawić żeby było wygodniej a już jest błyskawiczny wyrzut bioderek w górę i proste nóżki a cały sztywny jak patyk... i zaczyna się sprężynka... wczoraj siedział na łóżku przy swoim łóżeczku i próbował łapać i ciągać się za kieszonki od organizera... w łóżeczku nie próbuje jeszcze... ale może dlatego że mało tam przebywa...
no i od wczoraj mamy krzesełko a dziś zjedliśmy pierwszego chrupka

to ja konieczenie musze kupić tą siateczkę. a raczej gryzaczek.
I nie znalam tej metody BLW.
beata - super zestaw , i taniutko. super i nie przejmuj się ze zasnęłas.
ja kiedys tez tak zasnelam. moze na 15 minut, nie pamiętam. z 2 miesiące temu, wiec nie raczkowal ani nic. więc się nie bałam.
po nie przespanych nocach czlowiek sam odpływa. a dziecko jak się chwile samo pobawi to uczy się samodzielności. nic mu się nie dzieje

Beadka bidulko współczuję, nie dziwię się że padłaś. A i gratuluje licytacji, Sonia ma takie jabłuszko i lubi je bardzo:)
Ingrid fajne akrobacje małego:)
Dziewczyna to Maciuś niezłe postępy robi, coś w tym jest że chłopcy są silniejsi. Gratuluję
MartiO my tez dzisiaj spróbowaliśmy chrupka kukurydzianego, trochę się bałam dać całego i trzymałam a Sonia po kawałeczku memlała:)
Ewel bardzo ciekawe to co piszesz, też chętnie bym przeczytała ta książeczkę. Właśnie ten strach przed zakrztuszeniem odsuwa mnie od takich pomysłów.

Katiuszka też się bałam ale cały czas miałam go na oku... Młody od razu złapał chrupa w rękę i wypluł smoka wszystko dookoła było w chrupku ale Młody szczęśliwy też kilka razy jakby miał wymiotować ale udało się a później jak miał większy kawałek to się krzywił i jak podsuwałam chusteczkę pod buziaka to wypluwał później jak padnie to wrzucę fotki bo muszę zmniejszyć....

z serii Jakubek i krzesełko...

Ale słodziak:) Ja jeszcze nie zakupiłam krzesełka ale pracuje nad tym, wydaje się dużo wygodniejsze do karmienia niż leżaczek...
Ja jutro do szkoły i Sonia kilka godzin bez mamy:( Będziemy za sobą tęsknić...
Dobranoc mamusie

Katiuszka my też mamy je dopiero od wczoraj wcześniej karmiliśmy na bujaczku tzn Młody a ja siadałam na sakwie teraz trochę wygodniej z położeniem talerzyka no i Młody chwilowo spokojniejszy bo w bujaczku ostatnio prawie cały czas "pomagał mi" i próbował zabierać łyżeczkę, sam wpychał ją do buziaka oczywiście wszystko dookoła było kolorowe

MartiOMamy to samo przesełko, tylko kolor granatowo-czerony