Mamusie marzec 2012

martyna są świnie i teraz się o tym doskonale przekonuję, ja się tam martwiłam, że jak odejdę to jak oni będą pracować (robiłam najlepsze wyniki w biurze) a tu takie podziękowanie, ale czego tu się spodziewać; dobrze, że poszłaś do lekarza, oby szybko przeszło

aisod a dzisiaj odwrotnie Maja po powrocie ze żłobka nie chciała jeść, zrobiłam dla niej obiadek a ta pogmerała i niewiele zjadła, później owocami też specjalnie się nie zajadała... w domu też dostawała o stałych porach jedzenie, więc może reguluje się od nowa, bo teraz je o innych godzinach; mimo braku apetytu humor miała fantastyczny, poszliśmy na długi spacer, ładnie się bawiła

wiecie co ja dzisiaj zrobiłam? jestem chyba jakaś upośledzona rano wyjęłam paragony razem kartą z portfela i ok 18 pojechałam do carrefoura, nic nie kupiłam, więc pojechałam zatankować samochód, oczywiście po zatankowaniu zorientowałam się, że zapomniałam z domu karty, gotówką miałam 10 zł a T. nie brał portfela, bo ja prowadziłam, więc mu nie był potrzebny... podeszłam do okienka poprosiłam babkę, żeby wypuściła T., żeby pojechał po kasę a ja stałam jak kołek w płocie przez 20 min do tego w drodze powrotnej Maja zasnęła i już 2 dzień bez kąpieli poszła spać

no i niestety dzidzi nie widziałam... Dopiero za tydzień mam przyjść na USG. Dziś tylko sprawdził badania, niestety przypałętała się jakaś infekcja, dostałam leki i za tydzień mam powtórzyć mocz.

Mówię Wam już dobranoc! Zmęczona jestem trochę

Szymon ujechal mi na plytkach i uderzyl glowa boje sie ze cos mu sie stanie ma wielkiego guza myslicie zeby jechac na pogotowie ?

Ujechal? Upadł? Czy jak? Jeżeli upadł to może warto sprawdnic czy coś się nie stalo...
Ja to jestem panikara...

Jej jak ja chce jutro;)

Gusiag czyżby miala greya ze tak mało się udzielasz, ja w tym tyg bez mocy i w drzemki spie a takto się nie da czytać
Czytam 3 cz.
A dziś już brak weny, jakies przesilenie czy co?
Dobranoc

Ujechal bo mial mokre lapki i sie troche rozpedzil bo chcial uciec przedemna. Ale sie boje normalny jest smieje sie w wyglupia.

Martyna a dzieje się coś poza guzem??
bo jak nie to nie jedz do lekarza nic ci nie zrobią ani nie powiedza. nie ma sensu, nabił guza nie pierwszy nie ostatni taz

Gabi dostałam książki dziś ale nawet nie odpakowałam, nie mam czasu, Olka dziś była niedobra i byłyśmy cały dzien na dworze.
Poza tym wylała mi kawe na laptop mój i na siebie na sofę i dywan i jakoś tak dzień dziś kiepski.
weny mi brak
a opinie w necie na temat greya takie złe że mi jakoś się nie chce nawet zaczynać.. ale jak już kupiłam to zacznę czytać za jakiś czas

Gosia u nas tez fatalny dzien i zakonczyl sie prawie tragedia. Szymonowi sie nic nie dzieje lata dalej jak diabel ale jak ujechal to tak z hukiem zobacze do rana. A Ola poparzyla sie kawa ? No opinie na Greaya sa nie fajne ale jak zaczniesz czytac to Ci sie spodoba

Martynka nic sie nie martw, te nasze dzieciaki sa mocniejsze niz nam sie wydaje ja tez sie balam bardzo jaki dawno juz kiedys Ola jak miala 4 miesiace spadla mi z kanapy na plecy i glowe, chcialam na pogotowie jechac ale ona jak poplakala ze strachu to potem zapomniala. jak nie wymiotuje, jak nie boli go glowa i jest taki sam jak zawsze to nic mu nie jest
ja na szczescie nie pije goracej kawy tylko lekko ciepla i sie nie poparzyla. za to dzis kolega Oli ugryzl ja tak mocno w palec ze nie bylam w stanie jej tego palca z jego buzi wyjac, balam sie ze odgryzl!!ale zostawil tylko rane na paluszku. A Ola plakala z 10 min tak ja bolalo nie zrobił tego celowo, ona mu wsadziła paluszek do buzi bo cos razem jedli a on zacisnal szczękę jak pies. no bywa i tak nic sie nie poradzi, dostał w dupe od rodzicow ale za maly jest zeby zrozumiec. takze ten dzien niech juz idzie w cholere

Jejku biedna Olka musialo ja to strasznie bolec bo jak mnie Szymon ugryzl w palec to bolalo strasznie bo ma strasznie ostre zabki.
Szymon poplakal troszke tylko skaka po lozku boje sie ze teraz jak zacznie wymiotywac to ja zendleje. Dobrze ze ten dzien sie konczy.

Dobranoc

Martyna! kobieto wez sie w garsc nie zacznie wymiotowac bo tylko sie uderzyl w glowe, jak to dziecko przestan myslec pesymistycznie, ciesz sie ze twardziel jest i dalej sie bawił.
Pomysl o czyms milym i idz spac.
ja tez sie klade jutro będzie LEPIEJ
BUZIAKI

Widze ze wypadki chodza parami
Kinga ostatnio podknela sie o wlasne nogi, podwinela rece i upadla na buzie, zdzierajac nos i czolo



Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

martyna jeżeli poza guzem nie ma żadnych objawów, to nic Szymkowi nie jest, Maja ma za sobą upadek z kanapy (na głowę), upadek z przewijaka na łóżeczku z pozycji siedzącej na czoło, jakiś czas temu uderzyła czołem w kant ściany... jest nie do zdarcia, czasami mało zawału nie dostałam i obawiałam się, że coś jej się stało, ale ona tylko popłakała i tyle, później ją obserwowaliśmy, ale nic się więcej nie działo

gusiag biedna Ola, na pewno paluszek bolał, wiem jak Maja nas gryzie... nie ma chętnego, żeby zajrzeć czy idą kolejne zęby jeżeli mały "gryzoń" faktycznie nie zrobił tego celowo to nie rozumiem reakcji jego rodziców, w sumie nie mi to oceniać

widzę, że nie tylko ja miałam kiepski dzień.... nieszczęścia nie chodzą parami, one chodzą stadami

ewelinda oby taki stan rzeczy trwał jak najdłużej

a ja dzisiaj już wyprawiłam swoje dziecko do żłobka, wstała w cudownym humorze, bawiła się, dała się grzecznie ubrać, przed wyjściem zrobiła pa pa ale jeszcze przybiegła dać buziaka cudownie rozpoczęty dzień

cześć dziewczyny

u nas kiepsko tzn u Zuzy - nie poszła do żłobka bo ma takiego gila do pasa ze szkoda mówic do tego gorączke, chrypi i skrzypi. Dobrze ze mama miała dziś wolne to ja jej zawiozłam, ale i taj idziemy do lekarza. Ja tez się czuje jakos kiepsko, powoli mam katar pobolewa mnie gardło....czekam tez na info ws pracy i tak jakos jestem rozmemłana dzisiaj, wiec wybaczcie poczytam tylko...ogólnie ciężki tydzień.....

martyna - tez mi się wydaje ze więcej strachu niż innych dolegliwości na szczęście obserwuj, ale myślę ze wszystko będzie dobrze..

aisod - to czekamy na USG w takim razie, ale najważniejsze ze wszytsko dobrze

a co do wypadków dzieci niestety są nieuniknione...my już też miałyśmy rozbite czoło o segment, spotkanie z sedesem na czole, rozbity nos na schodach, skaleczon a opuszkę palca, więc co chwile coś...

marigra no to przeziębienie bierze was na całego, szkoda Zuziaka, bo dzieci najbardziej się męczą, pewnie dostaniecie jakieś leki i za kilka dni będzie "jak nowa" tobie też życzę dużo zdrówka, a za pracę trzymam kciuki z całych sił!!!

dziewczyny zastanawiam się nad szczepieniem Mai przeciw ospie, takie szczepienie jest bezpłatne dla dzieci, które chodzą do żłobka... co u tym myślicie?