Styczniówki 2014 =)

Hej dziewczyny,
u nas też przy zabkowaniu jest katar. Dzisiejsza noc była spokojna, ale poprzednia masakra. Dałam Lenke mężowi, bo on też może jedną noc zaryć, a nie tylko ja. Wstała teściowa i mu pomogła. Złota teściowa

hej dziewczyny!
Przeczytałam wszystkie posty i wiem co u Was ale nie pamiętam co komu miałam napisać ;)odpiszę tylko na to co zapamiętałam
Zanka
Wiem,że martwisz się o Lenkę,ale będzie dobrze i myślę ,że lekarze wiele rzeczy wyolbrzymiają,mam przykład po nas.Zaliczyliśmy paru lekarzy.z drugiej strony dobrze miec czujność.Badanie eeg dobrze zrobić chociaż to jest nie lada wyzwanie.Wiem bo kiedyś pracowałam w klinice gdzie to było robione i wiem jak to wygląda,i patrząc na moją Lenkę chyba by sobie nie dała zrobić na dzień dzisiejszy.Ciekawe co by powiedzieli o mojej Lence ,która nie toleruje żadnych osób,obcych ,które chcą coś przy niej robić i jest ryk i na rączki pędzi do mnie
Moniaa
Kurdę szkoda mi Ciebie,że tak Ci dokucza brak pracy. W większym mieście jednak łatwiej,ja jak szukałam 3 lata temu to odpowiedziałam na 4 oferty i z 3 sie odezwali,chociaż takie są uroki dużego miasta Zuzka jest jak zwykle przesłodka i taka dorosła,no na prawde te Twoje dziewczynki zawsze takie zadbane i ślicznie ubrane,że pewnie nikt by nie powiedział,że zmagasz się z takimi problemami.Och ten nasz kraj.....Życzę Tobie żeby wszystko się szybciutko choć troche poukładało
Remiśleoś
Cieszę się ,że u Ciebie wszystko tak fajnie się ułożyło A jak zdrówko chłopaków nic nie piszesz albo przeoczyłam bo pamiętam,że chorowali solidnie,no i co z tymi podejrzeniami astmy???
Sisi
Witam serdecznie,ja też nie tak dawno dołączyłam do grona córcia śliczna calineczka,Fajnie bo zawsze jest się kogo tutaj poradzić...
Niteczka
Ja to Ci powiem ,że jestem straszna panikara i nie wytrzymałabym długo w takiej niepewności z dzieckiem.Jak u nas była potrzeba zrobienia badań i czekania dwa miesiące to zrobiłam po tygodniu prywatnie bo takie mi głupoty do głowy przychodziły,że dłużej to chyba bym sfiksowała...ale ja jestem przewrażliwiona,no tak mam i już

My po chorobie w grudniu tj zapaleniu płuc szybko sie wyleczyłyśmy,Taki wirus tu panował,że większość dzieci małych i starszych miało zap płuc Dziś dowiedziałam się ze wracam do pracy 24 lutego.Ciesze sie niby a z drugiej strony nie wiem jak przeżyje na poczatku rozłąkę.Cieszę sie tylko ,że Lenka będzie pod opieką babć,przez co bede spokojniejsza.Doszły mnie słuchy ,że szykują dla mnie awans a to się wiąże z delagacjami no i może jestem głupia ale wogóle sie z tego nie cieszę.....Dla mnie pieniądze już od kilku lat są na drugim miejscu po zdrowiu,BO TO JEST BEZCENNE.Z drugiej strony prawda jest taka,że zawsze wystarczało mi na wszystko oczywiście podstawowe rzeczy,czasem takie małe szaleństwa,Zdrowia jednak zadna kasa nie zastąpi wiec pocieszajcie sie tym dziewczyny jak czasem będzie krucho z forsą....
Pozdrawiam,bużka

Hania witaj po przerwie. Wiem na czym polega eeg i Lena nie da sobie tego zrobić; ( wizytę mamy juz 3 lutego, więc poczekamy. Tak w ogóle, to zaczęliśmy inaczej organizować zabawy Lenusi i tak jakby mniej marudzi. Poza tym ma teraz katar i ząbki idą, , więc marudzi trochę. Ale odkąd kupiliśmy jej dywan i dużo czasu spędza na podłodze to jest lepiej. Może to moja wina, że u nas tak późno wszystko. ... jak Lena skończyła 6 mcy to wróciłam do pracy , a Lena była z babcia. Większość czasu na wersalce albo na rękach babci. Teraz mam wyrzuty, że gdybym była w domu to może byłoby inaczej

remiśleoś wspolczuje Ci takich ciezkich przezyc i jednoczesnie gratuluje,ze udalo Ci sie po nich podniesc i cieszyc sie macierzynstwem .Dzis bylam ze swoja corcia u kolezanki ktora ma pol roku starszego syna od mojej corki i stwierdzilam ze moje dotad kontaktowe dziecko zamienilo sie w jakiegos dzikuska przez 2godz ciagle plakala z malymi przerwami chyba boi sie innych dzieci bo wczesniej nie miala z nimi kontaktu.Po tej wizycie umowilysmy sie na nastepne spotkanie i beda one tak czeste az sie moja mala przyzwyczai do innych ludzi i dzieci.Az sobie nie wyobrazam co by bylo gdybym oddala ja do zlobka czy na nowo wziela nianie dlatego tak byc nie moze i od dzis bedziemy bardziej rozrywkowymi dziewczynami i zaczniemy nawiedzac swoja rodzinke jak tez pszyszywane ciocie.

Zanka
To prawda dziecko najlepiej sie rozwija jak nie jest ograniczane,U nas Lenka tez byla oporna ze wszystkim i odkąd kupilismy dywan poprostu w ciagu miesiąca byl ogromny postęp bo zycie toczyło sie na dywanie;-) Powiem Ci, ze ja babciom zabronilam, zeby ja tylko na rękach trzymaly lub na kanapie zabawy byly.Chodzika tez nie uzywaj,wiem ze to wygoda ale kazdy rehabilitant jest przeciwny temu bo dziecko nie ma mozliwosci uzywac wszystkich miesni,ewent.sa takie pchacze dla dzieci no ale to musi przejawiac chec chodzenia,Ja znam fantastyczna neurolog i rehabilitanta ale tu Warszawie:( napewno spojrzeliby naprawdę obiektywnie. A czy Lenka moze wczesniej miala robione usg przezciemiaczkowe?teraz to chyba ciemiaczko juz sie zroslo u naszych dzieci

Zanka nie zarzucaj sobie winy nie wiadomo czy by to cos pomoglo jakbys w domu była może Lenka potrzebuje więcej czasu na wszystko? oczywiście lepiej mieć wszystko pod kontrola lekarza i posprawdzać co się da ale ja trzymam kciuki ze po prostu taki leniuszek z tej Lenki :*
'
hania fajnie ze wrocilas do nas
opieka babc nieoceniona fajnie ze mogą ci pomoc przy malej

ja dziś wlasnie bylam na rozmowie o prace i zadowolona bylam z przebiegu no ale nie oddzwonili a mieli się kontaktować do 15. ilości wyslanych cv to już nawet nie licze a na rozmowach bylam 3 ;/
jedyna dobra wiadomość to ze Zuzia się zaklimatyzowala w zlobku az jestem w szoku ze tak szybko i panie tez ale już zaczyna się bawic z dziecmi i chodzic po sali ladnie zjada obiadek i nawet spi początki były ciężkie ale na szczęście minelo

monia
świetnie ze Zuzia tak szybko polubiła żłobek jeden problem i stres mniej. a i z praca też w końcu się uda, zobaczysz

ja też nadal szukam... ciężko jest... wysyłam cv ale co z tego jak tylko ktoś zadzwoni to zaraz pada pytanie o książeczkę sanepid. a ja mam ale nie mam teoretycznie mam ale nie jestem w jej posiadaniu więc praktycznie nie mam. więc dupa blada... jak wysyłam tam gdzie nie potrzeba książeczki to nawet się nie odzywają, gdyż nie spełniam zapewne ich wszystkich wymogów...
a w dodatku próbowałam w niedzielę zadzwonić do "szefa" mego... i tylko usłyszałam ze "nie ma takiego numeru" myślę sobie no to pięknie!! ale chwila namysłu no i przeciez mam numer do jego kobiety więc co?? dzwonie... sygnał jeden - myślę sobie jest dobrze... bynajmniej numer działa... sygnał drugi - myślę sobie, ciekawe czy odbierze... pewnie nie... sygnał trzeci - tu nie zdążyłam nic pomyśleć bo odebrała... ale to co usłyszałam... "nie jestem z Kamilem, to ty nic nie wiesz?? zostawił mnie i dzieciaki i wyjechał gdzieś za granicę... " no to Z A J E B I S C I E!! twierdzi iz nie mają ze sobą kontaktu... ze wysyła jej tylko kasę na dzieciaki. ze nie wie gdzie jest i w ogóle... a listy które wysyłałam i w ogóle odbierała i chowa do teczki... ze być może jak kiedyś przyjedzie to mu je pokaże... Załamałam się... zupełnie nie wiem co robić... tato ma się kontaktować z prawnikiem no i dac mi znać... nikłe szanse ze odzyskam świadectwo pracy i kasę która dostać powinnam. no i nie mówię już o mojej książeczce sanepiad... do sądu pracy raczej nie mam iść no bo po co i na co skoro go niby nie ma w polsce... szukać też wątpię żeby go szukali... a ja przecież nie pojadę specjalnie do warszawy co by stać cały dzień pod jego blokiem i obserwować czy on jest czy go nie ma...
załamana jestem...

tyle dobrego ze dziś tato usypial Igora i poszło mu wybornie!! młody trochę protestował, wołał mama mama a i ja miałam chwilę zwątpienia i chciałam wejść do pokoju no ale powstrzymałam się no i nastała cisza gdy tata usypial syna ja robiłam mu kanapki do pracy... biedak mój cały tydzień nocek ma... eh...

Kasiek przykra sprawa z tym szefem.kurcze faktycznie ciezko cos wymyslic w tej sytuacji.a na kase tez trzeba ksiazeczke? Tam chyba nie ma duzych wymagan,bo od razu po ogolniaku nawet biora.
Kurcze Haniaaa pisalam posta o chlopaach moich a mi wcielo.taknwiec w skrocie.Remik ma astme ale leki wkoncu dobrze ustawione.niestety wieksza dawka flixotide( stery wziewny) i ostra dieta i jest super.zero kaszlu,kataru,skora na tyle ile moze byc ladna tojedt.ale nadal bez maki pszennej,zytniej,mleka ibprzetworow i jajek.nadal mu piecze chleb i jkies slodycze,czyli ciasta,ciastka bo z kupnych nic nie moze.czekolada tez odpada.z . abialem bylo troche ciezko bo prosil a to o jogjrt,serek czy poprostu platki z mlekiem.ale wyprobowalismy kozie i jest dobrze.ulatwilo to bardzo.drogie to tylko bo za litr 8 zl,ser zolty 55 zl za kilogram.feta tez po 50 no ale owcza wiec moze.kupie 10 plastro sera a tam 14 zl!
Leos natomiast ma na mleko krowie tylko wiec luzik.nie kaszle jak usypia.nadal ma kaszel codziennie rano jak sie budzi.ale to raczej nie astmatyczny bo jest mokry.tak powiedziala alergolog i wykluczyla narazie astme.to raczej sprawy laryngologiczne.al laryngolog nic nie widzi.w sumie kiepska ta laryngolog i musimy jeszcze gdzies sie zapisac.Remik ma tez strasznie przesuszone oczy i krople mu okulista przepisala.myslaam ze to jaka wada bo mruga czesto ale to jego azs tak mu spojowki wysusza.i ppanindoktornpowiedziala ze jak mruga to sie tak drapie po oczach;) no i na 2 miech codziennie krople mamy.on to bierze tych lekow od groma.a i podaje chlopakom od miesiaca acidolac probiotyk i tez mysle ze dzieki temu lepiej.brzuch Remika przynajmniej nie boli od tego singularu jak bierze acidolac.
Poza tym u nas dobrze.wlasnie jade do pracy,wiec musze konczyc;)

Dzis jezdze po Plocku.wlasnie czekam na lekarza.pewnie szybko skoncze.mysle ze o 14 bede w domku.moze dzis na gorki ma sankinpojde z chlopakami bo odwilz i cos czuje ze zaraz sniegu nie bedzie.

remis
no właśnie chodzi o to ze ja to tylko praca w sklepie jakimś spożywczym albo jak już to gastronomia albo barman/kelner... nic innego robić właściwie nie potrafię... a chcąc nie chcąc do tego wszystkiego książeczka jest niezbędna... a robienie nowej no cóż... koszta które nie koniecznie mi zwrócą... sam kał to jakieś 80 zł...

kasiek ale kiszka z tym szefem !!! chociaż ta ksiazeczke by ci oddali a ta jego baba nie może poszukać na pewno nie wzial ze sobą!
ja miałam podobna sytuacje i to w pierwszej mojej pracy szefowa po miesiącu splajtowala i obiecywala ze kase zwroci za miesiąc no a ja naiwna uwierzyłam no i do tej pory nie ma ani jej ani kasy...a minelo z 4 lata już;/

dziś jakas kiepska noc Zuzia się budzila co chwile Julka tez cos marudzila przez sen i chyba sama nie wiedziała o co jej chodzi

Hej dziewczyny.
Pamiętacie mnie jeszcze? Nie odzywałam się chyba od porodu. Nawet się nie pochwaliłam, że urodziłam cudownego synka Mateuszka. Okropna jestem, wiem ale mój starszak był/jest mega zazdrosny i całą uwagę i czas poświęcałam dzieciakom a kiedy miałam chwilę wolnego, to wiadomo, musiałam też ogarnąć dom i siebie Ale teraz wróciłam już do pracy, więc będę mogła do Was zaglądać i się czynnie udzielać w rozmowie. O ile mnie jeszcze raz przyjmiecie

Kasiek
Strasznie kiepsko z tym bylym szefem,ja jestem z Warszawy ale co ja bym Ci mogla kochana pomoc?? Ciekawe czy ta śpiewka z ich rozstaniem jest prawdziwa, moze wymyślona na potrzeby odzywajacych sie dłużników....
Moniaa
U nas dzisiaj tez kiepska noc,budzila się ze 4 razy
Remisleoś
Dobrze,ze sytuacja opanowana u Remika, okupiona Twoja cięzka pracą i wiekszymi wydatkami ale jednak!
Ja dla Lenki jeżdżę po rozne produkty na Biobazar miesci sie on w dawnej fabryce Norblina niedaleko Żelaznej w šrody i soboty. maja tam przeróżne produkty i takie wyszukane mąki przeróżne, kasze,makarony i inne rzeczy o ktorych istnieniu ja sie sama dopiero dowiedzialam :-D Drogo jest ale co zrobic, wszystko bio

Monia, ale super z tym zlobkiem. Dzielna babka z Twojej Zuzi

Kasiek, ale dziad z tego twojego ex-szefa :/ brak słów...

Remis, strasznie mi szkoda Twojego Remika, a Ty taka zorganizowana przy tym wszystkim, no i genialnie z tymi dziadkami macie

Gosiacek, aby odkupic swoje winy wstaw fotke swoich dzieciaczków i moze w skrocie opisz co tam u Was ciekawego no i udzielaj sie czynnie

U nas z tym katarkiem to chyba nie od zębów, bo na drugi dzien dopadlo tez mnie i W. Wszystkie trojki juz na wierzchu. Teraz albo troche odsapniemy albo czworki...zobaczymy.

Hej mamy!

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.