Styczniówki 2014 =)

Gagutka, ja robiłam 75. I dało radę.
Ja naprawdę nie mam jeszcze nic i ani mi w głowie panikować Domi, wiem, że Tobie się niespodziewanie skrócił czas do porodu, ale spokojnie, dasz radę, na pewno!

Tez robiłam 75 i było ciężko, ale jakoś poszło. Jutro zaczynam 27tc, za dwa tygodnie zaczynamy mini remont i wymieniamy szafę w sypialni na większą bo chyba jednak się nie pomieścimy z rzeczami Zuzki.
Przywiozłam dzisiaj ciuszki od teściowej, a przynajmniej ich część. Od razu wywaliłam połowę bo była paskudna lub zniszczona. Reszta się powoli pierze. Strasznie tego dużo wszystkiego. Wydaje mi się że stanowczo za dużo, ale jak już są to trudno.

Mokka, grunt, że coś zostało A musisz coś dokupić, czy na początek ciuszków masz dość?

wydaje mi się, że chyba tych ciuszków wystarczyłoby na trojaczki chyba nic nie będę kupować już. No, może jeszcze ciepłą czapkę bo nie ma i w sumie chyba tyle. Sama niestety nie mogłam poszaleć z kupowaniem ubranek i widzę, że nadal nie poszaleję bo po co magazynować tysiąc par body itp ? Ach, trochę zła jestem bo czuję się okradziona z możliwości pochodzenia po sklepach i powybierania tego co mnie się podoba.

Jak już rozmawiamy o ubrankach to powiedzcie mi jaki rozmiar kupiliście kombinezonu ?

ja kupiłam 62. Wydajemi się, że mniejszy rozmiar jest trochę bezsensu bo będzie dosłownie tylko na wyjście ze szpitala, a 62 to jeszcze kilka razy dziecko założy. Ja założyłam, że Zuzka będzie raczej większa niż mniejsza bo zarówno ja jak i M byliśmy jako noworodki podono duzi

No ja właśnie nie wiem jaki kupić czy kupić cieplejszy 56 a potem 62 no nie wiem

właśnie wogóle jaki rozmiar kupujecie ubranek? po kilka ciuszków o różnych rozmiarach? bo niewiem jak się za to zabrać... a widzę że już kilka z was ma już tak na prawde dużo tego wszystkiego aż się stresuje że ja nic jeszcze nie mam:(

krecia88 u mnie tak samo jest ze skurczami ostatnio to nawet ból mnie obudził w nocy... ale też mam nadzieje że to macica się rozciąga bo nawet niechce myśleć że to może być coś innego

Jeśli chodzi o ubranka to mam kilka w rozm 56, ale naprawdę niewiele bo z tego co słyszałam to dziecko bardzo szybko z nich wyrasta, a czasem to nawet są za małe już na noworodka. Z innych ubranek to mam tak różnie rozmiarowo.

Byli wczoraj u nas Ci strażacy,gniazda jako takiego nie znaleźli bo musi byc głęboko:(popśiukali czums tam,ale mówią,że to napewno nie wystarczy.bedziemy dalej walczyć.od rana mąż zabił 23 szerszie!dziś znowu ma ktoś przyjechać i walczyć.
Co do ubranek,to ja mam dużo na 56.Remik mial 56 jak się urodził,a nic z tego rozmiaru nie było za malę.wiele zależy od firmy,np H&M i Reserved maja większą tą rozmiarówkę niż Cocodrillo czy Zara.a ciuszki z marketów są mniejsze,np.body z auchan.Remik rósł szybko,tygodniowo przybierał prawie 300 gramów,a i tak w tych 56 ciuszkach chodził z 1,5-2 miesiące.ale koleżanki urodziły nkedawno ogromne dziewczynki,po 4,5 kg i u nich nie było mowy o 56.nawet te 62 to takie akurat było:-)

Witajcie ale postów

Anitka ja podobnie w sobote piłam glukoze i też zrobiło mi sie nie dobrze podczas picia a właściwie przy końcówce i chwile po ale też popiłam paroma łyczkami wody i zobaczymy, ale tak to czułam się dobrze

Co do ciuszków to Bianka mi się urodziła 53 cm zatem rozmiar 56 nosiła przez 2 miesiące, zresztą ona do tej pory nosi mniejsze rozmiary niz według wieku i sądze że druga córcia tez urodzi się nie za długa bo my oboje z M nie jestesmy wysocy Tak z H&M wiele większe są te ubranka!

Jestem po wizycie, ważę 59,2 kg, co znaczy, że przytyłam ok. 5kg, a w ciągu miesiąca prawie 1,5kg. Cukier lekarka powiedziała, że mam bardzo dobry, tylko ta anemia. Nie ma niby dramatu, ale ciągle spada. Staram się dobrze jeść, biorę leki, a mimo to spada. Kazała mi jeszcze dokładniej poczytać o diecie w anemii i np. nie jeść węglowodanów z białkiem, bo to blokuje przyswajanie żelaza.
Remiśleoś - kaplica z tymi szerszeniami. Ja się ich boję, chyba bym oszalała, jakby były u mnie. Dzielna jesteś, że zachowujesz spokój.
Ubranka nie wiem, jakie mam, bo są u teściowej. Może za tydzień je zabiorę albo za dwa. Moja bratowa mówiła, że tych 56 ubranek ani raz nie użyła, bo był synek za duży. Ale to zależy. My z mężem byliśmy chyba niezbyt duzi, ja miałam 3kg, a on chyba nie więcej. Ale to były inne czasy, żyło się skromnie, nie jadło dużo mięsa, nie mówiąc o słodyczach. Ogólnie ludzie byli szczuplejsi.
Kurczę, u lekarki Hanka chyba spała, a teraz mi fika w brzuchu znowu jak szalona. Dzisiaj miała główkę na dół. Więc tak pod pępkiem z boku były plecy i pupka i chyba te wygibasy to głównie robi plecami i pupą wychodzi, bo najczęściej w tym miejscu mi wybula brzuch, jak tańcuje

Cześć dziewuszki
jestem po glukozie... piłam 50, ale po czułam się całkiem dobrze, niepotrzebnie się bałam po godzinie cukier miałam 137, ale nie wiem jaka jest norma i czy to czasem nie za duzo... orientujecie się może?

Anitulka, a nie masz podanych norm na wydruku z laboratorium? Powinny takie być