- /
- /
- /
- /
- Kwietniówki 2014
Kwietniówki 2014
- Anulka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
Ja jak czytam o tych wszystkich badaniach, które robicie, to oczy wielkie robię jak 5 złotówki, ja ani cytomegalii, ani tarczycy, ani tych wszystkich szczegółowych USG nie robiłam w pierwszej ciąży, tylko te normalne na początku, połówkowe i potem w III trymestrze. Dziecko urodziło się zdrowe, dorodne. Teraz też nic nie wskazuje na to abym musiała robić. Nie wiem, co lekarz to inne zdanie na ten temat, ale ja ogólnie uważam że co ma być to będzie, wola Boża. Ja jakby np. coś tam wyszło nie tak w tych badaniach, do końca ciąży miałabym stres i nerwy. Bo nie raz się słyszy, że coś tam wyszło w badaniach nie do koca dobrze i przyszyli rodzice, mieli mnóstwo nerwów, czekając na powtórny wynik badań i potem wyszło, że jednak jest ok, bo pierwszy wynik był błędny. No a wiadomo, że ten stres, nerwy mogły naprawdę dzidziusiowi zaszkodzić.
Ale też są i takie sytuacje, jak ostatnio tu gdzie mieszkam była. Ginka ( jedna z moich szwagierek u niej wszystkie cztery ciąże miała prowadzone) prowadziła ciążę jednej babeczki i wszytko było dobrze. Ta pacjentka chciały gdzieś tam lecieć samolotem noi przyszła do niej aby mieć zgodę, aby ją zbadała i powiedziała, czy może lecieć. Tak ginka zbadała ( a ma jedyna z nie wielu tu najlepszy sprzęt) i powiedziała: Fly, fly away. No i poleciała i okazało się, że dziecko miało dwie dziury w serduszku. Pacjentka podała ginke do sądu i wygrała, ale dziecka już nie przywróci. Wiecie, ja wam powiem, że "strzeżonego, Bóg strzeże" , ja wolę odpuścić sobie w ciąży latanie i dalsze podróże uciążliwe, niż by coś stało się maluszkowi. Czasem mi się wydaje, że ludziom brak wyobraźni, np. jak ciężarna latem jedzie gdzieś gdzie aż smaży jak na patelni i wystawiam nie tylko tyłek, ale też brzuch na to słońce. Po pierwsze opalanie nie jest generalnie zdrowe, wystarczy poczytać najnowsze statystyki na temat raka skóry, szczególnie czerniaka i alarmy głośne onkologów na ten temat. A po drugie w ciąży opalając się szkodzimy również dziecku. No ale co poradzisz, wszystkich dzieci nie uratuje się, jak ktoś ma wypalony mózg przez słońce i inne rzeczy, to nic na to nie poradzisz.
Gdy my się rodziły, nie było tylu badań "z przodu i z tyłu" no i więcej dzieci się zdrowych rodziło, matki jakieś bardziej odporne i zaradne były. Ojcowie pod drzwiami na korytarzu, a potem przez okno. A teraz na sali siedzą dobami, a jak jakiś szpital wprowadza zakaz, to ciężarne krzyczą i rozpaczają, bo więzi nie będzie ojciec-dziecko, bo to bo tam-to bo sramto. Bzdura, totalna bzdura. Ja ojciec jest normalny to więź będzie, bo w szpitalu jest się kilka dni, no czasem troszkę dłużej, ale generalnie 3 doby. A potem ojciec ma "pole" do popisu szerokie i wielkie. I wszytko od niego zależy, czy chce czy nie chce, od kobiety też zresztą. Mój mąż chętnie dzieckiem się zajmuje, sam, nie muszę prosić. Kąpie, przewija ( tylko kupki się boi jak ognia ), ubiera, spaceruje, karmi, czasem rano mleczko robi, abym dłużej pospałam. Ale też kilka razy, na początku, gdy Julek mniejszy był, specjalnie udawałam, że jestem zmęczona lub źle się czuję. No i musiał, bo to też jego dziecko. A jak by odmówił, to bym dziecko zabrałam i do rodziców moich kazałabym mnie zawieźć , bo potrzebuję pomocy, a tu jej nie otrzymuję.
Więcej szkody właśnie wyrządza się wpuszczając na salę mężów, tzw. teraz modne "porody rodzinne". Wiecie ile małżeństw po tych "wydarzeniach" rozpada się??? Bardzo dużo ! Naprawdę, statystycznie 4 małżeństwa na 10 zalicza "zgon". BO faceci, po prostu nie wytrzymują psychicznie. Mają inną psychikę niż kobiety. Są wzrokowcami i ten zmysł odgrywa u nich rolę nadrzędną w emocjonalnym życiu. Wielu po prostu po tym, nie potrafi już na żonę swa spojrzeć tak jak wcześniej. Skąd ja to wiem? Bo pracowałam przez 5 lat w poradni małżeńskiej i przerabiałam ten problem z małżeństwami. Nie wielu dało się uratować, w końcu i tak rozpadały się, bo do poradni generalnie mężowie przychodzili jak kozy ciągnięte przez żony. A po terapii i tak uciekali do innej. Głupota nie boli odrazu, tylko po czasie.
Nie piszę o WSZYTKICH, bo są i tacy którzy są przy porodzie i po nim też i do końca życia. Ale właśnie to czy akurat Mój mąż jest z tej grupy "wytrwałych" dowiem się gdy poddam go tej "próbie", bo nawet On biedak nie ma pojęcia jak zareaguje. Czyli coś w rodzaju "rosyjskiej ruletki" .
DOŁĄCZ i TESTUJ :
testmetoo.com/dolacz-do-nas/?token=f961f...39834dc9de0600db11eb
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Renata Anna
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 614
- Otrzymane podziękowania: 0
Ogólnie był bardzo szczęśliwy, że był przy narodzinach Celinki i teraz też chce rodzić ze mną. Nigdy nie odczułam, żeby coś przez to zmieniło się w naszym związku. Ale być może tak jak piszesz Anulko nie dla wszystkich rodzinny poród to dobry pomysł... Warto przemyśleć decyzję. Ja chciałam oszczędzić mężowi tej sytuacji, ale wyszło jak wyszło i teraz nawet się cieszę, że znów będzie ze mną i będzie patrzył "rzeźnikom" na ręce
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tweety
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1094
- Otrzymane podziękowania: 0
moja siostra cioteczna miala dzidzie po 37 roku zycia. wszystkie usg ok wiec nie robila badan. i urodzil sie z zespolem downa. lekarz ja przepraszal. nie było widać bo pomimo wady genetycznej wszystko inne zdrowe, maly ma zdrowe serduszko i wszystko inne. mysleli tylkozejest malutki, a on jest chory. i szok byl straszny. ona robi kariere a tu taki cios. ale tak mialo byc, prawda? przeszli pierwszy szok w ukryciu i kochaja malca ponad wszystko. teraz pytanie czy jakby zrobila testy i wyszlo by ze ma downa czy by ta ciaze usunela. nie wiem, dla mnie to masakara usuwac w 20 tygodniu. mniej wiecej tak jak jestesmy teraz. a wtedy sa wszystkie wyniki i wtedy sie usuwa. zbrodnia.
co do porodow rodzinnych fakt. moj m dlugo mowil ze gp nie bedzie bo on nie da rady. wiec go nie zmuszalam, mowie ze szanuje i rozumiem. i on sam niedlugo przed rozwiazaniem mpwil ze bedzie. a teraz sie chwali ze nic nie widzial i ze czul jakby rofzil ze mna albo nawet gorzej. podkresla to ze bez niego nie dalabym rady. pewnie i bym dala bo jakie inne wyjscie? ale byl dla mnie tam i bardzo pomogl. ale rozumiem, bo jakby szpital ie byl dyskretny i np nie pochowali tej calej krwi, lozyska its to kto wie? moze u nas nie byloby 2 brzdaca w drodze? wierze ze yo moze byc trauma i powiem wam ze ja tez bym nie chciala tego ogladac z drugiej strony. my pewnie tez bysmy tego nie zniosly. ehhh... ciesze sie z e mije malzenstow to przetrwalo.
mij kochany tez duzo mi pomaga, roznie bywalo i czasami sie gdzies upije czy posiedzi dluzej w pracy, narzekam i marudze ale tak naorawde to cudny ojciec tylko ja jestem glupia. bo nie wymagalam od niego. a teraz wymagam. mowie ze jade z mama do ikei, twoja kolej zajmowac sie dzieciatkiem, mowie zjestem zmeczona wiec wymieniamy sie w nocy mimo iz on do pracy wstaje. goni do nas w wawy co piatek gdy zostaje u rodzicow. siedzi nocki w pracy jak na nie ma zeby w tygodniach gdy jestesmy wracac o 18. wszystko sie poukladalo a mysle ze jak Kacper urosnie bedzie jeszcze lepiej
no i kupil sobie motor, taka zachcianka mlodeho taty, ale mowie co jak mu nie pozwole? bedzie mial pretensje zawsze, ze go ograniczam. obiecal ze to nie wplynie na opieke nad dziecmi. a tesciow mowi do mnie, postaw mu ultimatum. ale po co?
wszystkie kochane ktore mialy już polowkowe, GRATULACJE, ciesze sie ze wszystko ok. i potiwerdzam ze chlopak to skarb, nawet jak zle spi.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Italia
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 245
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Aga77
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 271
- Otrzymane podziękowania: 0
Badania które zleca lekarz jestem za tym aby robić(chyba że widać że ewidentnie naciąga). Nie zdecydowałabym się na badania np testu PAPA gdym nie musiała ich robić ale na pewno poszłabym na 4D i toxo które jest ważnym badaniem, nie robiłam na tarczycę bo nie musiałam.
Oczywiście każdy ma prawo wyboru
Miłego dnia życzę
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Aga77
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 271
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Ewelkaa
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 537
- Otrzymane podziękowania: 0
Jeżeli chodzi o porody rodzinne to ja jestem jak najbardziej za jeżeli obie strony tego chcą, na pewno nic na siłę. Ja rodziłam w Anglii i od początku było ustalone, że rodzimy razem. Pomimo dobrej znajomości języka miałam obawy, że w trakcie porodu mogę czegoś nie zrozumieć i będę miała dodatkowy stres, a wiadomo, że co dwie głowy, to nie jedna
Mój kuzyn twierdzi natomiast, że nie wyobraża sobie, żeby jego żona rodziła sama (mają już dwoje dzieci). Mówi, że nigdy nie wiadomo na jaką położną czy lekarza się trafi w szpitalu, a jak kobieta jest pod opieką męża, to nikt sobie nie pozwoli na złe jej traktowanie, bo mąż się na nich przejedzie
A co do badań to jak najbardziej jestem za. Tak jak piszesz tweetyna tym etapie ciąży na pewno nic bym nie zrobiła, ale może lepiej być nastawioną przez kilka miesięcy i przygotować się na narodziny chorego dziecka niż dowiedzieć się o tym dopiero na sali porodowej... nie wiem to są trudne wybory, u mnie na szczęście ie było wskazań, ale gdby lekarz ta jak się z nim umawiałam powiedział, że coś go zaniepokoiło i zalecał by badania prenatalne, to na pewno bym poszła. A szczegółowego połówkowego nie miałam w pierwszej ciąży, teraz też nie planuje. Mam nadzieję, że gdyby gina coś na tym usg zaniepokoiło, to zaproponowałby mi szczegółowe. Moja koleżanka nie potraktowała takiej sugestii lekarza poważnie, myślała, że naciąga ją na specjalistyczne badania u swojego znajomego w klinice chorób serca i odpuściła. Mały urodził się z wadą serca, jest po operacji i na razie wszystko jest ok, ale gdyby wiedziała o wadzie uż w ciąży, to rodziła by w specjalistycznym szpitalu przez cc, nie obciążając serca małego, a on miałby pewnie operację zaraz po urodzeniu, a nie po kilku tygodniach... Trudne wybory ludzkie. Często też chodzi o kasę, po prostu zawsze jej brak i zastanawiamy się czy warto wydawać pieniądze na coś do czego nie jesteśmy przekonani.
Ale jak mówi mój lekarz nie ma co popadać w paranoję pani Ewelino :)Odpoczywać, relaksować się i nie mieć czarnych myśli, na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Nigdy nie wiadomo, czy ktoś nas nie zarazi czymś w sklepie czy autobusie co po prostu zabije ciąże (tak mówi) i żeby donosić ciąże i urodzić zdrowe dziecko trzeba mieć jeszcze trochę szczęścia. Może te jego stwierdzenia wynikają z tego, że pracuje na patologii ciąży i pewnie wiele już widział... a i powiedział jeszcze, żeby nie czytać tych wszystkich bzdur, które piszą w internecie, bo od tego można się rozchorować i najlepiej, żeby mi mąż internet odciął, bo jak mam jakieś wątpliwości, to zawsze mogę zapytać jego, a nie czytać tego co każdy może sobie naskrobać w necie i co często niewiele ma wspólnego z prawdą
Ale się napisałam, mam nadzieję, że dobrnęłyście do końca
Aga wczoraj właśnie zauważyłam, że suwaczek strajkuje
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Anulka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
DOŁĄCZ i TESTUJ :
testmetoo.com/dolacz-do-nas/?token=f961f...39834dc9de0600db11eb
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Aga77
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 271
- Otrzymane podziękowania: 0
Mój gin też mówi nie czytać tylko wypoczywać a przede wszystkim się nie stresować
ale w dzisiejszych czasach raczej się nie da ale trzeba być dobrej myśli
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tweety
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1094
- Otrzymane podziękowania: 0
A ja nie do końca się zgodzę, że nie robienie badań niczego nie zmieni. I nie chodzi mi tu o testy papa(nie robiłam, nawet wtedy o nich nie wiedziałam) czy inne, których nie robi się standardowo, tylko o zwykłe badania, których brak też może mieć tragiczne skutki. Koleżanki kuzynka miała w ciąży robioną toksoplazmozę, wyszło jej, że zaraziła się w trakcie ciąży. Przez całą ciążę brała jakieś leki, potem mały do pół roku też był leczony zapobiegawczo. Nie wiadomo jakby się to skończyło, gdyby nie zrobiła badań. Ja też nie jestem nadgorliwa i nie wybiegam naprzód, ale podstawowe badania robię dla własnego spokoju, że gdyby było coś nie tak, to jeszcze jestem w stanie dziecku pomóc(chociażby jak w przypadku tej toxo biorąc leki).
święta prawda. nie wiem o jakich wy polowkowych mowicie, ja ide na zwykle, do szpitala medicover w wawie, tam maja dobry sprzet i robią 3d. ale jesli lekarz powiedzialby mi, ze potrzeba czegos jeszcze bardziej szczegółowego to by m oczywiscie poszla i zaplacila. nie profilaktycznie bo profilaktycznie robie tylko te 3 czy 4 usg w ciazy, a reszte jak zaleci lekarz. ja lekarzom generaknie ufam no bo kamu ufac jak nie im?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tweety
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1094
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Aga77
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 271
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- megi23
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 24.03.2011 najwiekszy Skarb Tymus
- Posty: 4364
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Ewelkaa
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 537
- Otrzymane podziękowania: 0
Wiecie od kilku dni mój organizm chyba poczuł, że jest w ciąży pochłaniam ogromne ilości ogórków kiszonych, na weekend jedziemy do teściowej, to uzupełnię zapasy, bo ja zrobiłam w tym roku tylko kilka słoików korniszonych i pikli, bo w sezon ogórkowy już dopadły mnie mdłości i teściowa powiedziała, żebym się nie męczyła i ona zrobi więcej
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- 100krootka
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 152
- Otrzymane podziękowania: 0
Mam koleżanki, które nie robiły nawet wszystkich standardowych badań, miały złe wyniki cytologii czy opryszczkę w ciąży, a dzieci urodziły się zdrowe. Także nie ma reguły. Ja jednak stwierdziłam ,że skoro mam jakąś wiedzę, to głupotą byłoby z niej nie skorzystać...
a co do prodów rodzinnych to my jesteśmy na TAK, pod warunkiem,że oboje partnerzy tego chcą a nie ma co sie zastanawiać, że mężczyzna inaczej spojrzy na swoją kobietę, może, ale nie musi.
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
No ale, byliśmy wczoraj u lekarza i słyszeliśmy serduszko Maleństwa długo doszukać lekarz się nie mógł i myślałam że umrę ze stresu, ale było warto czekać, najpiękniejszy odgłos świata... Usg umówiliśmy na mikołajki już nie mogę się doczekać
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.