Sierpniówki 2014

Ann u mnie pogrzmiało, popadało, temperatura spadła do 23. Jest znośnie ale znów słońce wychodzi hmm spróbuję do tego szpitala zadzwonić w którym chcę rodzić, może to faktycznie dobry pomysł wypytać co i jak.

dziulka no pięknie ciocie są mega dumne

missyy mój mi kopa zasadza nogami, niezbyt przyjemnie bo w żebra albo w bok i czuję się jakby miał mi zaraz skórę rozerwać to u mnie w nocy było 13st. A teraz jest jakieś 23 bo pogrzmiało i popadało. Ale znów słońce wychodzi

natalia ja też nie chcę przenoszenia.. to by było najgorsze

Hej

Ann superaśnie, ja moze za tydzien sprawdze czy mala sie obrocila.

Inna mezulek w domu:) milo to slyszec.

Dziulka no pieknie! Niech remoncik sie konczy. U mnie jakby wszystko stalo w miwjscu. Ekipa sobie poszla ale podloga i przedpokoj czekaja na mojego meza. Na moja prosbe wzial na czw i pt urlop. Modle sie zebysmy juz to ogarneli.

Aggi pogoda dzis znosna, straszyli ale sie przeliczyli. Zachmurzenie i milo.

Jasminek do Tychow tak nie daleko, a nigdy nam jakos nie po drodze na gielde. Moze jak mala sie urodzi to pojedziemy.

Co do zzo zawsze myslalam, ze chce obecnie mi sie odmienilo. Wierze w to, ze dam rade choc w ostatecznosci biore pod uwage taka ewentualnosc. U nas w szpitalu jest ale podobno ecale nie sa chetni dawac. Jest tez gaz i tens to jakies elektrody na bole krzyzowe. A czemu nie chce zzo? Bo podobno wydluza, i trzeba lezec jakis czas a mi sie wydaje, ze bede chciala sie malutka zajac zaraz, od razu... no chyba, ze mnie zmozy zmeczenie.

Wiecie dobrze mi z wami, bo ja z koncowki sierpnia i tak z 3-4 tyg wczesniej moge poczytac co wam dolega i sama potem nie panikowac jak mnie to spotka.
Choc obecnie schizuje mnie ta moja szyjka, co sie zaczynam ruszac to brzuch mi sie stawia i okropnie ciagnie w dol. Nie nadaje sie na sklepy, a tu tyle zakupow przedemna. Hmm powinnam brzuch na czyms powiesic sobie, heh na szyji chyba jak na temblaku.

Eh marzy mi sie pranie i odkurzenie calego mieszkania. Magiczna rozdzka i bym tylko tak pyk pyk palcem pokazywala co gdzie sie ma zapakowac.

Pozdrowionka.

MAniula po zzo nie trzeba leżeć, możesz normalnie aktywnie rodzić i chodzić po podpajęczynówkowym nie można chodzić, ale takie dają do cc Też mi się marzy kilka porządków i przemeblować ale jakoś nie mam mocy do tego. Kończy się zazwyczaj na drzemce na kanapie

A ja się chyba zbiorę w sobie mimo braku mocy i okno umyję Ostatnio Ł. jednego nie zdążył. Jest jeszcze chwile w pracy, więc może mnie nie zjedzie za to, a ja młodego może ruszę żeby w czwartek na ktg coś w końcu pokazało

Dziulka ale świetne wieści gratulacje dla Zuzi. Kolejny etap. Chyba musicie się z remontem pospieszyć

Missy te twoje bóle i stawianie podejrzane. Nie chcesz się skonsultować z lekarzem lub jechać na ip? Może lepiej sprawdzić na ktg jakie skurcze ci wychodzą i czy szyjka trzyma?

Natalia tak zbadał mnie i pomierzył główkę, ale nic nie usłyszałam. Szczerze mało mnie obchodzi jak tam moja szyjka. Co ma być to będzie, jak wiem, że głową w dół to już mi wystarczy, a porodu i tak już nie zatrzymają gdyby coś się zaczęło. Spytałam się tylko o paciorkowca, to spytał dzisiaj? A ja na to, jak uważa że dotrzymam do przyszłego tygodnia to możemy za tydzień, no to stwierdził że może faktycznie lepiej dzisiaj

Ja przy Marcie nie zauważyłam wypadnięcia czopu. Zastanawiam się jak będzie teraz.

Maniula dobrze słyszeć że u ciebie też już finisz z remontem

Ann sama nie wiem, nie chce znowu na panikarę wyjść. Mam złe doświadczenia z IP ;] Jakby nie przeszło to może do gin prędzej bym się pokierowała.
A tak w ogóle to wizytę mam w czwartek. Idę na paciorkowce, a o ktg jeszcze mi nie mówiła.
Nic mnie teraz nie boli, mała kręci się jak zawsze, rozsadza mi brzuch ale bardziej od ruchów małej. Zobaczymy jak jutro dzień minie.
A niech to.... za dużo się o porodach naczytałam wczoraj... aaaaaaa

ann-sunshine w takim razie pozostało nam życzyć Tobie szybkiego i bezbolesnego rozwiązania. Jak mnie będą torturować w szpitalu to wezwę M. żeby zrobił porządek hi hi ostatnio pielęgniarka na mnie krzyczała czemu tak wolno idę za nią przez oddział, jak M. krzyknął to i wózeczek się znalazł i już mogłam poruszać się w swoim żółwim tempie

aggi współczuje opuchniętych nóg Co do bóli w podbrzuszu teraz to chyba nas już czeka do porodu, jak nie wzdęcia, to uciskająca główka, skurcze i cała reszta przyjemności. Wózek był trochę ciążową zachcianką i M, się zgodził na niego chyba żeby się nie kłócić z ciężarną. Ważne, że został mi wybity z głowy i ten co wybraliśmy jest o połowę tańszy, oczywiście poprzedni załamałby nasz budżet, ale ciężarnej się nie odmawia

Jasminek panikowanie to chyba rezultat koktajlu hormonów i zbliżającego się porodu, a jak się ma za dużo czasu na myślenie to głupoty się mnożą i kłębią w głowie. Sówki śliczne

dziulka gratulujemy awansu, miło czytać takie wiadomości


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Dziewczyny (szczególnie te, które mają poród za sobą) mam pytanie..może dziwne i trochę mi głupio, ale co tam - mało się orientuję


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


P.S Chciałam bóli i mam.. Dziwne silne w dole brzucha i najmocniejsze kłucie w szyjce jak do tej pory..

Natalia nie rodziłam ale pytałam położnej i na oddziale. Powiedziano mi, że bez tego można się obyć, ale przy porodzie nie czujesz co wychodzi, nie utrzymasz jednego jak wychodzi dziecko i może się zdarzyć, że maluch się w tym umazia..., napewno jest to nie higieniczne i nie komfortowe dla rodzącej, zresztą dla położnych pewnie też, choć one wiele widziały... . Dlatego ja sobie pozwole to zrobić , zresztą kiedyś przed zabiegiem, miałam tą nikłą przyjemność zasponsorować sobie to w domu, do przeżycia i bezbolesne. Ale nie poleca się podobno, żeby ciężarna sama sobie robiła.

Maniula masz rację.. W sumie z dwojga złego chyba lepiej to zrobić :/ Po prostu zastanawiałam się czy jeśli często zdarza się tak, że organizm sam się oczyszcza tuż przed porodem, to czy to nie wystarczy.
No gdyby to było takie łatwe do wykonania w domu, to pewnie bym nie miała z tym problemu.. Ehh..przeżyje się wszystko.

No widzisz pewnie dużo racji jest w tym co piszesz, o samooczyszczeniu. Hmm, czekam na opinie bardziej doświadczonych

Dobra to się wtrącę i pomądrzę trochę
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Ann czekałam właśnie na Twoje "wtrącenie"
No to nieźle mnie uświadomiłaś. Myślałam, że to trochę korzystniej wygląda..

hej dziewczyny ale skrobiecie ciężko Was nadrobić chwilami

Ale sie dziś nachodzilam a teraz po obiadku odpoczywamy i cieszymy sie ruchami naszej dzidzi w brzuszku ładnie dziś kopie że widać jak śmiga pod brzuszkiem radochy co nie miara
teraz to tatuś nalega by już wychodzila hehe a ona nic sobie z tego nie robi

nataliaa ja też się zastanawiam jak to z tym jest i czy trzeba ale z drugiej strony tak jak pisze
MAniula pewnie jest to do przeżycia a nie ma co ryzykować

ann super że Natalia postanowiła sie obrócić super wiadomość

dziulka no to są super wiadomości Gratulacje dla Zuzi, mówiłam że to dzielna dziewczyna i da rade jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy zdazycie urządzić jej kacik zanim wyjdzie ze szpitala No ciocia jest dumna :* wielkie buziaki dla Zuzinki :*

jasminek ja przyznam sie ze rewolucji sówek nawet nie słyszałam ale Twoje są piekne ja mam manie Minnie Mouse wiec zupełnie inna bajka

Na zajęciach w szkole rodzenia starsza położna mówiła żeby zgodzić się na lewatywę, mówiła -zacytuję " ciepła lewatywa zwiększa rozwarcie o 2-3 cm i kobiety same o nią proszą"