Mamusie Lipiec 2016

Smerfetka - lekarz nam powiedział, ze nie mamy się martwić póki co wagą, bo też jego waga urodzeniowa nie była jakaś duża... ale pielęgnierka sprawdzała na siatce centylowej i jesteśmy blisko kreski.... No cóż. Zobaczymy następnym razem Apetyt ma, jak widać - najada się....

Madzia - my mamy skierowanie z NFZ, nic nie płacimy... z własnej woli bym nawet nie poszła bo wg mnie rozwija się prawidłowo
Madzia a co robiłaś własnoręcznego?? Anna, a Ty czym się będziesz zajmowała? Ja też lubię takie rzeczy

Co do ćwiczeń... to Pani ćwiczy z nim np na piłce... robi mu masaże, tak jakby rozciąga... ciezko mi to opisać ehhe. Mam andzieję, ze noc przebiegnie nam bezprobelmowo i będziemy mogli jutro iść. Zobvaczymy jak będzie się zachowywał....

Sevi.. jak mogłam ominąć... Prześliczna księżniczka!

Po szczepieniu mały trochę marudny i płaczliwy był wczoraj, ale nockę przespał bezproblemowo gorączki nie było. Także dziś byliśmy na rehabilitacji. Mały dziś super, nie płakał także ostatniim razem było za dużo bodźców

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Cornick... Kochana nie masz z kim pogadać na miejscu? Jak coś to służe pomoca.... W takiej zwyczajnej rozmowie.... w okolicach 10 tygodnia jest skok rozwojowy... moze to to? Bo chyba wczesniej nie płakał przez cały czas?? Co do rehabilitacji to rpzestan! idzcie Dziecko najwazniejsze! To, ze nam dziewczynka p"przeszkadzala" nie wpłynelo na cwiczenia malego.... Bo to co mial - to cwiczył. A mzoe u Was kazde dziecko jest osobno? Tego nei wiesz
Mój na brzuchu też nie lubi... polezy chwile i marudzi.
A czemu nie mozecie się nosić w chuscie? Ze wzgledu na asymetrie?
A co maz na to wszystko?
No a depresja poporodowa jezt mozliwa przeciez... kazdego moze dopasc.

Cornick a spróbuj małego położyć w takim gniazdku... Masz poduchę rogala? Jak nie to mozesz zwinąć ręcznik kąpielowy lub jakiś koc... Na to też połóż np. jego kocyk lub chustę i połóż go w tym. Pod nogi też coś daj. To rada naszej pani rehabilitantki. Nasz mały faktycznie lubi tak leżeć... Dzieci nie lubią dużej przestrzeni... Może Twój maluch jeszcze się nie przyzwyczaił...

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Magmus ty się nie martw wagą malucha. Najważniejsze by szedł w jednej i tej samej linii na siatce centylowej. Maks od urodzenia był na 10 centylu i tak do teraz

Baśka 1,5 tygodnia temu ważyła 5100g, a miała 2 miesiące i 3 tygodnie.

Cornick po pierwsze wstań godzinę wcześniej i pizgnij sobie tapetę na twarz - poczujesz się lepiej. Po drugie zapraszam do mnie, tylko nie przewróć się o porozrzucane zabawki, bo podłogę nie odkurzałam od tygodnia i nie myłam (a moi panowie nie uznają zdejmowania butów w przedpokoju)- jeszcze ręce sobie ubrudzisz amortyzując upadek. Obiad też Ci zrobię, bo co tam za filozofia wstawić wodę na gaz, wsypać kupne pierogi, mogą się tylko lekko rozgotować, bo w tym czasie będę karmić małą.

Cornick sory, że tak na raty piszę, ale Basia co chwilę się wybudza.

Kolejno ja z maluchami siedzę od 6 rano (bo tak mąż do pracy wyjeżdża) do niejednokrotni 19-20. Wiem, idzie dostać w łeb, ale jak się zamkniesz w 4 ścianach tylko dlatego, że mały nicpoń płacze to już tylko grób sobie kopać.

Baśka od 3 tygodni nie ryczy aż tak. A tak pomiędzy karmieniami bujanie, wydziwianie i co tylko można było robić bo inaczej darła się w niebogłosy i robiła się purpurowa. A dodam, że zaszczycała mnie drzemką ekspresową 15 minutową i tak w kółko. Ja się jednak w domu nie zamykałam i choć syf miałam to zapraszałam.

Poza tym spójrz na to z innej strony. Pragnęłaś malucha, bałaś się o jego zdrowie. Teraz masz cudownego zdrowego bobasa, a że jest z niego mały terrorysta to mówi się trudno. To minie. Ostatecznie są to słowa mojej mamy, kiedy po raz setny dzwoniłam do niej zapłakana, że Bachulec nie daje żyć. Wiesz miała rację. Bardzo jej pragnęłam, bałam się o jej zdrowie, a za każdym razem kiedy lądowałam w szpitalu z przedwczesnymi porodami miałam przed oczami, że ją stracę. Przemyślałam to sobie i zrobiłam wszystko by ukoić jej płacz, choć wymagało to ode mnie noszenia, cycolenia, bujania i wieczornej gonitwy by dom jako tako wyglądał, oraz nadziei, że mój trzylatek nie będzie pamiętał tego okresu kiedy jego sfrustrowana mama podniosła na niego głos i nie miała dla niego czasu.

Teraz powoli jest lepiej, da się odłożyć do leżaczka czy pod karuzelę, poleży jak do niej gadam. Choć w ciągu dnia nadal śpi 1,5h.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Jejku... tylko tyle póki co przychodzi mi na myśl.. jutro pozbierać myśli i napiszę..