STARANIA O CIAZE

hmmm...fredeczka, no jestem ale wtopa...taki zul ze mnie?

Co do martini nie cierpie bleeee.Kiedys z m jako niedoswiadczeni "degustatorzy" drinkow kupilismy ale czerwone bylo lato martini cieple nie przyszlo nam tez do glowy ze to sie z czyms pije no i wszyscy pili smakowalo bo nikt nie wiedzial co i jak jak to gownazeria no a pozniej jak nas zmulilo to do dzis mam wstret do kazdego ziela w butelce.

eee...noo..martini bianco zimne z plasterkiem cytryny jest wysmienite
ostatnio takie sobie zazyczylam na uroczystej kolacji z okazji 2 rocznicy slubu

albo zubrowka z sokiem jablkowym...wchodzi jak odswiezajacy napoj...gorzej jak trzeba wstac od stolu

piłam orzech laskowy soplicę- dla mnie ciut za słodki

dzidzia - no to pięknie miałaś

Hehe no to maz powinien sie cieszyc u mnie bylo na odwrot niby ciaza z chlopakiem a zachcianki jak na dziewczynke hihi

dzidzia,
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


kto sie jeszcze dopisuje do listy meliniazy zulowcow alkoholowych?

żubrówka jest super z sokiem gruszkowym

a jako stary doświadczony element , to Wam powiem, że jest taki drink, który nazywaja biały niedźwiedź- tj prawdziwe ruskie wino musujące ze spirytusem- ma zadziwiającą właściwość- głowa jest ok- ale do kibelka się o własnych siłach nie dotrze

dzidzia - ale się uśmiałam

To ja do listy dodam jeszcze jegermeistra Już co prawda nie pamiętam jak smakuje, ale jakoś mi w pamięć zapadł ze starych czasów.

DAVE- a uświadom co to?

Oj dzidzia Ty elemencie.Przeca te ruskie tozto najbardziej wykwintne szampany sa hihi

Hmmmm..... tak na 100% to Wam nie powiem. Piłam to zawsze w knajpie. I nie wiem czy oni to z czymś rozrabiali czy tylko do kielicha lali. Ale jak wklepałam w google to to cosik takowego
pl.wikipedia.org/wiki/Jägermeister

zaraz, zaraz czyli to co napisala dave to nazwa szampanu?hmmm, czy ja juz nie kumata?

a pamietacie jak byl czas przepalanek?
Moj dziadek zawsze zostawial mi sporo karmelu na lyzce, bym mogla zjesc pysznego lizaka

he he- to Wam opowiem jak byłam w hiszpanii i tam w knajpie można było spróbować ichni bimber (tylko, że miał 15%- i w sumie jak dla mnie to likier) to ja dawaj pierwsza, żeby wiedzieć czy zakupić- wypiłam wracam od baru do stolika , a koleżanka do mnie- no i co? ja- dobre. ona- a kopa ma? ja- nie . ona- to nie biorę

ja też kiedyś jadłam lizaki- później już płyny wolałam

No dobra wszystko kupne.

A swoją wiśnióweczkę to ktoś robi Mój mąż coś tam sobie tworzy i potem w cherbatce mniam, mniam