Mamusie Lipcowe 2013

Patrizia Jesteś niesamowita... Spoglądam na Twoje posty i ogromnie podziwiam Twoją siłę. Wierzę w to, że zostanie Ci wynagrodzone Twoje cierpienie, a szczęście niebawem będzie na Ciebie spływało ze wszystkich stron

Ale wieczorem klikacie, no no
Misskate, witaj wśród lipcowek. Czy my tak oniesmielamy, ze tak późno się do nas odzywasz, hihi :-P

Kaska, dobrze ze w końcu skrocili te Twoje męki... Piszecie dziewczyny o bólu, ale w tak cudowny sposób, ze wiem ze nie należy się go bać, ze jest do przeżycia, a poza tym mija.... to naprawdę dodaje mi otuchy i wiary....

Patrizia, a nie mialas też na początku lipca poznać wyniki badań?

Dorkiszon, dowiadywalas się cosik w sprawie tej przepukliny? Czy zapytasz dopiero jak do porodu pojedziesz?

To ja już się gubie ile jutro do szpitala, ile do lekarza.... Ale wiem jedno - dużo jakie będą tego efekty? Czy uda się by w jeden dzień rozpakowalo się kilka mamusiek? No niewykluczone....

Karolinap, gdzie jestes?

Wiem Patrizia, rozumiem Cię. Ja Cię nie chciałam na zwierzenia namawiać, ani rozgrzebywać niczego.. tak tylko pamiętam, że miałaś się widzieć z lekarzem i byłam ciekawa czy już po, czy coś się dowiedziałaś i ogólnie jak sobie radzicie.. My wszystkie się strasznie cieszymy, że do nas zaglądasz i dopingujesz nas.. doradzasz Życzę Ci dużo siły i pogody ducha mimo wszelkich przeciwności i bądź z nami, chociaż wiem, że to może być trudne, zwłaszcza teraz.

Uniuni rzeczywiście.. zapomniałam o KarolinieP przecież ona się dzisiaj też nie odzywała cały dzień.. a wczoraj ją brało.. może już po wszystkim? skrobnąć smsa?

Patrizia, się chyba z tym postem ociagalam, bo widzę ze napisalas ze wciąż czekasz na te wyniki.... Daj znać jak się czegoś dowiesz :-*

Jamajka a szkrobnij

W sumie ja też nie mam do żadnej numer... więc podaje mój może ktoś zechce...725493497

Zmyka do wanny i masować krocze niestety sama muszę sobie poradzić hehe
mała daje koncert w brzuchu , także pewnie nocka będzie mało przespana...

Qulturka no wlasnie mialam miec na poczatku lipca wyniki ale ich jeszcze nie ma i nie wiem dlaczego caly czas siedze jak na szpilkach juz bym chciala wiedziec co to bylo. Mam tez nadzieje ze jak bede miec wizyte u gina to pokaze mu wyniki niech on mi tez je omowi i stwierdzi czy tak duzo moglo sie wydarzyc w ciagu 2 tyg no i mam nadzieje ze tam u mnie w podwoziu nic sie nie porbilo oby...

Qltoorka Wprawdzie aktywna nie byłam, ale starałam się, jak mogłam, żeby nadążać za tempem Waszych postów
U mnie wreszcie wszystko trochę się uspokoiło D. "zostawił" mnie na prawie miesiąc, był za granicą. A niewiele później dowiedziałam się, że poród tuż tuż. Wyobraźcie sobie, co ja czułam, wyprawka w proszku, o malowaniu ani słychu, ani dychu.. że nie wspomnę o jakimś praniu, prasowaniu, czy wyborze wózka... To były pracowite 3 tygodnie... ale jaka teraz jestem z siebie dumna:laugh:

Jamajka mi chodzilo o to zeby Wam nie psuć humorow, a moje rany juz chyba zostana na zawsze ale naszczescie potrafie o tym rozmawiac wiec jesli cos chcecie wiedziec to poprostu piszcie ja wam odpowiem. A tak wogole to dzieki za zainteresowanie

Patrizia, jak mamy się nie interesowac...przecież jestes jedną z nas i nic tego nie zmieni.... Stworzylysmy tu przez te miesiące coś na wzór jednej rodziny....nie na darmo nazywamy siebie przecież ciotkami....

Jamajka, pisz do tej melepety i daj znać koniecznie jak coś będziesz wiedziec. Dziwne, ze od wczorajszej nocy nic nie skrobnela... A przecież u niej to też wszystko wskazywało na początek akcji.... Ten czop to już jej chyba ze dwa tygodnie temu odszedł, co nie?

Qltoorka Karolina się pewnie lada moment odezwie, bo nadrabia dzisiejsze posty Dzień spędziły razem z Polą u mamy i są nadal razem czyli w dwupaku:) Wszytko w porządku Pewnie jak dobrnie do końca dzisiejszych postów to napisze coś więcej jak się dzisiaj czuje

Patrizia oczywiście, że jesteś jedną z nas.. ja myślę, że każda by chciała wiedzieć co Ci lekarz powie, jakie są wyniki badań itp. My przeżywamy to wszystko razem z Tobą i to jest raczej normalne, że się martwimy i interesujemy Jak będziesz już coś wiedziała i gotowa, żeby się z nami podzielić, to pisz.. my też Cię chętnie wesprzemy i słowem otrzemy łezkę z policzka

Tak, juz jestem. Nadrobić caly dzień na forum trochę mi zajęło.

Tak wiec rano nie mogłam wstać tak mi było słabo, umylam 2 talerze i prawie padlam jakoś taka osłabiona wiec zostawiłam mycie naczyń mężowi. Oddychalam głęboko, A. w pracy a ze mama ma dziś i jutro urlop to przyjechałam do niej zeby nie siedzieć sama. Cały dzień odpoczywalam, samopoczucie trochę lepsze niż rano.
Zwazylam się dzis i po wczorajszym przeczyszczeniu schudłam 2,5kg. Wysikalam chyba cala wode zatrzymana w organizmie i zobaczyłam dziś moje kostki. Zero opuchlizny
Ciekawe co bedzie jutro. Jak tak kiepsko maja wyglądać kolejne dni to nie wiem skąd wezmę siły na poród. Brzuch dzis nadal twardy ale skurczy brak.

Ale rzeczywiście, jak czytam Wasze opisy porodów to boje się coraz mniej. Kazda historia jest inna ale równie piękna.

misskate - witamy!

Kaska1982 - Gratulacje!!!!

Takie tempo tu wszystko nabiera że aż się boje że osatnia urodzę...a mogłoby sie coś ruszyć na dniach bo już prawie wszystko zrobione,jeszcze tylko jakaś mała sesja brzuszkowa

Siwa no co ty ja mam termin na 25 lipca dopiero... na.szczescie czas szybko leci
Karolinap - ufff juz myslalam ze tulisz swoje malenstwo:)bedzie.dobrze.musisz byc silna
Tyle sie.dzis nachodzilam a nawet spac mi sie nie.chce...to chyba brak meza obok hehe

Joanna88 - to na pewno brak meza
Dla mnie to nie takie "Ufff" Bardzo chciałabym juz tulić Pole ale wiadomo - ona decyduje kiedy bedzie chciała wyjść i przywitać się z Mamusia i Tatusiem

Pewnie juz niedlugo wyskoczy ja sama niemoge doczekac sie mojej Ali buziaki mamcie zmykam bo rano ide na basen milej nocy !