Mamusie sierpniowe 2013

no lista rzeczywiście długawa... ale sporo czasu ostatnio spędzam z bratówka i staram sie pomagać przy Szymonku i to nie jest tak że ktoś mi mówi "kup sobie to, kup sobie tamto" sama widzę co sie sprawdza i co mi ułatwi te pierwsze kilka tygodni zamieszania po pojawieniu się dzidzi
ja zawsze tak miałam że lubiłam mieć wszystko na zapas, stąd np. tyle kremów w mojej wyprawce,to też w sumie taka forma oszczędności, której nauczyłam sie po przeprowadzce z dużego osiedla gdzie wszystko miałam pod ręką na przedmieścia Krk, bo po jeden krem czy inną duperele nie opłaca mi sie specjalnie jechać do sklepu czy apteki (mam jedną jakieś 4km od domu ale strasznie drogo tam jest) jeśli miałabym odpowiedni sklep pod domem to pewnie nie robiłabym takich zapasów
Monix zgadzam sie ze bez połowy tych rzeczy można się obyć.. no np. zamiast poduszki-klina można podłożyć książkę pod łóżeczko, zamiast wałeczków zwinąć kocyk bądź ręcznik albo zastosować kilo cukru owinięte pieluszką (tak mojej kuzynce doradziła położna) mam tego świadomość ale lubię sobie życie ułatwiać

ja zrezygnowałam np. z baldachimu, ochraniaczy na łóżeczko, nie kupowałam też pościeli do wózka (widziałam że niektóre z Was miały to na swoich listach) bo moim zdaniem wystarczy kocyk i flanelka i później ewentualnie płaski jasiek
w ogóle ograniczam się też z pościelą do łóżeczka mam tylko jeden komplet bo moim zdaniem co najmniej przez pierwsze pół roku i tak przeleży w szafie, nie przykryje przecież maluśkiego dziecka kołderką bo jest duża i mógłby się pod nią udusić...

Patka specjalnie szukałam kremu z filtrem który można stosować od pierwszych dni, mam zamiar szybko wyruszyć na pierwszy spacer więc na pewno się przyda, tym bardziej że jeśli pogoda będzie ładna pewnie sopro czasu będę spędzać na podwórku w altanie i to że będę w cieniu to moim zdaniem nie oznacza że jestem zwolniona z ochrony filtrami,
po upragnionym nadejściu spóźnionej wiosny i drugim spacerku podczas ładnej pogody z Szymonkiem zauważyłyśmy że leciutko sie opalił a dodam że osłaniałyśmy go przed słonkiem, więc ja tam wole mieć taki krem na wszelki wypadek

ech
ja to juz ledwo chodzę przez te moje bóle spojenia łonowego...

Chodzę gorzej jak pingwin a każde wstawanie kończy się trzymaniem spojenia - taki to wielki ból.

Za tydzien wizyta u lekarza no nie odpuszczę mu - 3 miechy juz mnie boli a teraz to juz tak bardzo ze jak pomyślę że mam wstać do kibelka to mi się łza kręci bo to taki silny ból. Każdy krok to kłucie i napięcie.

Toć jak poród się zacznie to przecie zdechnę z bólu skoro teraz mnie boli przy wstawaniu a co dopiero potem? ... Nie wiem ... aktualnie nie wyobrażam sobie bólu jaki będę miała za 2-3 tygodnie... a kto mi pomoże wstać do kibelka?

Muszę to lekarzowi powiedzieć bo naprawdę nie będzie miał kto mi pomóc w domu - mam uschnąć? albo sikać pod siebie?

Ech ... juz jestem trochu zdenerwowana ... nie pomyślałabym zę to moze tak bardzo boleć... ciąża:((((

asiulek_dolls napisał:

ja zrezygnowałam np. z baldachimu, ochraniaczy na łóżeczko, nie kupowałam też pościeli do wózka (widziałam że niektóre z Was miały to na swoich listach) bo moim zdaniem wystarczy kocyk i flanelka i później ewentualnie płaski jasiek

ja np kupiłam 1 komplet pościeli 2 elementowej do wózeczka ( kołderka i jasiek - nie potrzebuja pościeli )...
z myślą o tym że np jeśli spiworek będzie w praniu to chociaz 1 nockę prześpi moze pod kołderką - nie wiem albo wykorzystam kołderkę kiedy np malucha wystawię na balkon gdy będzie chłodniej ... kto tam wie...

Ja nie mam kołderki i poduszki do łózeczka ... ale zamówiłam pościel bo stwierdziłam że nawet samą poszewką mozna dzieciaczka przykryć :PPPP a jak kiedys kupie kołderkę i poduszkę to będę miała komplet pościeli ...

Zamiast klina mozna użyć flanelkę pod buźkę? Musi być podusia?
Moja kuzynka od miesiaca nie ma poduszki żadnej i dziecko śpi na płasko...

Wałeczki też kupię bo nie będzie mis ie chciało kombinować - a wałeczki nei są drogie:)

ech... Agniesia współczuje, mnie się taki ból też zdarzył ale na szczęście tylko dwa razy, za pierwszym razem przeszło po kilku minutach a za drugim tak ok. pół godzinki to trwało i nie bolało aż tak bardzo, raczej to był lekki ból ale nieprzyjemny

[/quote]
agniesia1604 napisał:
Zamiast klina mozna użyć flanelkę pod buźkę? Musi być podusia?
Moja kuzynka od miesiaca nie ma poduszki żadnej i dziecko śpi na płasko...
[/quote]

podusia długo nie jest dziecku potrzebna, a ten klin to ja pod materac włożę bo i bratowej i kuzynce też położne kazały wkładać książki pod łóżeczko (albo jakiś kocyk pod materac) z tej strony z której dziecko ma główkę żeby materac był w pozycji pochylonej bo to ułatwia podobno oddychanie i pomaga jeśli dziecku sie ulewa
te kliny też nie są drogie ja w sklepie płaciłam ok.35zł a na allegro pewnie znajda się tańsze, może udałoby sie znaleść sprzedawce który ma np i kliny i wałeczki

EDIT:http://allegro.pl/klin-poduszka-do-lozeczka-poszewka-8-kolorow-i3269111577.html

tak właśnie o dolarganie mówiła położna- jak to wszystko usłyszałam to nawet nie przeszło mi przez myśl żeby podejmować takie ryzyko i brać ten specyfik, kto to w ogóle dopuścił do użytku.

Agniesiu współczuje dolegliwości, porozmawiaj szczerze ze swoim ginem może ci coś da na te bóle

Czas ucieka, brzuszki rosną, a do porodu coraz mniej czasu dlatego trzeba się zmobilizować,i jakoś zacząć organizować ja w sobotę wybieram się na większe zakupy w sprawie ciuszków- ciekawe czy coś wybiorę?! Tak sobie teraz myślę że wyprawkowe zakupy ograniczę do minimum tzn chodzi mi o te wszystkie drobiazgi poza ciuszkami- kupie rzeczy które naprawdę będą mi potrzebne od zaraz a to co będę mogła dokupić z czasem to sobie narazie odpuszcze-kupi sie jak bedze potrzebne, tym bardziej że brak miejsca

U nas nie ma znieczuleń, nie ma gazu. Są piłki, wanna z masażem... no zdaję sobie sprawę, że są inne lepiej wyposażone szpitale w Polsce. Ponoć gaz nie wiele daje ale zawsze to można oczekiwać chociaż placebo i wmawiać sobie, że to coś daje.

Mnie ciśnie w jelitach :/ Idę spać. Źle mi w brzuszku

moje dziecko w ramach protestu że nie leżymy jeszcze obok tatusia w łóżeczku próbuje mi chyba złamać prawe żebro więc nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam dobrej nocki i zmykać do sypialni
słodkich snów Mamuśki

tak sobie myślę o tych wałeczkach na boki i się zastanawiam czy warto je kupić niby wydatek nie duży bo z wysyłką można je już kupić za 35zł ale czy nie jest to zbędny wydatek wydaje mi się że można by je zastąpić zwiniętym ręcznikiem ściśniętym gumką a w zasadzę 2 ręcznikami położonymi po boczkach.

edit
Właśnie zgłębiłam temat i uznałam to za zbędny wydatek- możliwy do zastąpienia a tu jest parę wypowiedzi forum.gazeta.pl/forum/w,572,104365407,10...boku_mialyscie_.html

Mnie jeszcze czeka przymusowy spacer z jednym z psów

Kolorowych snów, śpijcie dobrze. Ja raczej dobrze spać nie będę, bo mam wymontowane wszystkie drzwi wewnętrzne i zapewne będę słyszeć jak moje psy łażą po domu, piją wodę, drapią się, kichają, prykają ech... ciężkie dni przede mną

Witam kochane z rana... ale miałam noc... po wizycie w szkole rodzenia na porodówce po raz pierwszy przysnilo mi sie ze urodziłam oczywiscie w expresowym tempie... ale balam sie spojrzec czy chlopiec czy dziewczynka z obawa o to ze usg zle wykazalo heheh wiem.. glupota ale czy sny sa mądre Chyba sobie zdałam sprawe ze naprawde juz coraz blizej....i ogarneła mnie panika jakas...

3majcie kciuki zaczynaja wybudzac brata ... narazie bez reakcji ale wiadomo ze wszystko z czasem... troche kijowo bo goraczka mu wrocila ale co sie dziwic jak zapalenie płuc... jestem dobrej mysli skoro postanowili go wybudzac.czuje sie jakoś spokojnie. Dzisiaj jade do rodzicow na msze za jego powrot do zdrowia.
no nic pora jesc sniadanie, choc jeszcze wcale nie glodna ale mus to mus...

ale się rozpisałyście

Kazda z nas kupuje to co uwaza za potrzebne wiem ze niektore z was wcale nie chca uzywac emolientów itp ja np zakupilam nie bede sie bawic w lata 60te. Posciel zamowilam z Samiboo i wybule za nia jak za fotelik ale taki mialam kaprys

Kochana zestresowalas mnie ze zmienisz sie na lipcówkę... jakos coraz bardziej do mnie ostatnio dociera ze " to juz jest koniec... " hehe

Ja dzis pol nocy nie spałam miałam taką zgagę ze juz mi sie plakac chcialo :/ Zgaga plus efekt cofania się blee a teraz znow mnie cos bierze czuje a ten ból w przełyku.... a Lili tancowała w najlepsze

Maminka wspolczuje na szczescie jak narazie nie mialam problemow ze zgaga . ide chyba sie jeszcze przespac bo cos nie moge dospać a spie od 22 do 7;30....czyli dość sporo.

asiulek_dolls napisał:

podusia długo nie jest dziecku potrzebna, a ten klin to ja pod materac włożę bo i bratowej i kuzynce też położne kazały wkładać książki pod łóżeczko (albo jakiś kocyk pod materac) z tej strony z której dziecko ma główkę żeby materac był w pozycji pochylonej bo to ułatwia podobno oddychanie i pomaga jeśli dziecku sie ulewa
te kliny też nie są drogie ja w sklepie płaciłam ok.35zł a na allegro pewnie znajda się tańsze, może udałoby sie znaleść sprzedawce który ma np i kliny i wałeczki

EDIT:http://allegro.pl/klin-poduszka-do-lozeczka-poszewka-8-kolorow-i3269111577.html[/quote]

o dziękuję))

To kupię ten klin i waleczki u jednego sprzedawcy - dobry pomysł

hej dziewczynki
ja już po śniadanku, muszę Wam się pochwalić że przespałam dziś całą noc bez wstawania na siku

plan na dziś: wyprasować pozostałe ciuszki Kacperka

Cukierecek trzymam mocno kciuki!!!! a co do Twojego snu to nic dziwnego, nawet w książkach opisujących okres ciąży piszą że to zupełnie normalne... ja tylko raz na usg usłyszałam i widziałam ze jest pisiorek (to było 4kwietnia), jutro mam usg i od dwóch dni mam takie myśli czy na pewno będzie chłopak wydaje mi się że to przez to zbliżające się usg, nie mogę się już doczekać i chyba mój mózg zaczyna trochę świrować ahhh byle do jutra

Patka tak jak pisałam zwinięte kocyki lub ręczniki też mogą być, trzeba tylko tak je ułożyć żeby nie zasłaniały buźki dziecka, żeby się za mocno do nich nie przytuliło i mogło swobodnie oddychać, ja właśnie dlatego wybrałam wałeczki bo są nieduże i będą tylko przy brzuszku i pleckach nie zasłonią buźki więc maluszek będzie swobodniej oddychać, moja kuzynka według zaleceń położnej stosowała do tego torebkę cukru owiniętą pieluszką flanelową