Mamusie wrzesień 2013 =)

Dzień dobry

Jakie wspaniałe wieści z samego rana Aguś ogromne gratulacje, wreszcie uparciuch pojawił się na świecie
Iva Luśka słodzinka mała, a jaką fajną ma czuprynkę

Czy mi się wydaje czy u nas wszystkie dzieci urodziły się z włosami na głowie? Ja myślałam, że to rzadko się zdarza. Może dlatego, że sama byłam łysa jak kolano

Moja Julka zaczęła przeobrażać się z grzecznego dzieciątka w diabła wcielonego
Dzisiaj od 5 rano cały czas płacze. Ja już powoli mam dość. Szczęście, że tatuś był w domu, to mnie trochę wyręczył. Przewinęłam ją, zjadła 100ml mleka (jak nigdy), później ulała, to ją przebrałam, następnie była kupa, znów przebrałam. Położyłam do łóżeczka i płacz. Dałam jej herbatki do picia, znowu płacz i znowu ulała. Trzymaliśmy ją na rękach, wzięliśmy do naszego łóżka, a tu ciągle krzyk. W końcu znowu daliśmy jej mleka, a ona raz chciała, raz wypluwała i ulewała i znowu chciała. Błędne koło. Dopiero przed chwilą (jest prawie 10) udało mi się ją położyć spać i póki co jest spokój. Nie wiem jak długo.

Matko, Julka się przebudza Kurcze zaczynam tęsknić za spokojnymi, przespanymi nocami
Dziewczyny nacieszcie się tym, póki jeszcze możecie

Mimo wszystko świata poza moją córeczką nie widzę
Mieliśmy dzisiaj iść na wesele do kuzyna, ale zrezygnowaliśmy i zostaniemy z księżniczką w domu

Tabelka zaktualizowana

Dzień dobry

Ojeju, jaka tabelka się już pełna robi!

Aguś, no nareszcie Kacperek się pojawił! Ogromne gratulacje i buziaki dla Was! Cudna wiadomość!
Iva, Tobie też raz jeszcze serdeczne gratulacje i buziaki dla Ciebie i Lusi - ślicznota z niej jest prawdziwa! Bądźcie dzielne dziewczyny, już niedługo będzie w domku

Ja dziś się średnio trzymam, głowa mnie ciągle boli i trochę mi słabo, jak się dowiedziałam to powikłanie poznieczuleniowe, ale wolałam iść do domu niż leżeć pod kroplówką jeszcze wczoraj. Paracetamol coś tam redukuje, ale szału nie ma.

Patryczek miał spokojną noc, wstawaliśmy na karmienie dwa razy sumie, więc nawet mogę powiedzieć, że się wyspałam. Teraz też sobie drzemie po śniadanku.
Czytam dziewczyny o Waszych problemach z laktacją i powiem Wam, że też się tego obawiam. Tzn ogólnie ja mam takie podejście, że jak ktoś mi się za bardzo wtrąca albo mnie wkurza to mu to po prostu mówię, ale czasem ciężko zapanować nad nerwami.
Trzymam kciuki, żeby udało Wam się przywrócić laktację no i oby było jak najmniej stresowych sytuacji.

A, Natalko, jak będziesz miała chwilę to możesz nam w tabelce dopisać, że Patryś urodził się w 39tc2d.

PS. Na fejsbukowej grupie jest pierwsze foto z wczorajszego powrotu do domu.

Mój "Aniołek"

mery ...jestem swiecie przekonana ze bede jedna z ostatnich co tu urodza ...ale wazne ze zdrowe bedzie....wole zaczekac jeszcze te kilkanascie dni....

nigara wspolczuje nie przespanych nocy i tych problemow...ale mala Ci to wszystko wynagradza soba jest sliczna;)



Tabelka juz prawie zapelniona a nie dawno byla pusta...

Niagara śliczny ten Twój Aniołek dużo cierpliwości Ci życze
Karolka na pewno musimy urodzić we wrześniu także niema co się martwić
Asiek szybkiego powrotu do zdrowia i wszystkiego naj naj naj

u nas do szpitala biora w 8dobie po terminie a trzymaja do 14doby ...czyli juz wypada to w pazdzierniku ;D


asiek zdjecie sliczne na FB maly jest cudny zyczw Wam wszystkiego dobrego!!;*

karolcia1919 napisał:

u nas do szpitala biora w 8dobie po terminie a trzymaja do 14doby ...czyli juz wypada to w pazdzierniku ;D


asiek zdjecie sliczne na FB maly jest cudny zyczw Wam wszystkiego dobrego!!;*

Karolka NIKT TAK DŁUGO NIEBĘDZIE NAS PRZETRZYMYWAŁ SPOKO

Hej ho hej ho ... Z lozka wychodzic sie nie chcialo...

Natalia super ze znalazlas chwilke na aktualizacje tabelki, jak na nia patrze to czuje presje, w ogole odczuwam pewne nadmierne zainteresowanie, ktokolwiek dzwoni a nagle dzwonia wszyscy, pytaja czy juz na porodowce czy juz urodzilam itd... A najbardziej wkurzaja mnie telefony od tych " najblizszych. W sumie jak Agamo jeszcze oczekiwala Kacperka, to stwierdzam ze mnie nawet Nasze komentarze doprowadzaly by do furii.., heh

Slonce sie przebija troche w Krakowie, wiec moze powinnam w koncu wybyc z cieplego gniazda? Cos by to moze ruszylo, zwlaszcza zemoj P troche przeziebiony i rozdrazniony i chyba lepiej zejsc sobie z drogi

Właśnie dostałam info od dziewczyny z którą leżałam w szpitalu i obie latałyśmy po schodach żeby przyspieszyć poród że wczoraj u lekarza była nic nie wskazywało na poród a o 23 bóle i o 4 rano urodziła synusia 3610gr. ale się ciesze a miałyśmy obie się spotkać na porodówce heh

Dzień dobry okruszki:)

Monia- Akina kochana nic się nie martw nie będziesz tu sama prowadziła monologów bo zobaczysz jak tylko mamcie się ogarną to wrócą a słonik piękny możę guśka da się wyciągnąć nim z brzuchola:)

Kinia ja też mam zamiar karmić młodego przez pól roku... ale powiem Ci że zaczyna to być troszkę uciążliwe tak ciągle z cyckiem na wierku latać... chyba muszę się zaopatrzyć w laktator bo innego wyjścia nie widzę, bo nawet do sklepu nie mogę wyjść bo zaraz D. dzwoni że trzeba mleczarnię otwierać bo mały ryczy

Oj smutna widomość... mam nadzieję żę koleżanka jakoś się trzyma i będzie walczyła dalej

Agamo- słońce gartulację... w końcu nasz mały uparciuszek na świecie:) choć z tego co piszesz to i tak za bardzo wychodzić nie miał ochoty i trzeba było go wyciągać

Iva- jeszcze raz serdecznie gratuluję... i mocno całuję małą włochatką księżniczkę

Karolcia ty z tymi wymiotami w ciąży to masz przewalone... strasznie mi ciebie szkoda

Oj mój Antoś też coś dziś okropnie marudny, w nocy dał nam naprawdę popalić bo obudziła się o 2 i marudził do 5 potem zasnął na godzinę i znowu płacz i cycek... masakra zasnął o 11 a teraz znowu zaczyna marudzić
Wczoraj odpadł nam kikut z pępuszka i dziś moja położna była go poogląć i wsio ok ładnie się zmumifikował i w końcu mamy spokój

monika ta co w nicku miala swoje imie i ania31 sie dawno nie odzywaly....
mery Julka tez uparta;) ja w 9tyg ciazy lezalam w szpitalu....i lezala ze mna kobieta w ciazy 11tyg ...a ona juz poltora msca temu urodzila...



kocham cie....dzis mi juz przeszlo jak na razie...sama nie wiem czemu mnie to tak meczy.


w Grudziadzu zimno pada czysta jesien;/

Ja też dzisiaj jakiegoś doła załapałam pogoda taka smutna no i w ciągłym oczekiwaniu na córunie już mi się strasznie dłuży chciałabym przed szpitalem urodzić ale ja to mogę se chcieć hehe

torba juz dawno spakowana....i nie wiem czy tego nie wyjac i wyprac jeszcze raz....bynajmiej to dla dziecka???

No w Krakowie słoneczko się nieśmiało przedziera Aż człowiek ma lepszy humor. Chociaż u mnie się trochę popsuł, bo dzwonił mój doktorek i okazało się że Kacperek jednak pojawi się na świecie nie we wtorek a w czwartek... Bo na wtorek za dużo kobiet już jest... Niby tylko 2 dni dłużnej, ale dla mnie to aż dwa dni
No nic uciekam z powrotem do kuchni - dziś aromaty czekoladowe, cytrynowe no i oczywiście grzybowe