Mamusie Wrzesień 2015

Anisia! Trzymam kciuki żeby wszystko poszło po twojej myśli:)

Asiulek no to gratulacje! Drugi bąbelek mógłby byc dziewczynka wtedy zasiliłabyś nasze obie drużyny męska i żeńską, bo na razie siusiory przeważają

Hej dziewczęta,

Mój P wczoraj poczuł ruchy, po raz pierwszy i był dość mocno uradowany tym faktem mówiłam mu ze jak dłużej potrzyma rękę na brzuchu to się doczeka, ale coś nie miał cierpliwości przedtem, a wczoraj w końcu czekał i się doczekał a dzidziuś na to się przyłożyl Itaka mocno poruszył że chyba głową bo jeszcze wcześniej tak mocno nie było czuć popisał się przed tatusiem

Dziś P już się pytał za ile wracam do domu bo już chce znów poczuć maluszka

Ja bym chciała żeby był przy porodzie ale tylko przysłowie, raczej bez zagladania;)

Tez juz bym kupiła jakąś koszule do karmienia karmienia/porodu/szpitala ale czekam z tym do polski bo u nas tańsze niż tu w uk te takie z guziczkam.

Od dwóch dni boli mnie zawsze ten sam kawałek brzucha, i nie wiem czemu, tak jakby tam gdzie dzidzia siedzi często (wnioskuję po ruchach) i się wiem może tam mocniej się rozciąga albo coś....tak jakby po lewej stronie ok 4 cm w lewo od pępka...... Jakieś pomysły co to może być?

No i kręgosłup to już nie mówię nawet, u mnie zawsze były z tym problemy a teraz to już masakra.....

Pesq, biedulko Może to złe samopoczucie przez całą ciążę jest też przez ten cukier...

Anisia, powodzenia, mnie to czeka za miesiąc

Jurada, to Ty miałaś szczęście, że ta pierwsza faza tak krótko trwała, bo słyszałam, że niektóre kobiety po kilkanaście godzin się męczą

Asiek super, że koszule odpowiadają

Anisia, będzie super zobaczysz!

Trzymamy kciuki i czekamy na fotki:)

Bawcie się dobrze, pamiętaj że to jest przede wszystkim Wasz dzień więc nie ma się co niczym przejmować, reszta się jakoś ułoży:)

Pesq bidulka, ale dasz radę. Anisia jutro Twój dzień trzymam kciuki

jurada napisał: Rodziłam prawie 7 lat temu i tez miałam koszule tylko na dzien po porodzie... Potem juz majtki i piżamka na obchodzie tylko raz lekarz oglądał krok a potem tylko wchodzili patrzyli i o! Tak wyglądały obchody.
Co do makijazu to ja się malować nie będę jak złapie mnie w nocy a jak w dzień to pewnie pojadę pomalowana. Ale i tak pewnie zmyje bo wysiłek, pot, łzy zrobia mi taki makijaż ze lepiej będę wyglądać bez niż z Z.
Po porodzie na sali ogólnej owszem moze mazne oczko... Albo wiem przed sobie zrobię sztuczne i problem z glowy.

Co do paznokci to mi na porodówce położna zmywać kazała chociaż jeden u stopy i u reki. Nie wiem po co.
W szoku byłam to się słuchałam, zrobiłabym wtedy wszystko żeby tylko nie bolało. Teraz moze się zmieniło

Ja tylko na cywilne paznokcie muszą być nie pomalowane bo wtedy widać na nich czy krew jest czy odchodzi i nie będzie to zgodziło czymś poważniejszym, a w szpitalu lepiej mieć koszule bo jak się wietrzny krocze po porodzie i przede wszystkim bardzo często myje nawet kilkanaście razy dziennie ale tylko woda takie podmywanie to wtedy szybciej się goi

Jurada no przydalaby się dziewuszka bo mojej mamusce się strasznie wnusia marzy i jak jesteśmy na zakupach na jakimś dziecięcym dziale to tak krąży wokół tych sukieneczek i siłą muszę ja stamtąd zabierać

u mnie pierwsza faza 4godziny druga 10minut wiec życzę wszystkim takich szybkich porodów, no i u mnie udało się bez znieczulenia na chwile tylko wspomoglam się gazem rozweslajacym - i polecam miałam nawet ochotę zwedzic go do domu ale za duże i za ciężkie butle były a makijaż sobie raczej darujcie bo jak nie od wysiłku się rozmarzecie to np.pod prysznicem, mi bardzo pomogło to w łagodzeniu bólów i gdyby nie to ze muszą ktg podłączyć co jakiś czas to pewnie nie wychodzilabym z pod prysznica... jeśli wam tez ciepła woda pomaga na ból to korzystajcie w pierwszej fazie porodu jak najczesciej

dobry wieczór
właśnie wróciłam z urodzin, objadłam się jak świnka w ogóle od 5 rano na nogach , praca, i ciągłe jeżdżenie samochodem, także chyba zaraz padnę
mój M. dzisiaj nie tyle poczuł ruchy (do tego nie ma cierpliwości i Maluszek jakos nie chce go kopać ;P) co je zobaczył i był w szoku, ze tak Jasiu mamę kopie powiedzial mu, ze ma być delikatniejszy ;P w trochę innych słowach no ale w takim sensie ;PP
Anisia trzymam kciuki, niech ten dzień będzie dla Was wyjątkowy i jedyny !!
Asiulek gratuluję synka, czekamy na dalsze wieści ))
Pesq na prawdę masz pecha, współćzuję, tyle dolegliwośći... i podziwiam, ja chyba bym nie umiała utrzymać takiej restrykcyjnej diety, zawsze bardzo bałam się cukrzycy...ale z tego co piszesz Ty jestes twarda i dasz radę !
co do makijażu też chyba postawie na henne i tyle i tak każdy będzie patrzył na dziecko,nie na mnie

Pesq wspolczuje tej cukrzycy
Me.ch ja mam to samo tylko po prawej stronie i tam najczesciej czuje maluszka
Anisia trzymam kciuki, to piekny czas. Udanej zabawy

Cześć dziewczynki;) przepraszam, że do Was nie zaglądałam i nawet teraz kilku stron nie przeczytam, ale ciągle w biegu jestem, teraz dosłownie padam i tylko marzę o kołdrze;) ale u nas wszystko ok, więc się nie martwcie;) na pocz. tyg. się odezwę i na pewno pokażę jakaś focię z weselicha;)

udanego weselich i nocy poślubnej

ja już w uk w domku
chociaż walizki nie rozpakowane, pustki w lodowce i sterta prania to i tak nie ma jak dom

moje dzidzi 5 maja wazylo 215 g i wg usg 17 ,6 tyg
hmm nue wiem czy to duzo czy malo

rodzinka w pl w szoku ze my trzecie mamy w drodze a tak to smiesznie reagowali albo nie wierzyli
a tesciowa z tekstem .... nie boicie się .... niezle gratulacje

ja bym chciala zeby moj maz wreszcie zdazyl na moja cesarke ... do trzech razy sztuka

Dzieki!! Jak narazie zero stresu, bo staram sie myslec o dzidzi, ale pewnie poznien beda:D szczegolnie ze w nocy przypomnialam sobie ze nie przygotowalismy pierwszego tanca...

Dzień dobry
Rami super, później Wam pokażę, bo Mama u mnie nocowała i jeszcze jest

Pesq nie martw się, jak się trzyma dietę, to jest wszystko ok, więc Twój Maluszek będzie miał się dobrze..

Anisia czekamy na wieści ! ))

Cześć dziewczyny. Dziękuje za ciepłe słowa, ja też wierzę że z dzidzia będzie ok a cukrzyca zniknie po porodzie. I ta dieta owszem, nie jest jakaś mega przyjemna (chce sie cukru..) ale mam świadomość tego, że to nie jest "odchudzanie" które przerabiałam wiele razy i nie przejdą zachowania typu - oj tam dzis zjem kawalek ciasta w zamian za to jutro nie zjem.. Nie mogę tez zaczać od jutra.. Nie mogę zrobić 'oszukańczego posilku' ... Nie mogę, dlatego że każdy gwałtowny skok cukru może zaszkodzić Agatce - a to daje świadomość tego, że tutaj nie ma zabawy.

Ja już po śniadaniu (2/3 grahamki + jajko - za 40 minut sprawdze jak po tym cukier, jestem na etapie badania po czym skoczy po czym nie...). Na dziś raczej nie mam planów, jakaś taka nuda.. Zazanka koniecznie ramki bo mocno czekam