MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

..Luska jeszcze raz gratulacje ty jestes stworzona do rodzenia hehe..czekamy na opis i zdjecia

Tygrysica napewno ci zazdroscimy mozesz patrzec na maluszka swojego slodkie to...oczu nie mozna oderwac. Miejmy nadzieje ze bedziecie mieli to szczescie i puszcza was do domku :)A co do brzusia to super ze rozstepow nie masz a pod koniec ciazy tez zadnych nie mialas ? czy poprostu znikly hehe, bo ja tak jak sie cieszylam ze nie mialam to teraz na pocieszenie pod koniec wyszly a juz myslalam ze mam dobry krem a tu duu...a

Nanga ja to juz mam niezlego nerwa 2 dni mi zostaly a skurczow regularnych bolesnych brak szlak mnie trafia nie chce rodzic po terminie w piatek jak nie zdaze sie rozpakowac to tez ide do lekarza ale nie chce tego bo nawet nie zrobi mi ktg i bezsens tylko zajrzy do sodka i co mi po tym jak jej opinie o tym ze szybciej urodze i wogole ze czop bedzie sie uwalnial ba tu ani to ani nic. Wszyscy dzwonia pisza czy rodze a malutkiej jakos sie nie spieszy a mamusia nerwowa mam straszne bole w macicy i okolicach ze ledwo co chodze juz mam dosc tego bolu

i dalej czekam i czekam wczoraj umylam okna, wszystko posprzatalam na maxa co sie dalo i nic efektow nie ma ach

Ja sobie siebie nie wyobrażam na 2 dni przed terminem Prawdę mówiąc troche mi jeszcze zostało...Moja mała nie chce się obrócić więc przed świętami jeszcze będę mieć CC..Będzie mi smutno jak będę musiała spędzić wigilię w szpitalu... no ale cóż karpika zjem z lekkim opóźnieniem ...
Ja też nie mam rozstępów na brzuchu jedynie na pośladkach... Zobaczymy jak to będzie wyglądać po porodzie gdy waga zacznie spadać..

Dziś śniło mi się że wody mi odeszły...gdyby nie to że moje sny w większości się spełniają nie martwiłabym się :pp Tak jak zanim się dowiedziałam że jestem w ciąży to przez tydzień miałam sny związane z porodówka albo że urodziłam w domu w łóżku...pełno krwi i poszukiwałam dziecko w pościeli hehehe
Zaraz będę się brała za pakowanie torby Piszę na forum i mała oczywiście się ciśnie...czuję jej główkę pod żebrami....i Znów ból podbrzusza...

Zalogowałam się , chciałam coś napisać - ale nie wiem co Brak weny twórczej... .
Na pewno chciałam pogratulować bardzo bardzo mocno wszystkim rozpakowanym , bo już się zgubiłam która była ostatnia.
Luska , no to faktycznie miałaś mega szybki poród. Życzę wszystkim pozostałym Dziewczynkom takich porodów
Tygrysica to super , że masz już swoją Kruszynę przy sobie , szybkiego powrotu do domku życzę.
Monja a co tam u Was bo dawno nic nie pisałaś. Mam nadzieję , że wszystko zmierza ku powrotowi Eryka do domku
U nas jakoś się kręci. Pola w większości śpi jak aniołek , Kacper chciałby ją przygarnąć do zabawy a tu klops - mała jeszcze nie ma na to ochoty Dzisiaj pierwsze poporodowe konkretne prace domowe , a mianowicie odkurzanie i mycie podłóg już za mną. Mama mnie za to zbeształa...
Pozdrawiam cieplutko papa

witajcie;)

Niestety dostalam Stara Tabelke i Dane i je przepisalam wiec pare Dziewczyn moglo na niej nie byc....

Tu macie poprawiona na Dzien dzisiejszy

<a href=" pokazywarka.pl/xc94ix/ ">Zdjęcia</a>

...iii NADAL NIC

Drynek super zdjecie. Nie martw sie niedlugo na pewno cie "zlapie"

JA po wizycie u poloznej. Malutka troszke sie opuscila. 13 plyniemy na lad i tam juz zostaniemy do porodu. Badania wszystkie ok tylko mam troche malo witamin... moj maly wampirek ze mnie wyssal dobrej nocy

Dziewczyny, u nas coraz lepiej, w piatek zabieram malego do domu po dwoch tygodniach stresu i zycia w rzeczywistosci szpitalnej. Wtedy tez dowiem sie dokladnie jakie sa zalecenia lekarza co do dalszego postepowania z moim wczesniakiem. Wiem, ze bede musiala z nim chodzic do pediatry + do neonatologa, wiec bedzie przebadany chyba na kazda strone. Tymczasem zaczal juz jesc, dopomina sie o jedzenie, co mnie bardzo cieszy, bo mielismy epizod, ze nic nie jadl. A raczej jadl, ale nie trawil. A teraz juz wszystko sie z tym unormowalo.
Dzis wrocilam ze szpitala i zaczelam sprzatac mieszkanie, bo po dwoch tygodniach urzedowania w nim tylko mojego M. chalupa wygladala tragicznie. I przypomnialam sobie, ze kilka dni przed tym jak mi odeszly wody tez wariowalam myjac podlogi. Moze to bylo przyczyna tej wczesnej akcji porodowej... Czasem mam takie mysli, ze to moja wina...
Na szczescie z malym jest wszystko dobrze. No i mamy go juz ze soba. A to jest niesamowite!
Paletka, dzieki za zamieszczenie mnie w tabelce. Chcialam tylko powiedziec, ze rodzilam sn i bez znieczulenia, bo akcja byla taka szybka, ze nawet nie zdazyli mi zapodac znieczulenia. Czuje sie przez to jak prawdziwy hardkor )))

drynek88 świetny brzusio
monja nic tutaj nie jest Twoją winą , widać tak natura chciała. Ważne , że wszystko się dobrze skończyło Jeszcze parę dni i do domku , a tam jest już całkiem inny wymiar macierzyństwa niż w szpitalu - znaczy się lepszy , powodzenia życzę
Paletka ja też dziękuję za dopakowanie mnie do tabelki , co prawda ja miałam CC ale podejrzewam , że zamieszało Ci się z monją

drynek88 sliczny brzuszek ale masz mniejszy niz ja ja to wygladam chocbym miała blizniaki w srodku.

monja to nie twoja wina. Wazne ze wszystko oki i juz niedługo bedziecie w domciu

Meczy mnie ten brzuch jest taki wielki i meczacy. Schylic sie mam problem i zle mi sie spi bo albo na prawym boku albo na lewym juz bym chciała sie pozbyc tego brzucha

polunia napisał:

drynek88 świetny brzusio
monja nic tutaj nie jest Twoją winą , widać tak natura chciała. Ważne , że wszystko się dobrze skończyło Jeszcze parę dni i do domku , a tam jest już całkiem inny wymiar macierzyństwa niż w szpitalu - znaczy się lepszy , powodzenia życzę
Paletka ja też dziękuję za dopakowanie mnie do tabelki , co prawda ja miałam CC ale podejrzewam , że zamieszało Ci się z monją

przepraszam za blad--poprawie:) napewno:)

drynek-sliczne zdjecie!!--taka Sexi MAMA

I co drynek dalej nic??

..Mimo tego ze fajnie moze wygladam czuje sie tragicznie przezywam jakas traume chyba wczoraj mialam nawal skurczy od 17tej-22 myslalam ze w nocy pojedziemy na porodowke a potem cisza. W nocy ciagle siku straszny bol w kroczu ze mam juz tego dosc i zalapalam film w glowie i ciagle plakalam. Jakos tak jestem nerwowa ze malutka nie chce wyjsc do nas :(jak do jutra nic sie nie wywiaze to ide do loekarza na 16ta choc bym nie chciala. Wszystko mnie wkurza cala rodzina znajomi ciagle pytaja mam juz tego dosc czuje sie jakbym byla winna tego z malutkiej sie nie spieszy w sobote mamy isc na urodziny do siostry meza ale ja napewno tam nie zawitam wszyscy beda tylko o mnie gadac wiec milo nie bedzie i w domu zostaje a maz moze pojedzie. Mowie wam tragedia takie oczekiwanie i nic. Jedynym pocieszeniem jest to ze od poniedzialku tak czy inaczej maz idzie na urlop do konca grudnia i bedzie ze mna oczekiwal:)

Namagapas no to ty juz niedlugo tez juz bedziesz przezywala ach i ta szpitalna rzeczywistosc, a bierzesz jakies witaminki? bo tego to nigdy nie za wiele

Monja teraz te piekne chwile w domciu wkoncu bedzie inaczej i zdala od szpitala. No napewno bedziesz musiala chodzic co chwile na jakies kontrole tak to juz jest ze wczesniakami no ale jak tak mu sie smpieszylo to teraz niestety bedzie musial to zniesc :)bardzo dobrze "ze niejadek zjadl obiadek" i teraz bedzie juz ok mamusia napoi niezbednymi witaminkami A ci faceci to zawsze musza cos narobic ach z nimi to zawsze cos jakby nie mogli po sobie sprzatac co nie a my to najlepiej sie rozdwoic bo tyle roboty w domu

Gagusia bynajmiej wiesz co ja teraz przezywam jak to ciezko tymbardziej ze termin jutro

OOOOCHHH jak dzisiaj nie zwariuje to bedzie dobrze mykam jesc sniadanko

drynek chyba Cię jakaś depresja przedporodowa dopadła... ja bym radziła przestać o tym mysleć, bo im częściej się myśli i chce sie zeby to było juz to jak na złość się tak nie dzieje, wiec nie myśl o tym, daj sobie luzu i zobaczysz że za nim się obejrzysz a już będziesz trzymać w rękach swoje długo wyczekiwane maleństwo

ja jeszcze mam troszkę czasu.... w ogóle staram sie nie stresować, nawet torby nie mam jeszcze spakowanej... dziś dopiero wyprałam dwie i mam dylemat czy spakować dużą czy mniejszą, ale w tą mniejszą chyba sie ze wszystkim nie zmieszczę... jeszcze czeka mnie wizyta w aptece bo nie mam jeszcze paru rzeczy, w tym najważnieszego czyli podkładów i majtek a tak wszystko mam tylko aby się pakować i choć chciałabym już mieć ten poród za sobą to jednak mam nadzieję, ze urodzę po świętach a nie wcześniej i też już narzekam bo noce mam ciężkie, bo z prawej strony noga w tyłku mnie boli i to nie ważne czy spię na prawym czy na lewym, i tako boli... siku co chwile nie latam, ale w godzinach 4-6 rano, przewracam się na bok i czuję jak mała mi jeździ po pęcherzu i trza iśc do klopika.... no i brakuje mi tego ze na brzuchu nie mogę się położyć ale te pare tyg. jeszcze przetrwam... w końcu potem będzie mi trochę brakować tych ruchów maleństwa, więc cieszę sie nimi póki jeszcze mogę

Drynek nie zadreczaj sie ja z pierwszym dzieckiem poszłam rodzic 4 dni po terminie bo tez nie chciała wyjsc i było oki. Odeszły mi wody wtedy a w szpitalu dostałam kroplówke na przyspiszenie bółi i urodziłam. Nie zadreczaj sie to nic dziwnego ze bedzie poród wywoływany wazne ze urodzisz tak czy siak. Nie mysl o tym.

Cześć Dziewczyny. Ja tylko tak na szybko. 3 grudnia o 5:45 urodził się mały Kacperek:-) ( 38 t.c.) Ważył 2910 i 52cm . Jestesmy już w domu i nie powiem- jest ciężko:) Poród odbył się błyskawicznie. Skurcze dostałam ok 2:30. W szpitalu byliśmy koło 4:00 (rozwarcie na 5cm i skurcze co 3 min). Czekając na porodówce w poczekalni ( bo byl jeszcze jeden porod )mialam już skurcze parte. Szybko położyli mnie na fotel, rozwarcie 10 cm, odeszły wody. I się zaczęło.... Nie było to nic fajnego:-) Mały byl trochę wymeczony ( chyba za szybka akcja ) Dostał punktów 9, 10, 10. Ogólnie jesteśmy oboje z mężem zmęczeni i niewyspani. Mały najlepiej caly czas bylby przy cycu i tam spal ( na rękach). Jak odkładam go do łóżka to jest placz. I tak mijają nam noce Wczoraj mialam już malego dola. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepszy dzień. Pozdrawiam i trzymam za Was kciuki.