MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

drynek my jutro mamy usg a co do rączek w buzi to u nas też tak jest, ale uznajemy że majka jest wtedy głodna jak bierze łapke do buzi i ja cmoka

wczesniej tak robila ale teraz u mnie to raczej nie jest symptom glodu bo jak jest glodna to od razu mocno placze tylko zastanawiam sie czemu moze sie tak slinic

Mój maluszek też rączki zjada i rekawki albo pieluszke jak sa pod reka i też sie okropnie slini. Ale to chyba normalne w tym czasie.

Tygrysico współczuje "przejść", myslałam że Prokocim jest na troche wyższym poziomie...obyś jak najrzadziej musiała tam zaglądać

upsar- dzięki. Nie odpuszczę i góra będzie awantura

co do ślinienia i łapek w buzi- naszym szkrabom "uruchomiły" się ślinianki i nie wiedza jeszcze co zrobić ze śliną, bo taka ilość to dla nich nowość- dlatego się ślinią. Mogą przy tym lekko pokasływać, bo ślinka spływa i czasem trafia jeszcze nie tam gdzie trzeba. A łapki- właśnie je poznają, a dla nich tera najważniejszym zmysłem poznainia jest dotyk - a najlepiej czują go buzią i językiem Wszystko to norma- się nie przejmujcie

A na walentynki ja nic nie zamierzam mojemu kupować. Dostał w sobotę bez okazji rękawiczki skórzane więc mu powiem, że to na Walentynki było A on za to mnie zabiera do restauracji- ja to wymyśliłam i ja wybrałam restaurację No i dobrze- należy mi się. Francuska- jak czytałam menu to mi ślinka już ciekła . Zamierzam zjeść pierwszy raz ślimaki i popić wszystko czerwonym winem Moi rodzice się w tym czasie zajmą Adasiem. Nasze pierwsze wyjście odkąd się urodził i moje pierwsze "picie" od kwietnia. Chociaż chyba już w tą sobotę walnę ze 2 piwka, bo już prawie mleka nie mam (odciągam raz dziennie), a jak po 12 godzinach Adaś wypije 30 ml mojego z odrobinka alko, która w nim będzie (a je na raz 120ml) to mu nic nie będzie. A Wielki Dzień Powrotu Imprezowego Tygrysa zaplanowany na 10 marca. Wszystkie chętne powspominania porodów i poużalania i się przy kilku głębszych na mieście oczywiście zapraszam do dołączenia do mnie i mojej kumpeli

A ostatnio pytalam mojego czy mi nic nie zamierza dawać za poród? No i mam sama zdecydowac co bym chciała. I nie wiem czy: biżuterię (ale mam trochę, a rzadko noszę), SPA (fajne, ale żadna pamiątka), bielizna dobierana przez brafiterkę (i tak kupię, więc może lepiej na urodziny zażyczyć sobie w kwietniu), albo żeby się dorzucił do nowej dziary (tyle, że pewnie ją zrobię w wakacje albo i później, bo najpierw muszę studio wybrać a na razie jedno znalazłam ale w Szczecinie)...

Hej ja dzis po wizycie i moja Olivka wazy 5350. Badał ja lekarz i wszystko oki bioderka dobrze a pepek sam zejdzie z wiekiem. Jestem szczesliwa ze wszystko oki a szczepienie ma dopiero 21 lutego. Ja jutro ide na kontrole ciekawe co bedzie robił czy mnie badał czy nie.

Tygysica masz fajnego męża, co do rączek to rozwojówka nic tylo się cieszyć , ze dziecko wkłada rączki. ja wczoraj walczyłam o spanie w łóżeczku 4 h i udało się dziś 1,5 h i dlatego teraz mogę sobie pisać mało tego pierwszy raz od urodzenia zasnęła w dzień i to 1,5 h jak dla mnie rewelacja . W końcu miałam czas obiad zjeść i go ugotować. Na walentynki nic nie planuję , może wyjdzie coś spontanicznie zobaczymy czy mała pozwoli. Powoli zaczynam cieszyć sie karmieniem piersią myślałam , ze nigdy tego nie doczekam w dzień karmię co 2,5 h a w nocy co 4 więc zaczyna być fajnie . Warto było walczyć do tego nie trzeba wyparzać butelek,przygotowywać jedzenia, jedzenie zawsze ma się przy sobie, nie ma mała zaparć. na szczęście mała nie ma alergii więć jem wszystko łącznie ze strączkowcami. Zaczynam odnajdywać się w roli matki I zaczyna mi się to podobać.

moja malutka jeszcze sie nie slini, za to jest czasem problem z odbiciem i potem wybudza sie z bolem brzuszka. mam pytanie do was..jak czesto wasze miesieczne dzieci robily kupki? bo Nadia robi tak jedna na dzien albo zadziej... i czesto sie prezy i wywija.. jakby parla... czasem placze jak puszcza baczki (ktore tez jej ida z trudem). czy to normalne? a moze zmienic mleko?
mam tez pytanie do gagusi... jak to jest tu z badaniem bioderek? robia jakies usg? czy tylko macaja jak zwykle to u nich bywa? i napisz jak mozesz co tam u gina bylo, bo znajac zycie to nie zajrzy do srodka. a ja to bym wolala zeby jednak juz dobrze mnie zbadal jak ma tam maz potem urzedowac
drynek boskie zdjecie i super pomysl na prezent!
i musze sie pochwalic. Nadia jadla dzis przed polnoca a nastepne karmienie o 8 rano...

Moja robi ok 5 , 6 ale jest na piersi.Ale podobno nie ma na to reguły dziecko może robić 8 dziennie i raz na parę dni i podobno jest ok. dziewczyny mała spi zjadłam śniadanie i mam czas by napisać i w domu coś porobić W koncu bo byłam już u kresu wytrzymałości.

U mnie też mala czasami nie odbije ale dobra metoda jest najpierw branie do odbicia w pozycji pionowej a jeśli nie odbije to znowu na chwilke położyć po jakimś czasie znowu do pozycji pionowej i to zawsze skutkuje bynajmiej u mnie czasami potrzeba więcej czasu , a może spróbuj dać jej espumisan albo herbatke z korpu włoskiego. Moja Nadia też rano czasami się męczy jakby kupkę chciała zrobić ale tak naprawdę nie zrobi.Do miesiąca moja mała robiła prawie co każda pieluszkę kupę czasami tylko siku teraz się to dużo zmieniło kupa tak 3razy dziennie czasami mniej czasami więcej różnie to bywa u mnie na piersi .A moja mała na bioderkach mocno plakala bo żel zimny he a lekarz to wogóle się z nią nie patyczkowal. Ja to uważam jak ja przekładam i wogóle a on to szmyrgal ja na bok bez żadnego krępowania, musimy iść do kontroli za 6tyg. Dzisiaj Nadia nie dała mi pospać jakoś nerwowo spala i budziła się co 2h ach no ale cóż raz jest gorzej raz lepiej

Mój Adas jak miał miesiąc to był 3/4 na piersi, a reszta butelka i robił 1 kupkę na dzień średnio. Czytałam, że na piersi moga dzieci robic dużo kupek, ale i mało, bo np jak dziecko ssie tylko tyle ile mu trzeba albo jest mało mleka to wszystko co zje wchłania i nie ma "produktów ubocznych" stąd brak kupek. Teraz na mm robi 1-2/dzień, ale twardszą, zieloną i śmierdzi
Adiafora- Wiem, że fajny . Gratuluję, że się udało wyregulowac z piersiami. Ja nie wytrzymałam tak długo, choć głównym powodem był strach o zapalenie przy tych zastojach co mi sie non stop robiły. teraz mam tak z 50ml i odciagam raz dziennie. Raz go przystawiłam i nie usnął od razu tylko ssał jak trzeba i...po 2 godzinach już mnie jedna pierś bolała jak przy zastoju... nie ma szans. Hehe- przynajmniej ja juz nie mam zatwardzenia, a miałam przy karmieniu piersią
A maluszek też kwęka przy kupce, a czasem nawet popłacze, ale od początku tak miał nieważne na czym. i tak na Bebiko wydaje mi się, że gorzej było niż teraz na Nan. Czasem mu masuje brzuszek, podnoszę nóżki i daję espumisan. Od 16ego bedzie dostawał sab simplex, bo mam.
Moje dziecię dalej uważa, że środek nocy to moment zabawy i śmieje się (już coraz lepiej mu wychodzi głośno). Nawet jak ie rozpłakał godzine po karmieniu bo wielka kupkę sadził to przez łzy sie szeroko uśmiechał. Teraz śpi u mnie w łóżku, bo mnie o 7 głośno nawoływał a nie miałam siły całkiem wstawać. rano głęboko śpi i biedactwo w porze jak już głodne zaczyna głośno przez chwilkę płakć i zasypia znowu...o obudził sie głodny..lecę

Dziewczyny co do odbijania to u nas tez ten sam problem, czasem długo trzeba czekać aż sie odbije, a nie raz odbija jej się pare razy z przerwami... ale ostatnio zauważyłam że dobrze jej się odbija kiedy kładziemy ja na brzuszku więc moze i Wy spróbujcie


a macie moze jakieś sprawdzone sposoby na zbitą kupke? bo Majka od wczoraj zaczęła mi taka robić, ze zaczynam się martwić

Adas tez nie zawsze odbija- czasem nie mam sily w nocy i jak po 15 minutach mu sie nie odbije to odkladam go. Trudno. Na szczęście materac klin sie sprawdza i jak mu sie uleje to ścieka na brodę a nie do ucha. A czasem to nawet po 2 godzinach mu sie uleje ;( Podobno niektóre dzieci tak mają i już.
Lilian- moj tez robi taka zbita kupkę- trzeba dopajać wodą, ewentualnie herbatka rumiankowa tez pomaga.

Tygrysica, własnie dopajam ją herbatką rumiankową... choc moze za mało jej daje.... sama nie wiem... a co do ulewania, to u nas tez sie zdarza że po dość długim czasie majka uleje...i to nawet po tym jak pare razy jej się odbiło... ale to moze wina tego, ze ona czasem je jak opetana (żarłok mały)

Adaś właśnie zasnął. Uwielbiam ten rytuał- puszczam płytę z piosenkami dla dzieci- takimi z mojego dzieciństwa, biorę go na ręcę i tańczymy. Wystarczy 2 piosenki i śpi

A wcześniej oglądaliśmy duży fragment kota Filemona- oczy aż wytrzeszczał tak go interesowało

NaMA u nas też tak było z tym prężeniem przy bączkach. Nie zmieniałam mleka. Najpierw dopajałam herbatką rumiankową ale po niej zaczął strzelać kupkami ale z bączkami było już ok. Potem zmieniałam na koperkową i jest ok.

Tygrysico mojemu też się ulewało ale jakoś odpukać przeszło.

A mnie dziś Rafałek rozczulił... Jak leżałam koło niego to najpierw złapał mnie za nos i ścisnął a potem otwartą rączką posmyrał po policzku No myślałam, że zejdę
Rozwala mnie z jakim skupieniem maltretuje swoje zabawki

Łapki też wsadza do buźki

Po za tym dziś dostał pare nowych rzeczy od obu babć: 2 książeczki do kąpieli, 2 książeczki z bajkami, 3 grzechotki i gryzaczki, 3 szt delfinków do kąpieli, które świecą i pływają - świetne są - nie mogę się doczekać aż mały zacznie się nimi bawić. A do tego kupiłam mu jego pierwszy śliniaczek i łyżeczki plus kolejne smoczki do butelek - na zaś
Tośmy się dziś obłowili