BezpiecznaCiaza112023

MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

12 lata 10 miesiąc temu #291232 przez monja
A u nas przez ostatnie 3 dni było tak: do 14 płacze i żale. Nie pomaga butelka ani zabawa. Daje sie tym zając na 10-15 min. A po 14 spanie z małymi przerwami na jedzenie. Ciekawe jak długo to potrwa. Mały jest wyjątkowo marudny i martwi mnie, ze sie w ogóle nie uśmiecha. Wy piszecie o tym, ze dzieciaki obdarowuja Was usmiechami, a mój syn patrzy na mnie z kamienną twarzą, albo sie krzywi w podkowke. A tu już 3 miesiąc nam sie zaczyna, choć pewnie powinnam mu dać te 5 tygodni co sie urodził wcześniej. I zabawki go jakoś niespecjalnie interesują. Wciąż najlepsza zabawa jest gapienie sie na czarno białe rysunki.
Upsar w moim tez pompowane kółka dały radę. Całkiem niezle sie wózek prowadził przez zaspy.
Gagusia trzymaj sie i niech Oli zdrowieje szybko...
Ja dziś idę do gina. I musze dostać tabletki, bo na razie kolejne dziecko jakoś mi sie nie widzi :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #291290 przez tygrysica
monja- nie przejmuj sie absolutnie. Najgorsze to porównywać dzieci. Jak któraś z nas pisze o nowych dokonaniach dzieciaków to trzeba to traktowac jako zwykłe chwalenie sie pociechą a nie wyścig. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Poza tym jest dokładnie tak jak napisałas- odejmij od wieku Eryka 5 tygodni. Gdyby nawet był urodzony w terminie to i tak wcale nie znaczy, że MUSI już się uśmiechać- jak zacznie trochę później to potem pewnie będzie miał mega przyspieszenie. Zawsze możesz spytać pediatre co on na to.

No ja tez musze gina znaleźć takiego normalnego, bo ten co chodziłam wciąży jest oblegany przez ciężarne za bardzo i nie ma terminów, a wcześniej chodziłam prywatnie do kliniki leczenia niepłodności- teraz nie musze tam chodzic, bo torbieli nie mam i dopóki nie wróca to moge sobie darować. Na osiedlu tam gdzie należę do przychodni znowu jest gin, do ktorego chodziłam na początku ciąży i głupio mi iść teraz, jak go potem olałam, a znowu na moim osiedlu nie znam ginów... A co do koncepcji to tez bym najchętniej wkładke założyła, ale mój nie chce- nie wiem czemu. Cóż- na razie gumy muszą starczyć.

Adaś był na balkonie 15 minut i teraz spał chwilę w wywietrzonej sypialni :) może jeszcze uśnie.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #291326 przez monja
Tygrysica masz oczywiscie święta racje, ale to tak cieżko czasem złapać dystans. Mój M. tez mi tak samo tłumaczy i nie obserwuje Eryka pod katem nowych umiejętności tylko stara sie, zeby mały był hepi :) już widzę, ze ja będę matka w stylu "masz chodzic na angielski, karate a w weekendy na uniwersytet dzieci, a mój M będzie mnie w tym stopowal :) mam nadzieje, ze dzięki temu nie popadne w wariactwo tak jak niektóre matki w mojej pracy, bo tak naprawdę wcale mi sie to nie podoba.
Polunia i jak z tym rozwodem? Zalagodzila sie sytuacja? :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #291433 przez KasiaT
tygrysico to że czasem kaszle lub kicha to nie oznacza od razu katarku. mój też tak ma i jak byliśmy na szczepieniu to powiedziałam o tym pediatrze. Obejrzała go dokłądnie i nic nie znalazła. Po prostu teraz mały jest bardziej ruchawy i więcej śliny produkuje i czasem mu poleci nie tam gdzie trzeba. A kichanie to czyści sobie po prostu nosek. Jak nie ma żółtych lub zielonych glutów albo zbyt dużo wodnistej wydzieliny to jest okey. A co do fridy... ja tam, uważam, że najlepsza jest stara dobra gruszka. Ja kupiłam taką z cienką rurką i jestem z niej bardzo zadowolona.

monja też myślę, że nie powinnaś się przejmować. Każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Głupi przykład: nauka sikania do nocnika, czy nawet unoszenie główki. Jedno dziecko zrobi to szybciej, drugie później. Mój bratanek nie chciał robić do nocnika, wręcz płakał. W końcu któregoś dnia sam poszedł zrobić siusiu ku wielkiemu zaskoczeniu rodziców... baaa... sam zaniósł nocnik do łazienki :silly: Tak więc któregoś pięknego dnia twój synek obdaruje Cię pięknym uśmieszkiem :)

a pompowane koła są świetne :)

mój syn mnie rozwala... kąpać się nie lubi...jak mu myję główkę w kąpieli ryczy. Musi mieć naprawdę świetny humor żeby nie płakać. A teraz jak ma ciemieniuchę to codziennie rytuał: parafina na główkę, godzinkę kiszenia pod czapką, wyczesywanie i mycie główki... i co? I nie płacze :unsure: A dziś jeszcze jak mu wycierałam główkę to zaczął się cieszyć... i strasznie lubi czesanie :blink: zawsze wtedy łapie gadkę na język :side:

Jedyne co mnie martwi to powiększony węzeł chłonny za uszkiem :ohmy: ... mam nadzieję, że to efekt szczepienia. Na razie obserwuję, jeśli nie zacznie się zmniejszać to w przyszłym tygodniu wybierzemy się do pediatry.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #291845 przez polunia
tygrysica ubawiłam się bardzo przy Twoim stwierdzeniu , że narazie gumy muszą starczyć. No może nie tyle stwierdzeniu co określeniu - gumy , prosto i konkretnie na temat. Jakby to mój M stwierdził - no co , nie pierdoli się tylko wali prosto z mostu ;)
A co do fridy to też twierdzę , że jest do dupy , ma taką wielgachną końcówkę że mały nosek by rozerwała. Nie żebym się wymądrzała ale jak kiedyś byłam z Kacprem w szpitalu to pediatra mówiła , że u takich maluszków lepiej nie stosować katarku(bo masz chyba na myśli ten podłączany pod odkurzacz no nie?) bo pomimo tego , że krzywdy nie zrobi to za bardzo "czyści" nosek i później jeszcze więcej może nachodzić czy jakoś tak. Kazała własnie fridą , a że mi nie odpowiadała( bo na początku to własnie ją kupiłam) to babka w aptece pokazała mi MARIMER , też do odciągania tyle , że ma fajna końcówkę taka mała i wygodną przy wkładaniu do noska. A co do katarku to przy Kacprze(jak już trochę podrósł) nie wyobrażam sobie go nie mieć , nieocenione przy zatkanym nosku :) Co prawda jest mega afera przy tym ale chwila moment i po sprawie a nosek czysty na długi czas.
luska monja rozwód póki co odłożony "na zaś". Ale wkurza mnie tak czasami , że zabiłabym. A jak jestem bardzo zła to ryczę , no i wczoraj przeryczałam pół nocy na zmianę z płaczącą Polą. Ale nie chce mi się pisać bo to długa historia :ohmy: Tak myślę , czy u każdej świeżo upieczonej mamy każda głupota narasta do sprawy najwyższej wagi , czy może tylko ja tak mam... :P
monja dokładnie tak jak mówią dziewczyny , każde dziecko jest inne. A może zwyczajnie nie ma ochoty się do Ciebie uśmiechać co , nie pomyślałaś o tym :silly: :silly: :silly: Jakby co to ja oczywiście żartuję , co byś się nie obraziła na mnie ;) Tak jak mówi KasiaT o nauce sikania - na wszystko przyjdzie pora. Mój synek z nocnikiem też zaprzyjaźnił się bardzo późno w stosunku do kilku swoich rówieśników a po tygodniu od zalapania o co biega z nocnikiem chodził już spać bez pampersa bo się budzi na siusiu. Ostatnio luska się skarżyła, że Oluś jeszcze nie sika a jest trochę starszy od mojego Kacpra. Taki sam przykład z mówieniem , ma prawie dwa latka a mówi zaledwie kilka słów , nie martwię się tym bo podejrzewam , że jak załapie to gęba mu się zamykać nie będzie. Zobaczysz, Eryk zacznie się do Ciebie uśmiechać i wtedy nie będzie miało dla Ciebie znaczenia , że troszkę później niż pare innych dzieciaczków , bo jego uśmiech będzie Ci sprawiał mega radość :)
Wysłałam dziś moje starsze dziecko na "wakacje" do babci bo cholera mała załapała katarek, lekki co prawda ale wolałam odizolować go od Poli , bo jak ona by podłapała to już by było mało fajnie :angry: Pierwszy raz go gdzieś wysłałam ( nie licząc nocki u babci gdy my byliśmy na weselu i jednej z imprez przy której był mi potrzebny też M , a i tak non stop dzwoniłam czy wszystko ok) i myslałam , że mi serce peknie. Ryczalam jak wół a on ledwie mi papa od babci z samochodu zrobił , buziaka na pożegnanie to na siłę mu dałam bo on już chciał koniecznie do brum brum iść :( :( :(

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #291860 przez lilian355
a ja dziś czuję się jak rozjechana żaba... Majka wczoraj obudziła się o 16.30 i ja z nadzieją ze o 18.00 zaśnie chciałam pojechać z moim B. na zakupy, zeby trochę sie wyrwać z domu... no i zasnęła... zostala z nia moja mama no i jak wróciliśmy okazało się, ze spała tylko pół godziny... i od tamtej pory czyli od 18.30 nie spała do pierwszej w nocy... nie wiem co jej było, jeść dostała, przewinięta była a spać nie chciała... tzn. jak się ja nosilo to zasypiła... ale co się polozyło ją do łóżeczka to zaraz oczy szeroko otwarte i kwik :S dziś mój tata do mnie, ze może ciśnienie ma na nią jakiś wpływ, bo on też nie mógł spać... jestem tak nie wyspana, ze szok bo o 5.30 była pobudka. ale jakiś czas temu tez miała taką noc, ze poszła spać dopiero o 23.00 i też byl problem z zaśnięciem i juz kilka godzin tak nie spala... ale potem wlasnie kilka dni spokoju, ze raz w nocy pobudka i potem rano. Zobaczymy jak dzisiejsza noc będzie wygladać... oby znacznie lepiej... wolę jak idzie wcześniej spać, bo wtedy ja też idę spać razem z nią i jak się budzi to ja już wtedy jestem trochę wyspana i ma się lepsze samopoczucie, a wczoraj to już po prostu cierpliwośc mi się konczyła... chciało mi się ryczeć, ze nie wiem co jej jest, ze nie chce spać, ze ja juz tez jestem zmęczona.... masakra, czasem czuję sie jak wyrodna matka... :(

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #291963 przez nanga1989
jak mnie tu dawno nie było... widzę że nie tylko ja mam problemy z płaczem małej i troszke mnie to uspokaja....Mała w nocy śpi tyle co się na butle budzi. wczoraj jak ją nakarmiłam o 19.30 tak spała do 2.00 potem sie obudziła o 4 i o 7 rano... więc nocnych problemów niema...Ale zaś ciągle problemy z tym jedzeniem ;-( przez miesiąc niewiele przybrała... Jeszcze troche i lekarka mi powie że ja głodzę swoje dziecko ;// ur.waga 2650 aktualnie ma 3.00kg Zaczyna mnie to coraz bardziej martwic;/ lekarka stwierdziła że mieści się to w dolnych granicach normy...
15ego lutego mamy pierwszą wizytę w klinice w zabrzu z podniebieniem zobaczymy co nam powiedzą ..Ja osobiście niewyobrazam sobie wkładać dziecku do buzi na czas karmienie jakiś silikonowych wkładek ;/;/; bo podobno tak to wygląda do ok 7 miesiąca do czasu operacji....Ciężko to skomentować... Dlaczego to musiało się przytrafić akurat jej :((( W dodatku zaczęły jej się kolki .Mamy kropelki espumisan do mleka i nasza genialna lekarka stwierdziła że trzeba zmienić mleko że ma jakąś nietolerancje białkową ale na jakiej podstawie to stwierdziła jak mała niema ani jednej krostki na ciele żadnej wysypki NIC... mamy refundowane mleko Bebilon którego mała nie może nawet przełknąć...tak jej nie pasuje... tak jej nie smakuje...wczoraj pół godziny z nią walczyłam i sie poddałam dałam jej spowrotem tamto mleko Nan pro HA... i Spała jak zabita..Niewiem już czasem jak z nią postępowac..brak mi sił na jej płacz...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #291979 przez NaMAgapas
Czesc dziewczyny. Dzis nasza corka konczy 3 tyg, a wydaje mi sie jakby byla z nami od zawsze. Podsumowujac ten czas nasowa mi sie jedno... karmienie piersia to horror. Odbieralo mi wszystkie sily i radosc z bycia matka... codziennie krew, pot i lzy. Nie wspomne juz o bolu fizycznym, ktory temu towarzyszy (raz karmiac posikalam sie z bolu). Lilian ja rycze codziennie... z bezradnosci. Wczoraj dodatkowo zaczelo mnie lamac w kosciach i pomyslalam soabie no pieknie, jeszcze tego brakowalo, zebym byla chora. Ale mimo wszystko ruszylam na spacer, z ktorego ledwo wrocilam. Myslalam, ze mi cycki poodpadaja. Zmierzylam tempke a tam 39. Zadzwonilam do meza, zosstal z malutka a ja pojechalam na IP. Co sie okazalo? Bakteria w piersi i ostre zapalenie. Antybiotyk 3x dziennie przez 7 dni. Mialam cicha nadzieje w sercu, ze lekarz powie, ze trzeba zrezygnowac z karmienia, ale nie on wypalil, zeby przystawiac dziecko jak najczesciej i to do chorej piersi. Wiec ja go pytam jak? Jak bol jest nie do zniesienia... a on mi na to, ze taki urok i wreczyl mi paracetamol kazal zacisnac zeby i kontynuowac karmienie. Na koniec dodal, ze zazwyczaj po 6 tyg wszystko sie normuje. No to zajebiscie, zostalo mi jeszcze 3. A juz czasem sily brak, cierpliwosci do dziecka tez choc to oczywiscie nie jej wina. Tym bardziej, ze mala jest bardzo regularna. Je srednio co 3 godziny potem odlozona do lozeczka grzecznie zasypia, a jak jej sie nie chce spac to lezy i sie przyglada w ciszy. Tzn bylo tak... bo teraz czuje, ze moje nerwy udzielaja sie jej i jest niespokojna. Dzis ja karmialam od 8:30 do 10:45. odkladalam i ryk. co ja bralam do cyca to odpadala. Teraz obserwuje jak spi, ale tez kreci sie co jakis czas. A mialo byc tak pieknie... Choc wiedzialam, ze nie bedzie latwo, to nie bralam pod uwage takich problemow. Od czsu bardzo bolesnego porodu bol fizyczny ciagnie sie 3 tygodnie. Wszystko jest do zniesienia zmeczenie, wstawanie w nocy, niedospanie, niedojedzenie, niedomycie ale jak mysle o nastepnym karmieniu to mam ochote uciec na koniec swiata... A ze tak dlugo walczylam o mleko w cyckach to nie chce rezygnowac. Szkoda tez Malutkiej, bo wiem ze nie ma dla niej nic lepszego... choc w takiej atmosferze jesc to nic przyjemnego. Ciekawe ile jeszcze wytrzymam...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu - 12 lata 10 miesiąc temu #292052 przez lilian355
NaMAgapas ja to juz bym nie dała rady z karmieniem piersią... chociaż Majka też jutro skończy 3 tydz. to wcina jak opętana... nie starcza jej 120 ml mm bo tyle pisze naopakowaniu zeby podawać dziecku które nie skończyło miesiąca... i musimy dorabiać i wypija jeszcze druga połowe... a czasem nawet dwie takie połóweczki... trochę mnie to martwilo, ale połozna mówiła, ze jeżeli brzuszek jej nie boli, z kupkami nie ma problemów to nic zlego się nie dzieje że tyle je... więc patrząc na ilość wypijanego mleka mm to stwierdziłam, że gdybym, cycem karmiła to znowu bym na tym spędziła cały dzien bez przerwy... normalnie mam małego głodomora w domu heh... i kupujemy to bebiko i taki kartonik starcza nam średnio na dwa dni.. szkoda że nie ma tego mleka w puszkach albo jakiś większych opakowaniach...

Ogólnie to Cię podziwiam za tą wytrwałość... ja to już bym się poddała... nie jestem silna...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #292251 przez tygrysica
NaMAgapas- pamiętam siebie jak Adaś miał 3 tyg- szczerze powiedziawszy to miałam totalne klapki na oczach i tez cały czas powtarzałam, że MUSZĘ karmić piersią nieważne, jak będzie bolało i jakie będą dalej z tym problemy... Teraz odpuściłam- po 6 tygodniach udalo mi sie karmić Adasia tylko piersią. Wytzrymałam 2 tygodnie i stop. Wisiał non stop na cycku i wcale się nie najadał. Tzn mleka było w sam raz, ale on zasypiał i w sumie mógł jeść 24/24. Do tego spuchły mi piersi i zaczerwieniły sie a bolało tak, że nawet na plecach nie bardzo było jak leżeć. Ja się wystrazyłam opisów blizn i powikłań po zapaleniu i to wystarczyło. Teraz, od 3 dni karmię mieszanie- koło 3 razy dziennie piersią a resztę butelką i - Ada jest spokojniejszy i weselszy, mnie piersi nie bolą i przerwy w karmieniu sa znośne. Jeszcze do końca mi nie przeszło to całe myślenie w kategroiach, że karmić tylko piersią jest dobrze- to jest bzdura i tyle! Jak któras może to chwała za to, ale jak są problemy to trzeba odpuścić. Jak któreś pisały już- matka szczęśliwa=szczęśliwe dziecko.
A ten lekarz to dziwny jakiś- przecież są leki, które chamują laktacje- może by to pomogło. Oczywiście ja Cie nie namawiam do odstawienia, ale jak czytam o krwi i taakim bólu to mówię- Daj spokój i ratuj swoje zdrowie!
To moje zdanie.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #292590 przez NaMAgapas
Odpuscilam sobie karmienie piersia. Sciagam pokarm i podaje butelka. Z chorej piersi nawet odciaganie to horror. Prawie nic nie leci.. po pol godz mam tak ze 40 ml w buteleczce. A bol po okolo 10 min niesamowity, piekacy... brodawka bieleje :( Za to pocieszajace jest, ze zdrowa produkuje duzo... 15 min i 110 ml :laugh: Nadia zjadla wczoraj 125 ml mojego i chciala jeszcze to dorobilismy 60 mm. Z tego wtrabila 40 i poszla pieknie spac o polnocy. obudzila sie o 4:30 :cheer: zjadla 60 i zasnela B) obudzila sie o 8:20. Ja niedospalam bo musze jak najczesciej odciagac z tej chorej, a opornie to idzie. Ale jak wszystko sie unormuje to pewnie bedzie sprawniej. Chyba idzie do lepszego.

Poza tym widze wielka roznice w zachowaniu dziecka. Juz podczas kapieli nie bylo takiego wisku jak zawsze. W wodzie zawsze bylo ok ale po wyjeciu potrafila az sie zanosic. Chyba czula moje zdenerwowanie przed karmieniem. Wczoraj troszke poplakala, ale to nic w porownaniu z tym co bylo. No i po butli obdarowala nas wczoraj smiechcem. Zrobila dwa usmieszki, wysunela jezyk i wydala z siebie leciutki dzwiek :kiss: Dodam, ze dzis caly dzien sie usmiecha :) Chyba robilam jej krzywde, karmiac bolacymi cyckami, ale to juz za nami.

I wczoraj zapalilam fajka... myslalm ze w glowie bedzie sie krecic a tu nic... to bylo cudowne 10 min. delektowalam sie jak najdluzej. maz na mnie psioczyl, ale wytlumaczylam mu, ze to bylo mi potrzebne... chwila zapomnienia. Dodam, ze teraz tez mi sie chce :D ale obiecalam ze nie bede... hmm

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #292603 przez monja
NaMa podziwiam Cię, ze tak długo wytrzymałas. Myśle, ze podjęłas dobra decyzje. Chyba najgorsze co mogłas zrobić to cierpieć dla idei i jeszcze stresowac tym malutkie dziecko. A swoją droga cieżko wytrzymać te presję karmienia piersią. Ja tez przechodzilam to co Nama i Tygrysica, ale zdecydowanie szybciej sie poddalam. Ale nawet teraz jak ktoś mnie pyta czy karmie piersią to czuje sie winna, ze dokarmiam małego sztucznie i zawsze muszę sie wytłumaczyć, ze sama piersią sie nie najada. Choć wiem, ze i dla niego i dla mnie ciagle wiszenie na piersi byłoby horrorem i zamieniloby nasze wspólne chwile w totalna frustracje. I w sumie fajnie czytać, ze nasze dzieciaki nie maja problemów z jedzeniem. Nanga mam nadzieje, ze u ciebie tez sie unormuje. Trzymaj sie dzielnie!
Polunia, daleka jestem do obraZania i wzięłam sobie do serca Twoje wytłumaczenie ;)
Czeka nas chyba tydzień siedzenia w domu. Mrozy takie idą, ze strach sie bać!
Muszę Wam powiedzieć, ze nasze żarty z dziewictwa stały sie rzeczywistością. W piątek byłam u gina i podczas badania... Przebił mi blone ;) okazało sie, ze jakaś blonka m narosla. Bolało jak cholera. Tak oto przeżyłam swój drugi pierwszy raz z wziernikiem mojego ginekologa :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu - 12 lata 10 miesiąc temu #292783 przez tygrysica
o k...- Monja- niezłe z tą błoną- ubawiłam się :lol:
NaMA- dobrze zrobiłas i nie wolno Ci się obwiniać! A teraz spokojnie z tą chorą piersią- wylecz ją dobrze :)
Jak Was pytają "A karmi Pani?" to odpowiadajcie tak, jak mi kumpela podpowiedziała (ona też juz na butli)- "Oczywiście, że karmię! Przecież dziecko musi jeść" :silly: Nieznosze takich intymnych pytań od obcych. To jest NASZA sprawa jak karmimy. A z tym, że to najlepsze dla dziecka- oczywiście i wiem o tym bardzo dobrze, ale jak nie za wszelką cene!
A z fajkami- kurcze jak czytam o tych błogich 10 minutach to mnie skręca :silly: Na razie, póki tak zimno to dam spokój, ale podejrzewam, że jak wreszcie pójde z kumpelą ochlać porody nasze, a ona pali, to pewnie ...
A teraz- uwaga- będę się chwalić dzieckiem :)
Adaś dzisiaj miał swoje pierwsze "agigigugii" i próbował celowo chwytać zabawkę.
Je dalej duuużo- w 1,5 tygdodnia przybrał ponad 300g! Kupy wali jedna za drugą i śmierdzą :dry: Aż stwierdziliśmy, że jak będzie chciał za często (czasem dalej, chyba z przyzwyczajenia, chciałby po godzinie znowu), to będziemy mu dawać herbatkę albo wodę.
Byliśmy dzisiaj u pradziadków- przy takim mrozie wyubieraliśmy go tak, że mu było za gorąco :blush: A miał na sobie: body, pajacyk, sweter wełniany i spodnie sztruksowe, buciki puchate, kombinezon tez puchaty z szalikiem i czapką i mega gruby- polarny śpiwór + gruba warstwa kremu na buzię, a smoczek w buźce obwiązany szalikiem. I jeszcze dookoła główki w czapeczce i kapturze kocyk polarowy... Na biegun wyprawa co najmniej... :S

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #292914 przez KasiaT
A dziś doznałam rano szoku... Rafał jadł wczoraj o 23. Jak się obudziłam to ze zdziwieniem spojrzałam na zegarek: 7:10! Pierwszy raz przespałam CAŁĄ NOC od paru dobrych m-cy.
A te mrozy to mnie wykończą :dry: Nienawidzę zimy :angry: BRRRRR

tygrysico i jaka radocha kiedy mały tak gada:) Wczoraj mojemu się buzia nie zamykała :blink:

monja ja tam uważam, że nie ma co się czuć winnym. Jak ktoś się mnie pyta czy cycuję z małym to wprost mówię NIE i tyle. Jak powiedziała tygrysica, gówno powinno obchodzić innych jak karmisz dziecko.

Nama... zgadzam się... cudowne 10 minut :lol: Ale wczoraj jak chciałam wyjść wieczorem na fajka na balkon to się zawróciłam i sięgnęłam po e-fajka... Mój mąż też czasem psioczy ale ode mnie zebrał za to, że nie jestem małą dziewczynką i się uspokoił :silly:

lilian to niezłego masz żarłoczka. Mój obecnie wcina 140ml co 4 godziny (o ile w nocy nie prześpi) plus w dzień jakoś po 30ml herbatki koperkowej. U nas bebiko nie przeszło. Mały miał po nim zaparcie. A na Nanie robi kupki takie jak na cycku by robił. Położna powiedziała, że mam szczęście, że tak robi :side:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 10 miesiąc temu #292921 przez polunia
Wpadłam tylko na chwilę powiedzieć o dwóch sprawach. Pierwsza z nich to żebyście nie używały wody morskiej do Waszych maluszków , a druga to jesteśmy w szpitalu tzn. Pola a ja jej towarzyszę. Mamy bezobjawowe utajone zapalenie płuc , na szczęście nie mocne! , a mamy je właśnie od używania wody morskiej.W szpitalu pani doktor pierwsze co spytała to czy używamy wody morskiej. Mówię , że tak , na co ona że 30% zapalenia płuc u dzieciaczków jest właśnie przez to , że nawet najmniejsza dawka wod.mor. jest tak duża objętościowo że maluszki nie radzą sobie z przełknięciem jej nadmiaru spływającej do gardziełka. No i leci sobie do płuc... !!!!!!!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: ilona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl