Mamusie luty 2013 !

andzia ciesze się razem z Tobą . Super że dzidzia dobrze się rozwija i tak się wierci.

Czekam na wieści po kolejnych dzisiejszych wizytach. Trzymam za wszystkie kciuki.

Andzia super. Fajnie, że lekarka się zgodziła i pokazała Ci Twoje dzieciątko. Ale widać Maleństwo nie planowało odwiedzin i nie było przygotowane na pokazanie co jest między nóżkami:)
Czekam na pozostałe relacje z dziś.
Satine też nie mogę doczekać się jutra. Czy będzie USG czy nie i czy będzie widać płeć czy nie.
Mąż jutro ma urodzinki, to mogłaby być niespodzianka.
Dziś byłam rano na zakupach, ale właściwie połowy nie kupiłam. Teraz robiłam biszkopt do ciasta i piekę ciasto czekoladowe do tortu. Kolacji nie robię, bo to tylko urodziny. U nas na podwórku jest 10 osób. We wrześniu ma imieniny kuzynka, później ciocia urodziny i imieniny, mąż urodziny, kuzynki córka urodziny i ja na końcu imieniny. Także ciągłe obżarstwo...Marzec też mamy taki obfity, i jeszcze termin na 1.03, ale może urodzę w brata urodziny:)
Zaraz idę jeszcze ścianę mężowi pomóc malować i może się weźmiemy za tapetowanie jego pracowni. Fajnie remontować takie surowe pomieszczenie, bo efekty byłej graciarni, a tego co teraz jest są kolosalne:)

andzia fajnie ze jednak widzialas malenstwo ciesze sie ze wszystko dobrze.

Dalej czekam na znak od dzidzia,we wtorek tak mnie zaskoczylo a teraz cisza.

Andzia ciesze sie ,ze z twoim dzidziem wszystko w porzadku. Skoro tak z gracją zasłaniało co ma miedzy nóżkami to moze dziewczynka
Trzymam kciuki za pozostale dziewczyny
A ja ostatnio jestem cala podenerwowana.....caly weekend przeplakalam bez wiekszego powodu....to znaczy moj wylot sie zbliza i mocno to przezywam...bo znowu bede bez meza......juz zaczynam tesknic za nim...i lzy same ciekna po policzkach......w domu atmosfera napieta. Wczoraj moj m poklocil sie z moim tata....pierwszy raz w zyciu. Szkoda,ze mi nie oszczedzili tego stresu. Mysle ,ze to wszystko jest spowodowane nerwowa atmosfera...moim wylotem (lece pojutrze a moj m zostaje z moim tata do konca listopada)....brakiem pieniedzy i tym,ze znowu jestesmy na rozdrozu i nie wiemy gdzie zyc czy tu czy tam. Ja oszaleje dziewczyny. Po wczorajszej ich glosnej dyskusji mam ochote juz wracac ale wiem,ze bede czula sie bardzo...bardzo samotna. Oczywiscie mam syna 15-letniego,ktory z duza empatia slucha moich problemow czasem (nie za bardzo sie chce dzielic z nim i go obciazac niepotrzebnie)......ale to nie to samo. Bede musiala sama sobie radzic...chodzic sama na wizyty i do szkoly rodzenia...a w nocy przytulac sie do pluszaka...ech....do tego wszystkiego dochodzi ciagle myslenie i martwienie sie o dzidzie...bo juz ponad miesiac temu mialam wizyte...i jeszcze musze czekac tydzien......
a martwie sie,ze przez te moje humory, placze, nerwy moge zaszkodzic dzidziusiowi.
Dziewczyny ....przepraszam,ze sie tak rozpisalam ale nie mam z kim porozmawiac Wybaczcie mi prosze i trzymajcie kciuki za lot

jadzia wszystko się ułoży, zobaczysz. Ściskam kochana na pocieszenie i przesyłam buziaki . Zawsze możesz nam się wyżalić, przecież po to jesteśmy . Czas szybko leci i ani się obejrzysz a już mąż będzie z Tobą.

Czekam na wieści z wizyt . Dziewczyny chyba świętują .

Anoda dziekuje Ci za tak cieple slowa...nawet nie wiesz jak tego potrzebowalam
juz mi troszke lepiej
a dziewczyny chyba faktycznie swietuja...wyjatkowa cisza na forum

Cześć dziewczyny.

Nie było mnie tu trochę już... Ale żyję ostatnio pracą. Wstaję o 5.30, a po powrocie padam. Zobaczymy jak długo dam radę. W pt mam wizytę u gina Już nie mogę się doczekać.
Michasia pracuję w Policji, właściwie to służę..

Madlen podziwiam Cie,ze jestes w stanie sie zmobilizowac i pojsc do pracy....chyba musisz kochac swoja prace jak sobie dajesz rade?

Dzieki, lubię. Tym bardziej, że teraz mam "normalne" godziny pracy. Mam jedyną okazję tymczasowo poznać pracę wewnątrz firmy, w innym wydziale. Bo w stanie nieciążowym pracuję w terenie.
Zmobilizowałam się, by .. nie dostać w głowę od tego ciągłego leżenia, tycia, wsłuchiwania się w swój organizm i wymyślania. Muszę iść do ludzi i zająć się czymś pożytecznym. I psychicznie o niebo lepiej.

ja dopiero wróciłam do domu
wizytę miałam przed 17, z dzidziusiem wszystko dobrze, ma 11 cm (bez nóżek), waży 208g, serducho biło jak dzwon
i......jest chłopcem

Madlen masz racje praca pomaga na wszystko. Ja tak zaluje,ze tydzien przed zajsciem w ciaze sama zrezygnowalam z pracy. To byl najwiekszy blad jaki popelnilam w zyciu. Niestety nie cofne czasu.
nika gratuluje chlopczyka! kawal chlopa z niego Jakie imię?

Hej dziewczyny ja tylko na chwile zdać relacje z wizyty bo jestem padnięta i marze już tylko o poduszce Więc córa jest nadal córą na początku nic nie chciała pokazać kręciła się wierciła ale w końcu rozłożyła nóżki rozwija się prawidłowo serduszko ślicznie bije ma crl 15 cm i waży 220g Niestety zemną jest trochę gorzej mam przepisanych pełno badań, mam mało chodzić oszczędzać się. Lekarka bardzo martwi się moją wagą bo przy każdej wizycie ważę coraz mniej teraz jestem 7 kg na minusie a mówi że powinnam mieć już z 4 na plusie jeśli nie przytyję choć 2 kg do 1 października to dostanę skierowanie do szpitala, a co najlepsze to ja naprawdę dużo jem do tego mam nadżerkę, niskie ciśnienie, łożysko na przedniej ścianie ehhhh a już myślałam że jest wszystko dobrze

Madlen super masz pracę, jesteś w drogówce czy jakieś kryminalne zagadki
jadzia trzyma kciuki za lot anoda ma rację czas szybko zleci i ani sie obejrzysz a będziesz ze swoim M
niika i andzia super że z waszymi maleństwami wszystko dobrze
kasia jak tam u ciebie kochana?

Jutro wkleję zdjęcie usg

niika gratuluję synka! Macie wybrane imię?

Tak mnie A. wkurzył! Chciałam sobie M jak miłość oglądnąć to nie mogę, bo On musi jakieś badziewie oglądać w tv!!!

Oliwia niby lepiej, ale daje ma odruch wymiotny. Dziś przy kąpieli wmusiłam w nią pół miseczki rosołku, drugie pół wylała do brodzika. Także kąpiel była rosołowo-arbuzowa. Śpi od 19.30. Oby jutro było lepiej, bo zaczynam się martwić...

Kasiaaaaa czekam na sprawozdanie z wizyty! Jest córa?? Ja tu cały czas kciuki trzymam

Gratulacje, patrol interwencyjny.

Hej laseczki.weszlam do lekarza pzred 21.dzidzus zdrowy.pomachal mojemu synkowi.cala reke pokazal.ale tak byl ulozony ze nadal fige wiem.godzina byla jaka byla i lekarz mowi ze musialby porzadnie pobudzac dziecko zeby sie przekrecilo bo pupa w miednice wbite.i dupa.wymiary sie zgadzaja z tyg ale co i ile to nic nie wiem.plytek krwi 95tys czyli malo,anemia oczywiscie.dostalam jakies zelazo i mam przyjsc za 3tyg.pojde za 2,5 bo niewytrzymam.chcial mi dac skierowanie do hematologa bo anemia i malo plytek ale czekamy jeszcze 3tyg.
Mrufka ciesze sie ze masz potwierdzona core a reszta sie ulozy.wiazne ze dzidzius ok.
Andzia super ze ok.
Waze niby 50kg.rozyczka znow sie przerazil.i co ja mu poradze.skad ja moglam wiedziec ze nie mialam.przeciez bym sie zaszczepila.