Mamusie MAJ 2013

Dzięki dziewczyny! Już mi trochę przeszło ale nadal podminowana jestem...
Myślę że męża to akurat uda mi się przekonać ale niesmak pozostał

No to dzisiaj jakbyśmy się spotkały to nikt by nam nie stanął na drodze - takie nabuzowane jesteśmy:)

Mimo wszystko MIŁEGO DNIA!!!

Za to ja mam dziś mnóstwo energii

ja mam humor dobry w trzecim trymestrze staram się nie denerwować po obejrzeniu "O matko!" i tego jak adrenalina przy wkurzaniu się działa na dziecko.

Wierzę, że coś w tm jest. Przy pierwszym dziecku moja siostra była cąły czas uśmiechnięta i zadowolona i później Julek był aniołem!!! mega spokojny, przesypiał całe nocy. Za to w drugiej ciąży miała redukcje w pracy, cały czas stres i wkurzanie i przeżywała horror po narodzeniu malutkiej.

Dlatgo dziewczyny usmiech na twarz i na słońce )

Pryjechala na weekend moja siostra do rodziców z dziećmi na weekend więc też pojechaliśmy (15km).
Pobudki robione mi przez siostrzeńca i siostrzenicę o 7 rano są boskie )))) przybiegają z bosymi stópkami małymi i zadają maaaase pytań od rana

Mamusia gotuje mi zupki mleczne i serkiem białym z miodem karmi ) raj!!!

Szkoda że dzis trzeba wracac do domu

demonique ja też dzisiaj u rodziców:) na śniadanko twarożek.... i tradycyjny niedzielny obiad: rosół i ziemniaczki z kurczakiem i surówka z marchewki z czosnkiem:) pychotka

Witam was w ten słoneczny dzionek
Niestety mój luby ma mnie w dupie i zamiast zaproponować jakiś spacer, to woli iśc zagrać z kumplami w piłke ... wczoraj był na meczu, też musiałam sama organizować sobie dzień... I nie odzywam się do niego, a on potrafi zwalić całą wine na mnie! Że on nie bedzie robi tego czego ja chce..!! Nosz fuck!!
Sorki że się tak żale ale nie mam już siły

Myślę nad zmianą fryzurki.. Myślicie że w ciąży mogłabym rozjaśnić włosy? Czy może coś nie wyjśc, lub jest szkodliwe dla malca?

Panowie niestety nie czują maluszków cały dzień i to chyba jest podstawowy problem.
My czujemy jak w maluszkach z tygodnia na tydzień rośnie siła, rozmiar, waga - rośnie to wszystko w nas. Oni co najwyżej widzą brzuch, jego falowanie i czasem maluszek ich kopnie... ale przez większość dnia to "o co chodzi?".

Mnie właśnie najbardziej martwi maluszek, bo ja to tam... dam radę. Ale tydzień tu, tydzień tam, inne bakterie, inny kurz, to nie jest dobre dla maleństwa. M nie widzi oczywiście problemu, twierdzi, że dziecko bedzie odporne - no ciekawa jestem...

Ewela - na pewno się wkurzyłaś, ale ja bym się sąsiadką nie przejmowała. Imię nadajecie dziecku na całe życie, a sąsiadka? pfff! Ja się wyprowadziłam z mężem na wieś pod Krakowem i tu się nikt nie przejmuje... Syn szwagierki ma Wojtek, sąsiadce się spodobało i też dała Wojtek. Imienia nie dajecie dla sąsiadów, dla ciotki czy kuzynki. Imie dajecie takie, jak Wam się podoba, a malutka będzie je miała na całe życie - w szkole, na studiach, w swoim nowym domu - dajcie tak, jak Wam się podoba.

Lalka - rozumiem cie w 100%! Ja wczoraj byłam tak wkurzona, że musiałam wyjść z domu, bo byłam o krok od przywalenia taboretem w śpiącego męża. Tak mi się ciśnienie podniosło, że nie mogłam krwawienia z nosa zatamować! Wrrrrr!

hej ;*

ja tak tylko na chwile tez sie pozalic :[ ... moj M. tez mnie dzis wkurza :[ zamiast isc gdzies na spacer, do kogoś no cokolwiek porobic to on planuje spedzic niedziele lezac przed tv ... chyba sama se gdzies pojde ... odwiedze jakas znajoma bo siedziec w domu mi sie nie chce

domiśja rozjasnialam wlosy w ciazy i zielone nie wyszly wiec mozesz sprobowac

Dziewczyny co uszykowałyście maluszkom na wyjście ze szpitala??? bo tak się własnie zastanawiam w co ubrać szkraba i powiem szczerze mam pustkę w głowie

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.



Mój mąż też czasem mnie wkurza jak tak non-stop przed kompem siedzi

Dzięki dziewczyny:) trochę już ochłonęłam i mam gdzieś co będą mówić inni. Macie rację - imię jest na całe życie

mojego męża nie ma, więc narazie przynajmniej on nie działa mi na nerwy, ale do ugłaskania by się przydał choć ja też zawsze mam problem z wyciągnięciem go na spacer, on to tylko tyłek w samochód. ale nie jest jeszcze tak źle - zauważyłam że w okresie ciąży coś rzadko mi się sprzeciwia:) fajne to jest i mam nadzieję że nie skończy się w maju...

Ja na szczęście większych problemów z mężem nie mam... Wkurza mnie czasami,ale niestety przecież cały czas nie może być tak, że wszystko kręci się wokół mnie.
Zresztą przez większość dnia i tak go nie ma, albo jest w pracy, albo coś dłubie przy meblach.
Ewela jak się już zdecydowaliście na imię i Wam się podoba to zostawcie. Gdyby chcieć się oglądać dookoła i patrzeć kto jakie imię dał dziecku, to okazało by się, że nie ma w czym wybierać.
Kiniaczek ja mam taki pajac z polaru, co prawda kupiony w ciuchach, ale chyba będzie. Jak będzie chłodno, to jeszcze kocyk. Chociaż koniec maja, to może być już cieplutko.

Ja mężowi na wyjście dla maluszka przygotuje dwa zestawy - lżejszy i cieplejszy plus kocyk bawełniany do opatulenia. Jeden zestaw to bedzie czapeczka, body, pajacyk jakaś skarpetka a drugi zestaw to taki welurkowy pajacyk no i oczywiście skarpetki/butki, czapeczka.
Owinę malucha w kocyk.

Nie ma sensu przesadzac, dla dziecka gorsze przegrzanie, a przecież tylko 5 metrów ze szpitala do samochodu i drugie 5 metrów z samochodu do domu.

Domiś mój mąż też miał manię piłki nożnej. Najbardziej wkurzały mnie te treningi 3 razy w tygodniu i mecze zawsze w weekend, najczęściej w niedziele. Ile ja się zawsze uzłościłam i ukłóciłam z nim o to.... ale po jakimś czasie spasowałam. W końcu to była jego pasja. W sumie lepiej żeby tak się wyżywał niż np. przy łażeniu na piwo z kolegami.
I jak ja dałam sobie spokój z marudzeniem, to on chętniej odpuszczał sobie te mecze i treningi, żeby spędzić czas ze mną...
W sumie odkąd jestem w ciąży to przestał chodzić na treningi i czasami to miałabym ochotę, żeby sobie na nie trochę pojeździł.
Zawsze wtedy się wybiegał, wymęczył to i ja miałam mniej marudzenia w domu:).

dzień dobry Kobietki:)))
ja już dzisiaj też sie powyłam przez męza... chciałam zeby przyszedł do sypialni ze mną poleżeć chwilke i przytulić bo całymi dniami w tygodniu siedze z psem... to miał ciekawsze zajęcie...grał na kompie;/;/
i jeszcze pretensje, że przez cały tydzień tego nie robi to chociaż troche w niedziele sobie pogra...
ŻAL.. przez cały tydzień też nie spędza za dużo czasu ze mną...
(
szkoda gadać... teraz drzemie przed tv..;/

co do rozjaśniania włosów ja to robie równo co 3 miesiące, w wychodzą piękne jaśniutkie pasemka. Bez obaw pasemka nie zaszkodzą dzidziusiowi ponieważ nawet nie dotykają do skóry zabardzo.
także śmiało:)
gorsze są te zwykłe farby do farbwania całych włosków, ale koleżanki też farbowały w ciąży i nic dzieciaczkom nie było.


co do ubranka na wyjście ze szpitala...to właśnie rodzimy w miesiącu gdzie nigdy nic nie wiadomo jaka będzie pogoda, ale ja naszykowałam sobie taki kombinezon. Myśle,że na pierwsze wyjście to nie będzie zbyt gruby nawet gdyby pogoda była ładna...
allegro.pl/kombinezon-futerko-pajacyk-di...-cy-i3110383479.html


a co do remontów...no to tym jedynie mogę się pochwalić... Mój mąż zabrał się za pokoik dla Kubusia pod koniec lutego bo powiedział, że gips i farby muszą dobrze wywietrzeć żeby nie śmierdziało później jak maluszek będzie w domku.
Nawet już łóżeczko stoi skręcone bo też intensywnie pachnie drewnem i mąż stwierdził.że to musi wywietrzeć.
więc o to akurat nie musze się denerwować ale dziewczynki głowa do góry:) zobaczycie, że wszystko dobrze się skończy:)

a do nas wczoraj przyjechał wuja...miał zostać do dzisiaj do obiadu...a tu mój mąż chleje z nim już drugi dzień!!!!a ja w ciąży mam alergię na alkohol może nie jak na samo picie...raczej chlanie!!!K***A jak ja tego nie cierpię!!!!ja prawie na ostatnich nogach a mąż takie atrakcje mi urządza..

koniec końców wuja zostaje do jutra!!!!sorry za wyżalanie...ale mnie wiecie co bierze na samą myśl!!!