- Posty: 77
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012
SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012
- agaszymekg
- Wylogowany
- gaworzenie
faktycznie zdolniacha z tego Filipka, Maja sama sie jeszcze nie podnosi, a jak siedzi to sie jeszcze chwieje. Ale rosnie jak na drożdżach i mysle ze juz nie długo usiądzie. Ząbki sie nie pokazuja jak narazie, ale moze juz niedługo ...bo ostatnio noce są tragiczne i jak czytam ze wasze dzieci potrafia spac od 19 do 6 rano to zaaaazdroszcze. Bo ja ostatnio pobudki mam co 2 godziny,czasem nawet cztery razy w ciagu godziny.Jednym słowem mała masakra:(
Cały czas rozszerzamy dietkę, czasem podaje marchewkę, czasem jabłuszko lub inny owoc, ziemniaczki z dynią, Majka je coraz lepiej i kupki sie zmieniają w zaleznosci co podałam.
Co do zdrówka, juz wszystko wporządku. Lekarstwo zadziałąło i nie musimy powtarzac kuracji.
Ja ostatnio jestem zajęta, nie wiem jak to sie dzieje ale kazdego dnia mam mnostwo spraw do załatwienia, i te związane z codziennością i te odnosnie chrzcin, no i naszego slubu kościelnego:)-jestesmy po slubie cywilnym juz 4 lata,ale chcielismy złozy jeszcze przysiege w kościele, tutaj w Polsce.
Przygotowania zajmują sporo czasu, pomimo ze wyprawiamy skromne przyjecie:)
Wracając do mojej córy, rośnie i zmienia sie kazdego dnia, ostatnio sobie pokrzykuje, bardzo ja bawia wydawane przez nia dzwięki:) Zastanawiam sie jednak dlaczego nasze nocki sa takie straszne??????
Pozdrawiam
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Angelaw
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 364
- Otrzymane podziękowania: 1
Co do usiadniecia to daleka droga...
Siedziec posadzona moze juz niedlugo ale z pozycji lezacej sama usiadzie za jakies kilka miesiecy bo to nie takie latwe...
Sasiadki synek ma 10 miesiecy i poki co tez nie potrafi sam usiasc z pozycji lezacej a chwycony za rece podnosi sie od razu do stawania...
Czasem wlasnie tak bywa ze najpierw wstaja a potem siadaja
I byc moze faltycznie malej ida zabki ...to tez dlugotrwaly proces moze byc bo od objawow do poerwszego zeba moze minac miesiac nawet dwa...
Ale zycze sily do nocnych wstawan...
Nasz synek niestety sie przeziebil i ma ciagle 37,3-37,8 ale to jeszcze nie temperatura z ktora idzie sie do lekarza...
Troche kaszle ale katarek ma ze az mi go szkoda, nawet mu dzisiaj oczka lzawily...
Serce sie kroi...
Mam nadzieje ze mu szybciutko przejdzie, ale to juz jest jak sie zaczyna zlobek czy przedszkole to zaczyna sie tez chorowanie...
Pozdrawiam mamuski i zycze pomyslnosci we wprowadzaniu butelek...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olencja
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Kocham Cie najbardziej na swiecie!
- Posty: 401
- Otrzymane podziękowania: 0
Wrocilam. Miesiac minal szybko, az za bardzo.
Powiem tak, podroz z dzieckiem nie jest latwa. Nikt nie pomysli, zeby pomoc, np wniesc wozek, przytrzymac drzwi itp, za to pchaja sie tak, ze weszlysmy ostatnie do samolotu. W drodze powrotnej bylo juz lepiej, bo zaczelam sie przepychac i jedna dziewczyna nam pomogla. Na szczescie nie bede tak latac za czesto. Raz do roku zniose.
Pierwsze kilka dni nie byly najlatwiejsze, nowe miejsca, nowi ludzie. A juz nie daj Boze, gdyby ktos chcial wziac na rece albo przysunac sie za bardzo.... Ale po 2-3 dniach wrocila dawna Maya.Spala pieknie, tylko w ostatnim tygodniu, jakjuz taty nie bylo, doszla do wniosku, ze jak jest takie fajne, puste miejsce w lozku kolo mnie, to po co ma sie tak marnowac...? I spala tylko ze mna. Lozeczko gryzlo.
Jestesmy po chrzcinach, Maya wrzeszczala jak opetana, jak tylko zalozylam jej sukienke, uspokoila sie na chwilke przed wejsciem do kosciola, a jak zobaczyla ksiedza i posluchala organiste, to zasnela. Byla przeslodka.
Rosnie jak szalona. W piatek bylysmy w przychodni wazy 6,7 i ma ok 67 cm. Troszke jej sie przytylo na przecierach mamusi. Ostatnim hiciorem jest papaya, az mruczy z zachwytu. No i chrupki kukurydziane. Jak zobaczy, ze wyjmuje paczke, wyciaga lapki i az cala sie trzesie, mlaska, ciamka i nie wiem co jeszcze, SZAL!!! KIlka dni temu siedzielismy sobie po poludniu, pilismy kawke i jedlismy ciasto, swiezutkie, pachnace, szarlotke mojej mamy . Maya u mnie na kolanach zaczela mlaskac i wyciagac raczke do ciasta, wiec przynioslam jej chrupka. Takiego rozczarowania na tym malym pyszczku jeszcze nie widzialam. Rozplakala sie tak bardzo, ze szybko podalam jej biszkopta i o to chodzilo Dostaka tez kilka razy kawaleczek kurczaka,(oj smalowalo ) ale potem byly problemy z kupka, wiec odpuscilysmy sobie na razie.
Sliczne te Wasze Maluszki, a jakie duze!!! Przecudne po prostu!
A propos bycia tesciowa..., myslalam o tym jak bylam w ciazy i mala sie urodzila, bylysmy jak rosyjskie babuszki, az trudno uwierzyc, ze ona tez bedzie mama i bedzie miala jakiegos meza. Mam nadzieje. I mam nadzieje, ze bedzie ja kochal i bedzie dla niej dobry, bo inaczej BEDZIE MIAL ZE MNA DO CZYNIENIA... Coz, na razie nie potrafie inaczej myslec. Mam nadzieje, ze mi sie to zmieni z czasem
Do mam, ktore chca przejsc na butelke. U nas butla to ciagle wrog nr 1, ale kupilam kubeczek niekapek i to byl strzal w 10!!! Maya chce pic herbatke, albo wode, wyciago po niego raczki i chce sama trzymac. WIec chyba buteli nie sa dla nas.
Gorace pozdrowionka dla wszystkich
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olencja
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Kocham Cie najbardziej na swiecie!
- Posty: 401
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Angelaw
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 364
- Otrzymane podziękowania: 1
Sliczniutka ta twoja pociecha...
Napewno nie kojarzy ze mama to ty bo swiadomie to okolo roczku zaczynaja mowic,ale tak jak mowisz wypowiedzine swiadome mama czy tata lub nieswiadome to i tak piekne slowa...
I niestety jesli chodzi o kulture to juz niestety nie to co kiedys...teraz wiecej chamstwa i egoizmu niestety...coz w takich czasach przyszlo nam zyc...
Mam nadzieje tylko ze jesli kiedys tym ludziom bedzie dane miec dzieci i latac samolotem to rowniez przyjdzie im wsiasc do niego na ostatku...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
Agaszymek uff to swietnie ,ze przegnaliscie chorobsko.to najwazniejsze..
U mnie noce wygladaja tak jak u ciebie. Milenka budzi sie na jedzonko-a teraz jak upaly a to czesciej.A nadal spi z toba Majeczka?Bo jesli tak to moze bedac czesciowo rozbudzona czuje twoja obecnosc ,zapach mleczka???nie wiem...
u nas jedno dobrze ,ze noc Milenki trwa od 22-8 rano a pobudki sa ciche sluza tylko zapelnieniu brzuszka i nie przeciagaja si w czasie.
powodzenia z zalatwieniami do chrztu i slubu. nie wiem czy dobrze zrozumialam ze cywilny braliscie poza polska,czy wybieracie sie za granice?
Angela zdrowka dla Nicolasa. no tak zlobki ,przedszkola sa swietne ale jesli jedno dziecko kicha to mozna sie spodziewac ,ze reszta pojdzie jego sladem
Olencja nie dziwie sie Mai ze chciala spac z mamusie i wykorzystala okazje.(a tak na marginesie to ma sliczna mamusie)
Hehe to organista zagral Mayeczce do snu kolysanke
wiesz co masz racje z tym kubeczkiem-rzeczywiscie to dobra alternatywa dla butelki.
I mam do ciebie prosbe .Napisz jak Maya zniosla podroz samolotem-jakies rady ...chyba mnie to czeka na jesieni i w dodatku jesli polece to pewnie sama z Milenka ...
Wiem co czujecie kiedy malenstwo samo siedzi, albo mowi mama.I to nic ,ze to jeszcze dluga droga zeby usiadlo samo,albo zrozumialo ze te pare sylab oznacza konkretna osobe-ale mozna poczuc sie dumna,ze twoje dziecko juz tyle osiagnelo.Milenka tez sama nie siada-ale w wozku z podniesionym oparciem ,czy bujaczku potrafi siedziec ,pochylac sie do przodu i wrocic do poprzedniej pozycji. nie mowi mama ani baba ale jej "ama" to juz tak niewiele brakuje.chodze dumna i blada kiedy tylko zauwazam jaka nowa umiejetnosc-albo chociaz slad..Ciesze sie i jednoczesnie chce spowrotem mojego noworodka...
my tez kontynuujemy rozszerzanie diety.warzywa zmiksowane z wolowinka posmakowaly dziecku,soczek wycisniety z winogron tez.Dzis "polizalysmy" arbuza i chyba jeszcze nie do konca przypadl do gustu.
a tak w ogole to probujemy wyciagnac mamie wszystko z rak i polizc,napic sie z kubeczka mamusi.Kawa??? moze byc .wrzask przeokropny kiedy okazuje sie ze czegos nie mozna dostac.
na widok psa dziecko od razu wyciaga rece i probuje zlapac za siersc. Wiec uczymy glaskania zwierzaka.ale to sprawia radoche!!! Biedny pies jeszcze troche i bedzie zwiewal jak zobaczy Milenke na horyzoncie.
co do chamstwa to zgadzam sie ze to zgroza..ale pocieszajace jest to ze i oni kiedys natkna sie na kogos podobnego do siebie i moze tez wtedy kiedy beda w podobnej do naszej sytuacji.Choc ostatnio przekonalam sie ,ze sa jeszcze mili i uczynni ludzie i to nawet w duzych ilosciach mialam do pokonania full schodow w metrze i to pare razy. Z wozkiem,ktory wazy tone, plus moje skarby malutkie..I za kazdym razem znalazl sie ktos kto pomogl-z wlasnej woli albo poproszony.
o ludzie pol dnia zeszlo mi zeby to napisac...buziaczki
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olencja
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Kocham Cie najbardziej na swiecie!
- Posty: 401
- Otrzymane podziękowania: 0
Angela, nie przejmuj sie zwyklym przeziebieniem. Uodporni sie. Jak pracowalam w przedszkolu, to prawie wszystkie dzieci przez to przechodzily, na samym poczatku chorowaly czesciej, ale po jakims czasie juz prawie w ogole nic ich nie lapalo.
Anusska, u nas arbuz tez nie bardzo sie przyjal, az ja otrzepywalo i plula. A nie rozumiem dlaczego, slodki byl. N
No ja tez lecialam sama. Zdecydowanie w drodze powrotnej bylam lepiej przygotowana. Na medla spisalo sie nosidelko, ale takie latwe w obsludze, ktore mozna zalozyc jedna reka z dzieckiem na kolanach na niewielkiej przestrzeni (samoloty....), do tego chrupki, jakies przegryzki, picie i koniecznie zabawka, najlepiej nowa, ktora sie jeszcze ie opatrzyla i zaajmie uwage na dluzej. I kolejna bardzo wazna rzecz, to bagaz podreczny, najlepiej niewielki (wsuniesz go pod siedzenie, zeby miec latwy dostep do potrzebnych rzeczy i nie zawracac ludziom glowy) i lekki ( nie jest latwo wejsc po schodach z ciezka torba i wiercacym sie dzieckiem, a nie wszyscy chca pomagac), ktory mozna zarzucic na ramie. ( O matko, moja polonistka zabilaby mnie za takie dlugie i rozbudowane zdanie... )U mnie sprawdzil sie tez ipod z piosenkami dla dzieci. Cichutko wlaczylam i byla zabawa. W czasie lotu do Pl Maya zasnela jak tylko wsiadlysmy i nie moglam jej dobudzic przy wysiadaniu. A jak wracalysmy to juz przydalo sie wszystko, co bylo w torbie. No i wykup oczywiscie pierwszenstwo wejscia na poklad.Chociaz jak pokazuje moj przyklad nie znaczy to, ze uda Ci sie wejsc wczesniej. Ale w drodze powrotnej bylo o wiele latwiej, przepychalam sie jak inni
Musze leciec, bo moja Kicia mnie wzywa.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agaszymekg
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 77
- Otrzymane podziękowania: 0
Witaj Olu, śliczną masz corusie:)
Auska-mała juz od dwoch miesiecy sypia sama.Wydaje mi sie ze to zabki, bo jeszcze zaden sie nie pokazał, no albo to tzw skok rozwojowy. Mam nadzieje ze sie to zmieni, marzy mi sie przespana noc.
Byłam ostatnio w pracy z podaniem o wychowawczy,przedłużam sobie wakacje do konca nastepnego sierpnia (2013)i w tej sytuacji to mnie ratuje, bo w przeciwnym razie chyba nie dalabym sobie rady, bo takich nockach jeszcze do pracy
Dzisiaj rano przezylam maly koszmar.Wczesniej pisalam ze ciesza mnie zmiany dot.gaworzenia Mai, zaczela wydwac rozne dzwieki, pokrzykiwac sobie,...no i koniec zartow, dzisiaj wykorzystala swoje nowe umiejetnosci w calkiem nowej sytuacji Przy cycku, kiedy probowalam nas uspic, zaczela sie zloscic, żalic,płakac,szystko na raz,a przy tym porzykiwac,i to tak całkiem całkiem...powiem ze chyba sie wściekla Byla niesamowicie zla i nie wiem dlaczego czy to ząbki, czy zdążyło jej sie cos przyśnic, bo ostatnio w nocy budzi sie z płaczem,i czasem sie zastanawiam czy to jakies sny ją tak budzą???? W kazdym bądz razie bałam sie ze nie podołam,a troche to trwało. Na szczescie włożyłam ja do wózka i jakos usneła.Obudziła sie z usmiechem na twarzy i było lepiej. Do tej pory niesprawiała mi żadnych problemów, była baaaardzo grzeczna, nigdy nie płakała, troche marudzial jak za dlugo byla sama, czy byla glodna, a jak za dlugo nie reagowalam zaczynala plakac.Siostra sie smiala,ze to nie placz,a teraz to...ja dziękuję...
Poczułam ulge.Boje sie nadal, że to nowe JA mojej niuni,oby tak nie było,
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
Okres marudzenia moze zaczac sie juz okolo 23 tygodnia i trwac okolo 4 tygodni. Typowe dla tego okresu jest na przyklad to, ze dziecko zle spi i wydaje sie miec koszmary senne, jest niesmiale w stosunku do obcych, nie ma apetytu, nie chce, zeby zmieniac mu pieluche czy ubranie.
Duzo sie teraz dzieje – dziecko zaczyna widziec i rozumiec rozne relacje/stosunki. Zauwaza fizyczna odleglosc pomiedzy przedmiotami i pomiedzy ludzmi. Pierwsza rzecza, która dziecko zauwaza i na co reaguje jest odleglosc pomiedzy nim samym a rodzicami. Swiadomosc, ze mama i tata niebezpiecznie zwieksza ta odleglosc a w dodatku samemu nie mozna miec na to wplywu moga byc dla dziecka przerazajace.
.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olencja
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Kocham Cie najbardziej na swiecie!
- Posty: 401
- Otrzymane podziękowania: 0
Agaszymekg, mam nadzieje, ze Dzidzia szybko sie uspokoi.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Angelaw
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 364
- Otrzymane podziękowania: 1
Marudzenie, jedzenie jak wrobelek, zle sypianie, na szczescie poki co w dzien nie za dobrze a nocki raczej spokojne...
Choc zdarzyla sie ze dwa razy pobudka z krzykiem jakis czas temu...
Mam pytanie czy wasze pociechy tez stekaja bez powodu?
Od wczoraj zauwazylam ze Nicolas postekuje, brzmi to jakby chcial puscic baczka lub zrobic kupke ale nic takiego sie nie dzieje...
Z kupka nie ma problemow...po prostu steka...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olencja
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Kocham Cie najbardziej na swiecie!
- Posty: 401
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
Smieje sie, ze to sa takie zolte kartki na poczatku, a jak nie reaguje tak jak ona chce, to czerwona (wrzask)
Dobre !!
Milenusia tez marudzi-gdyby nie to jej aaaa kiedy jst spiaca myslalabym ze sie nie wysypia.
Stekac nie steka -ale mruczy jak niedzwiedz-nie mam jeszcze pojecia czy to forma zabawy ,czy mam sie bac
Olencja dzieki za wskazowki. tak wlasnie zastanawialam sie nad nosidelkiem ale bardziej pod katem pobytu w Polsce -ale rzeczywiscie to duze ulatwienie na lotnisku.....
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- mildret
- Gość
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Angelaw
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 364
- Otrzymane podziękowania: 1
To pocieszylas mnie z tym stekaniem bo wczoraj z rana jak przed drzemka zaczal stekac to mialam stracha co mu sie dzieje...
Ja czuje sie roznie, raz lepiej raz gorzej...
Teraz mam nowa dolegliwosc bo za uchem urosl mi guzek wiec kolejna wizyta mnie czeka jak nie zniknie...tym razem u innego
Specjalisty...smieje sie bo siostra mi pisala zartem oczywiscie zebym sie trzymala i nie wymyslala wiecej chorob a tu masz znowu cos nowego...
Co do chorowania Nicolasa to mam nadzieje ze pochoruje a potem zdrow bedzie jak rydz...
Juz mu przechodzi...ma katarek ale mniejszy i tylko troszke pokasluje wiec jest dobrze...ciagle tylko ma 37.3-37.5 i przypuszczam ze to nie ma zwiazku z przeziebieniem a raczej z zabkowaniem choc zabkow jeszcze nie widac...
Agaszymek
Trzymaj sie dzielnie...niestety tak to juz bedzie ze raz bedziemy dobrze spac a raz niestety nie bedzie nam dane...
Takie okresy i trzeba to zniesc...
Dobrze ze nie pracujesz bo w tej sytuacji wyobraz sobie te z nas ktore musza rano wstac do pracy
Ale da sie przyzwyczaic nawet i do spania po 5 czy 6 godzin w koncu nie bedzie to trwac wiecznie
Odespimy na emeryturze...jak bedzie nam dane...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.