Mamusie marzec 2012

Gabi Adrian wcale nie wygląda na zasmarkanego Ale przystojniak z niego ogromny

Ewelina powodzenia na egzaminach! Na pewno dasz radę

Dół dalej siedzi, ale trochę mniej... Najgorzej, że chyba Kinia go też odczuwa, bo bardzo sie muszę namęczyć, żeby ta dała znak życia A wcześniej to myślałam, że mam dziecko z ADHD w brzuchu

Chciałabym, żeby mąż coś zrobił na poprawę humoru, ale teraz to lipnie z czasem u niego, bo naprawwia auto, jeszcze moje dziadki pojechały do tego sanatorium i ma całą gospodarkę na głowie... Także prawie czasu nie ma, żeby w domu posiedzieć, a wieczorem to ja za szybko padam Jeszcze do środy jest na urlopie, może sie uda gdzieś wyskoczyć...

O właśnie mała się obudziła i dostałam porcję kuksańców po żebrach Wystarczyło tylko na nią ponarzekać

Miłego wieczoru!

cześć mamuśki

oto pierwszy post z nowego komputera tadammmmm laptop jest super, jestem zachwycona, spełnia wszystkie moje wymagania, no może poza tym, że ekran nie jest matowy, ale i tak jestem przeszczęśliwa, ma system windows 8 więc muszę się przyzwyczaić i będzie git

marigra i jak tam Zuza? ja jestem wściekła, bo Maja miała zostać u mamy przez tydzień, ale mój brat przywozi do rodziców synów na ten tydzień, no i teraz nie mam co z nią zrobić, bo nie chciałabym jej puszczać do żłobka jak dopiero co przestała brać antybiotyk

stanger współczuję ci tych zawirowań w związku i w życiu, musisz dać sobie czas a na pewno wszystko się ułoży, może zauroczenie minie a związek wasz się ustabilizuje... czas pokaże

gusiag Ola to dopiero gada... pięknie

ewelinda ja muszę wyruszyć po staniki, ale jakoś ciągle odkładam to na później

aisod zjedz coś słodkiego, odpocznij a humor od razu się poprawi

czesc, dziewczyny!

Zosia grzecznie zasnela, M polazl se na meski wieczor, a ja mialam po 1 pracowac, ale zapomnialam papierow z pracy, wiec niewiele zrobie , a po 2 mialam cwiczyc, bo dupa urosla przez swieta niestety, ale taki mnie jakis len ogarnal w polaczeniu z przeziebieniem (bez goraczki i katarow, tylko gardlo mnie boli, inni domownicy zdrowi ), ze nic tylko bym siedziala albo lezala , wiec chyba nici z ambitnych planow na dzis!

ewa, najprawdziwsza prawda! mam w pracy ostatnio taki kociol, ze nie wiem, za co sie lapac, jak przychodze i nawet nie zauwazam, jak mi dzien mija... mam mnostwo zadan, ciagle jakies nowe spadaja, a jeszcze przyuczam nowa dziewczyne, ktora przyszla na miejsce tej mojej kolezanki w ciazy plus jestem jej szoferem (na razie nie padl temat, ze bedzie sie skladala na paliwo, chociaz ja wydaje miesiecznie na dojazdy ok. 700 zl, no ale licze na to, ze w koncu zrobi sie jej glupio i zechce sie zlozyc - jak zawsze ufna, dziecinna i naiwna ). jak wracam do domu to tylko Zosia do tej 19, a potem jestem zwalona, a tu jeszcze trzeba jakos o siebie zadbac i inne takie .

marigra, odpowiadajac na twoje pytanie, ano nie ma juz suwaczka, bo on by sie sprzwdzal przy normalnych cyklach, a nie przy tych jazdach, ktore ostatnio mialam . z 30 dni zrobilo mi sie 40 przez te wszystkie stresy zapewne, wiec teraz powoli sie resetuje, staram nie przejmowac niczym i przyjmuje do wiadomosci to co przynosi los, moze Zosia ma byc jedynaczka, trudno, ciesze sie, ze ja mam, a co bedzie kiedys, czas pokaze.

dziewczyny, rozumiem, ze jesli dziecko jest w zlobku, to tylko dlatego, ze wy pracujecie, no i kiedy choruje i trzeba je ze zlobka zabrac, to jest to dla was problem (choc pewnie duzo mniejszy niz bylby dla mnie, bo wiem, ze nigdy nie bede mogla liczyc na pomoc przy dziecku ani moich rodzicow, ani tesciow, ktorzy mieszkaja 200 km od nas), ale tez jestem pracownikiem publicznej placowki i nigdy nie spotkalam sie z sytuacja, ze dziecko jest "na sile" wypychane do domu bez powodu. wydaje mi sie, ze to zawsze jest troska o dane dziecko, ale i o inne maluchy w grupie. w placowkach, w ktorych pracowalam zdarzalo sie bardzo czesto, ze rodzice przyprowadzali chore dzieci, ktore zarazaly nie tylko inne dzieci, ale i pracownikow (w tym mnie, wiele razy), dlatego uwazam, ze lepiej dmuchac na zimne i tego rodzica zawiadomic, moze to tylko zwykly skok temperatury, ale zawsze lepiej sprawdzic. nie znioslabym osobiscie mysli, ze moje dziecko moze byc chore, a panie z przedszkola to lekcewaza i mnie nie informuja...
a co do termometrow to nie mam zludzen, ze w uchu mierzy sie dzieciom temperature ta sama koncowka - chyba zadnej panstwowej placowki nie byloby stac na wymienne jednarazowe nakladki, nawet mojej, ktora radzi sobie bardzo dobrze.

co do stanikow, to, ewa, zazdroszcze ci, ze znalazlas taki rozmiar! ja mam 65D, ale w Polsce chyba w ogole czegos takiego nie produkuja??? dlatego z musu kupuje 70C i wtedy z troche wiekszym obwodem mam tez wieksza miske, bo jest np. 65C, ale to juz na mnie za male jest... stanelo wiec na 70C, ale tylko z triumpha, bo inne marki strasznie zawyzaja rozmiary i te ich 70 to naprawde 75 . ale ostatnio udalo mi sie upolowac wlasnie w triumphie swietny stanik przeceniony ze 110 zl na 29! od razu kupilam 2 sztuki i ciagle teraz uzywam .

mam ostatnio straszne problemy z wejsciem na forum, az sie czasem odechciewa, jak ciagle wyskakuja bledy!

aisod, juz nieduzo ci zostalo! torba do szpitala spakowana?

Dorota, zazdroszcze nowego kompa, ja chyba tez sobie zamowie na urodziny, co oczywiscie bedzie bardziej prezentem "dla domu" niz dla mnie, ale niech tam, poswiece sie .

Gabi, slodko Adrian wyglada!

Gosia, nie pamietam juz, co chcialam omg, widzialas wypadek Morgiego???

ja tylko na chwilę, bo zdycham, zatrułam się słonymi orzeszkami i cały dzień umieram i głoduję.
upadek Morgiego niestety widziałam, mam nadzieję, że się wyliże z tego i że nie jest tak źle jak to polskie media przedstawiają, że stan krytyczny itp.
w niemieckich wiadomościach mówi się o tym, że ma stłuczenia czaszki i mocno stłuczone jak nie lekko zmiażdżone płuca. Ale że jest przytomny a intensywna opieka jest koniecznością żeby obserwować czy nie pojawią się krwawienia wewnątrz-czaszkowe.
Mam nadzieje, że będzie dobrze. Ale jak ja widziałam ich na żywo i m.in. Thomasa, z bardzo bliska to to same kości pokryte skórą, zabiedzone straszliwie chłopaki. A ten upadek wyglądał dramatycznie i szczerze mówiąc, cud, że się te kostki nie rozsypały po zeskoku.
szkoda mi go strasznie, pechowy jest, myślę, że Soczi ma z głowy.
wiadomość sprzed 2 godzin, że znajduje się w stanie niezagrażającym życiu.
jutro jak lepiej się poczuję to będę się odzywać.

ojej, Gosia, co ty taka cieta na polskie media?
kuruj sie, bidulo! ja na takie rzeczy to tylko krople zaladkowe (czyli mieta ze spirytusem ), zawsze pomagaja jutro pewnie juz bedzie dobrze! sciskam!
a co do Morgiego, to ja w ogole wiadomosci zadnych nie ogladam ani portali nie penetruje . ogladalam po prostu kwalifikacje i widzialam powtorke jego upadku. nie mam pojecia, co tam media glosza, ale wygladalo to okropnie. w transmisji powiedzieli tylko, ze grozny wypadek, ale ze facet przytomny, na tamten swiat go nie wysylali . po prostu mnie zmrozilo, jak to zobaczylam. nie jest moim ulubiencem, bo jakos w genotypie nazi nie gustuje , ale jest swietnym skoczkiem i bardzo mu wspolczuje i mam nadzieje, ze sie wyslizga z tego jak poprzednio .

daj jutro znac, jak zycjecie! ja pewnie juz od jutra tylko z komorki, ale na pewno przeczytam.

ja sie przywloklam, a tu pustki...
no nic, milego weekendu, dziewczyny! sciskam!

nie musi być ulubieńcem, żeby tak jak mówisz docenić jego talent
moim dawno temu był Goldi potem Ahonen a teraz to po prostu kibicuje Stochowi, patriotycznie. A i sympatię mam do Noriakiego
także nie kieruję się urodą jak widać
miłego weekendu tobie też..
aaa
nie wiem czy czytałaś moją odpowiedź jakiś czas temu co do zaproszenia, biletów i Roberta Matei buźki

Gosia, ja jestem nudziara, bo zawsze kibicowalam tylko Malyszowi (pamietam jak skakal jeszcze jako junior, mial wtedy chyba z 16 lat, a ja nie wiem, z 8? ), no i nie lubilam jego konkurentow, wiec Ahonen odpadal japonczykow ogolnie bardzo lubie, ale faworytow jakos nie mam. ten nowy z Austrii, ktory wygral 4 skocznie, ostatnio fajnie skakal, ale niby uroda niewazna, chlopak fajny, a patrzec sie na niego nie dalo .

czytalam, oczywiscie, co napisalas, ale nie bardzo zrozumialam
napisalas jakies sprzeczne informacje, ze zapraszasz w lutym, ale ze jestes zajeta, bo przyjezdza rodzina , tak to zrozumialam .

Ee to cos musialam niejasno napisac.. bo jesli babcie przyleca to na ur Olki ktore sa 17 lutego a z tego co mowilas to i tak wolne masz na druga czesc lutego? Lece do wc

Gosia, mam wolne od 15 lutego do 2 marca, wiec teoretycznie mozemy zrobic dzieciom wspolne urodziny

dobrej nocy! zawijam do portu!

Czesc dziewczyny
Chcialam wczoraj z wami popisac ale moj Diablik nie chcial zasnac do 22 krecila sie, rzucala i tak w sumie cala noc znowu zaczyna spac z nami i domaga sie mleczka w nocy
w dzien juz je ladnie z nami, nasze obiady
znowu zaczyna miec chrypke, mam nadzieje ze sie nie zalatwi po raz kolejny

emma, Gosia fajny plan, wspolne urodziny trzymam kciuki zeby wasze spotkanie sie udalo
sama jestem w szoku moim rozmiarem biustonosza jeden kupila z Triumph a kolejne poszlam do sklepu obok ( nie wiezylam w ten rozmiar ) i kupilam z firmy Ava Lingerie ( pierwszy raz mam ich biustonosze i poki co jestem zadowolona )

upadek tez widzialam wygladalo to strasznie ale broniac polskie media w wiadomosciach mowili, ze jest przytomny i rozmawia logicznie szybkiego powrotu do zdrowia mu zycze

ja kolejny urlop juz mam zaplanowany 12-17.03 Anglia lecimy jeszcze przed Kingi urodzinami zeby na bilecie oszczedzic

ja zaraz mam jazde z instruktorem, a pozniej gosci wiec nie wiem czy mie sie uda zagladnac, a jeszcze musze zrobic jakies zakupy bo w lodowce pustki

ewa, fajnie, że już kolejny urlop na widoku! Tylko dlaczego Anglia? tam w marcu chyba pogoda nie rozpieszcza
Ja sama już nie wiem co mam zrobić w urlop. Plan zmienia się codziennie
Miłego dnia! Niech goście będą fajni i nie siedzą za długo

hej
brzuch nadal boli ale już dziś coś zjadłam..
Ewa też bym poleciała do Londynu bo dawno nie byłam, ale w jakiś lepszy miesiąc, ale wam pewnie nie zależy bo do rodziny chyba lecicie nie?
czemu Kinia budzi się na jedzenie?
właśnie zamówiłam łóżko dla Oli, bo mam wrażenie że to ją wkurza i ciągle wbija się w te szczeble i nogi wkłada jak śpi. Co prawda kupiłam też z takimi niższymi dla osłony, żeby nie spadała ale z wyjmowanymi na przyszłość. Myślę, że na jakieś kolejne 3-4 lata powinno starczyć.

dzień dobry

w sumie to nie taki dobry, nadal zastanawiam się jak zorganizować opiekę na przyszły tydzień dla Mai, żłobek na pewno odpada, bo znowu pojawiły się zielone gile z nosa i nie chcę ryzykować, że przyciągnie jeszcze coś gratis ze żłobka tak jak emma pisze, ludzie często puszczają chore dzieci i dlatego Majka ciągle choruje

a drugi powód, który dodatkowo pogarsza mój nastrój dzisiaj, to fakt, że znowu okradli nam piwnicę, tym razem nie rozcięli kłódki, tylko górą wyciągnęli T nową wiertarkę, szlag by to...

co ja tam miałam napisać, aaa chociaż fanką sportów zimowych nie jestem to też widziałam upadek, fatalnie to wyglądało brrrr miejmy nadzieję, że szybko się wyliże

jak mi się humor poprawi to zajrzę jeszcze na forum

Dorota, współczuję.. chyba sezon włamań nastał..
Teraz pozostaje tylko trzymać wartościowe rzeczy w domu? mam nadzieję że jednak humor się w końcu poprawi! ja mam dobry, bo Zosia śpi i mogę se bezkarnie posiedzieć

Gosia, to jak z tymi wizytami i urodzinami?

Emma a patrzyłaś za biletami? jakie ceny itp? który weekend by Cię interesował? chcesz to możemy się dogadać na priv, żeby nie zaśmiecać tu dziewczynom forum ale jeśli nikomu to nie przeszkadza możemy pisać tu
no i mam jeden warunek!!! nie będzie przeszkadzał Ci mój bajzel w domu i nie będziesz potajemnie robić zdjęć kurzu itp żeby potem wrzucić na forum
a urodziny zrobilibyśmy nawet potrójne
a w oczekiwaniu na loty, bo w niemieckiej tv dopiero o 14 20 się zaczynają, nie wiem czemu olali pierwszych skoczków.. przypomniało mi się co pisałaś o Diethardzie. Dla mnie dramat, na niego nie mogę patrzeć mimo, że skakał świetnie, to jeszcze na jego ojca to już totalnie, nawet stwierdziłam, że jak tak dalej pójdzie to mi obrzydzi oglądanie. To jego zachowanie z tarmoszeniem świni i płaczem jest dla mnie tak odrażające że szok, nie wiem czemu.. zamiast przytulić z radości stojącą obok żonę to on tą świnie tarmosi i całuje, biega rzuca się, no masakra dla mnie..
ale czytałam jak wypracował sobie drogę do kadry i jak o to walczył jego ojciec to szacun. No a to jak się zachowuje to już inna bajka