Mamusie marzec 2012

ewelinda z tego co piszesz to masz poprostu nawał - minie za jakieś 2 dni tak przynajmniej było u mnie.odciąganie wzmaga "produkcję" więc nie radziłabym czesto sięgać po laktator...
A Kinia się przyzwyczai do smoka i już całkiem nie będzie jej się chciało łapać cycocha.

Gabi ja wlasnie jem same dozwolone rzeczy nic tlustego nic wzdymającego ,a na kolki mam już zakupione na czarna godzine herbatki koperkowe.
ewelinda tez mialam takie twarde ale jak poczujesz ze w piersiach masz takie grudki to odrazu bierz mala na karmienie nie patrz na to czy spi, ja odciagałam troche ostatnio bo moj sie zachlystywal ale pozycja na lezaco pomogla i juz sie nie zachlystuje chociaz dalej lapczywie je..

stranger, w aptece na bole brzuszka polecili mi Boigaje, fajna, bo mozna stosowac juz u noworodkow - i jest to probiotyk, dobre bakterie, ktore zwlaczaja te zle. podobno pomaga tez na kolki i skraca ataki placzu, moze sie skusisz. my dzis zakupilismy i uzywamy pierwszy dzien .

ewelinda, u mnie bylo tak ze tydzien-2 tyg. po porodzie piersi oszalaly z laktacja, byly wielkie i twarde, mimo ze wczesniej karmilam i bylo ok. lamalam sie i nie chcialam, ale w koncu kupilam najtanszy laktator reczny w aptece i zaczelam odciagac, bo mala nie dala rady zjesc takich ilosci. tez nie chcialam, bo balam sie, ze to zwiekszy laktacje, ale po 3-4 dniach wszystko sie unormowalo - i podobno zwykle tak jest. tak wiec odciagaj smialo - nie wszystko, tyle, zeby sobie ulzyc, zobaczysz, ze za kilka dni sie unormuje i laktator pojdzie do szafy (moj siedzi tam juz kilka tygodni ). powodzenia!

gabi, ja odciagalam i po prostu wylewalam to melko do zlewu, bo chcialam, zeby mala ciagnela z cycka, w ktorym bylo niemalo. przez kilka dni jak poodciagasz po 30-50 ml nic sie nie stanie, a poczujesz ulge. polecam! odciagniete mleko probowalam dac kotu, ale wzgardzil .

ewelinda - tez na początku miałam taki nawal, ze az mi kapało. Zresztą teraz tez jeszcze czasami tak mi sie zdarza, jak mala dlugo nie je i cycki sie napełniają, wiec odciagam, ale recznie (miałam laktator reczny w szpitalu i tylko szlag mnie trafiał, reka bolała i niewiele lecialo, a recznie idzie mi jakos szybciej i duzo wiecej zbieram). I tak jak emma mówi jak odciagniesz tylko tyle, zeby ci ulzylo to nie zwiekszy laktacji. Zreszta mi polozna w szpitalu mówiła, ze jak są bardzo twarde piersi to lepiej troche sciagnac na poczatku, bo dziecko łatwiej sie przyssie.


A powiedzcie jak to jest z tymi kropelkam na wzdęcia, mi wszyscy mówią, ze mozna je uzywac dopeiro po skonczonym miesiącu dziecka, a widze, ze wy juz stosujecie.... hmmm...i sie zastanawiam jak to jest bo malej w szpitalu tez juz podawali własnie Esputicon. Wiec mozna, czy nie mozna???

Ila razy była u was połozna, bo u mnie juz 3 i ma byc jeszcze kilka razy.....A do lekarza mam isc dopeiro na szczepienia...Do tego czasu nie bede wiedziała ile wazy i mierzy Zuza...

Hejka A jednak moja mała nie postanowiła wyjść wcześniej.

Jutro mam termin ale jakoś nie wydaje mi się że to nastąpi. Co prawda mam jakieś tam skurcze które było widać na ktg ale ja nic specjalnego nie czuję... no może wczoraj wieczorem ale tak co 9, 10min. z tym że położyłam się spać i nic się nie działo. dziś tez coś czuje ale bez rewelacji.
Rozwarcie na jeden palec też nie jest super bo jest najmniejsze.

Jutro o 10 mam wizytę to się dowiem co i jak a później ktg na 13.

W piątek odwiedziłam szpital z powodu wysokiego ciśnienia ale całe szczęście wszystko się unormowało i wczoraj wróciłam do domu.
Nasłuchałam się tych stęków i jęków.
Nie spieszy mi się rodzić i nawet nie przeszkadza że sikam co 5 min i ciężko jest. Boję się strasznie.

Macie szczęście że już wszystko za sobą macie a maleństwa są z wami.
Nie mogę się doczekać ale strach jest większy.

karola, nie boj sie, wszystkie daly rade, to ty tez dasz. badz dzielna, cesarki nie polecam, wiec postaraj sie "wypchnac" silami natury . dziewczyna, ktora byla ze mna na sali urodzila coreczke (pierwszy porod), waga 3 kg, a porod trwal niecala godzine, ona byla bardzo sprawna zaraz po i przechwalala sie, ze urodzenie dziecka bylo jak "jedno pierdniecie i juz" - czego i tobie zycze.

marigra, jak pisalam, mi lekarz i aptekarka polecili Biogaje - wg producenta mozna stosowac, jak dziecko skonczy miesiac i tego bym sie trzymala. zostalo wam tylko pare dni, lepiej nie ryzykowac! ja zaczelam podawac te kropelki wczoraj, bede dawac znac, czy pomaga.

chyba odchodzi mi czop bo miałam pełno podbarwionego na pomarańczowo śluzu.. nie był on czerwony tylko taki bardziej w pomarańcz.
a teraz mi słabo i muszę się położyć spać.

nie moglam wczoraj znowu wejsc na stronke ! co sie z nia dzieje ?!?!

dziewczyny dziekuje bardzo za rady wczoraj skonczylam z temperatura i mocnymi dreszczami w lozku, dobrze ze jest u mnie mama to mi sie dzieckiem zajela. dzisiaj juz jest lepiej, temperatury nie mam i cycki jakies lzejsze no ale wczoraj to byla masakra, maz mi wymasowal, sciagnelam laktatorem i ulzylo.
emma wlasnie wczoraj tez juz mialam taka chwile zwatpienia zeby mala odstawic od cyca. w nocy jej podawalam te sciagniete mleko wiec zrobilam odpoczynek dla cyca ale rano juz mala przystawialam spowrotem bo mnie nie bolaly. mam nadzieje ze ten nawal szybko minie

dzisiaj byla u nas polozna. Kinia wazy juz 3000 - glodomor jeden i mierzy 51,5
powiedziala ze to mala modelka z niej ... chudziutka a dluga

emma napisał:

karola, nie boj sie, wszystkie daly rade, to ty tez dasz. badz dzielna, cesarki nie polecam, wiec postaraj sie "wypchnac" silami natury . dziewczyna, ktora byla ze mna na sali urodzila coreczke (pierwszy porod), waga 3 kg, a porod trwal niecala godzine, ona byla bardzo sprawna zaraz po i przechwalala sie, ze urodzenie dziecka bylo jak "jedno pierdniecie i juz" - czego i tobie zycze.

marigra, jak pisalam, mi lekarz i aptekarka polecili Biogaje - wg producenta mozna stosowac, jak dziecko skonczy miesiac i tego bym sie trzymala. zostalo wam tylko pare dni, lepiej nie ryzykowac! ja zaczelam podawac te kropelki wczoraj, bede dawac znac, czy pomaga.

tylko pozazdroscic takiego szybkiego porodu.....Ja rodziłam prawie 12 godzin, ale Karola zobaczysz ze jak bedzie po wszystkim to połowy nie bedziesz juz pamietac, wiec niczym sie nie martw. Ja mimo długiego porodu dwa dni po juz wlasciwie chodziłam i siadałam normalnie (wrecz polozne krzyczaly na mnie ze trzeba siadac bokiem bo sie szwy rozejda:) A to krwawienie to już zwiastun porodu. Trzymam kciuki.

emma - no własnie ja nic jeszcze nie kupowałam i nic nie podaje wlasnie, bo sie boje ze jej to zaszkodzi. Poczekam do 8 marca (juz niebawem uffff) i kupie moze ten Esputicon, albo Infacol - tez slyszałam ze dobry... i zobaczmy. A ty zdaj relacje jak te twoje kropelki... Bo jesli działają to sie skusze

cześć dziewczyny,
ostatnio trochę zaniedbałam nasze forum, ale jakoś nie mogłam się zebrać do napisania czegokolwiek; co prawda przeczytałam co pisałyście, ale nic nie zapamiętałam; mój mózg skurczył się do wielkości móżdżku kurzego a poziom koncentracji wynosi zero mam nadzieje, że to kalectwo umysłowe kiedyś minie

marigra u nas położna była 3 razy i już więcej nas nie odwiedzi a co do leku na kolkę my stosujemy Espumisan i tam też było napisane, żeby stosować jak dziecko skończy miesiąc, ale mi pani w aptece powiedziała, że można bez problemu stosować go wcześniej, ponieważ się nie wchłania i zostaje wydalony w niezmienionej postaci - to samo powtórzyła pani dr i powiedziała, że stosują go w szpitalu nawet nawet u dwutygodniowych maleństw

karola wierzę, że się boisz, dla mnie najgorsze było to czekanie... ale już wkrótce będziesz miała swoje maleństwo przy sobie i tylko o tym myśl

emma wracając do tematu szczepienia to konsultantka laktacyjna powiedziała, że warto zapłacić za szczepionkę skojarzoną ze względu na krztuśca; ale jak widać każdy ma inną opinię na ten temat, ja jak już powiedziałam zaszczepię małą szczepionką refundowaną

mam pytanie do dziewczyn karmiących przez nakładki - jak wam idzie karmienie?
mi udało się przystawić Maję bez, ale dzisiaj (po tygodniu męczarni) już je "przeprosiłam", mała tak poraniła mi piersi, że nie jestem w stanie wytrzymać bólu zdaniem konsultantki laktacyjnej powinnam zakupić nakładki formujące i może wtedy będę mogła przystawiać dziecko prawidłowo, bo teraz nie ma na to szansy przez te cholerne płaskie brodawki i olbrzymie piersi

georgette102 napisał:

mam pytanie do dziewczyn karmiących przez nakładki - jak wam idzie karmienie?
mi udało się przystawić Maję bez, ale dzisiaj (po tygodniu męczarni) już je "przeprosiłam", mała tak poraniła mi piersi, że nie jestem w stanie wytrzymać bólu zdaniem konsultantki laktacyjnej powinnam zakupić nakładki formujące i może wtedy będę mogła przystawiać dziecko prawidłowo, bo teraz nie ma na to szansy przez te cholerne płaskie brodawki i olbrzymie piersi

ja na początku nie stosowałam nakładek, bo akurat sutki mam ok, ale mała tak mi poraniła prawą piers ze lzy mi lecialy jak grochy gdy ją przystawiałam, wrecz miałam otwarta rane, a nie chciałam rezygnować z karmienia. Ja mam akurat nakładki AVENT i jestem bardzo zadowolona. Piers się goi, mala ładnie ssie, wiec nie widze problemu z takim karmieniem. Próbuje powoli odstawic ta nakładke, bo juz jest lepiej, ale nie zawsze.....
Uwazam ze nie ma sensu cierpieć skoro jest taka pomoc w postaci nakładek. A jak brodawki sie wygoją spróbujesz ponownie. Maluszek widocznie jeszcze sie zle przysysa, ale glowa do góry, dziecko tez musi sie troche poduczyc, tak jak i my

Ja też zakupiłam nakładki aventu, ale teraz karmie bez .. pewnie dopóki mały gryzoń znowu strupków mi nie zrobi . Na początku nie umiał łapać , a teraz już sobie radzi. tylko bardzo krótko je z 10-20min, ale poźniej spi 3h więc chyba się najada. W pt idziemy do lekarza, zobaczymy ile "klocuś" już waży wydaje mi się ,że urósł

Dziś byliśmy w usc , przez korki byliśmy zmuszeni zostawić auto i iśc pieszo więc był i spacer , mam nadzieje że jutro też pójdziemy

Dziśiaj była pierwsza ciężka noc, mam nadzieje że dziś pospimy trochę wiecej.

.