Mamy kwietniowe 2016

Natik - dziękuję jeśli Gin ma dobry sprzęt i dziecko się dobrze ustawi to na pewno już Ci powie. Będziesz wtedy w 18 tyg - dobrze liczę ? To na bank zobaczysz

Heathera - kto wie może mój Turtles rzuci się mu na szyje

Pumcia, gratulacje super, że znasz już płeć. Jak ja Wam tego zazdroszczę!

Heathera, ja mam doświadczenie że zwierzęciem i nowym dzieckiem. Dziecko nie moje, a mojej siostry, a pies to owczarek niemiecki, suka. Może nie jest to najlepszy przykład, bo akurat te psy mają zaprogramowane pilnowanie stada, ale ta pilnowała łóżeczka, że jak się dziecko poruszy, to czy na pewno ktoś słyszy. Jak jej się wydawało, że nikt nie słyszał, to dawała znać
Oczywiście była zainteresowana, co to tam leży w łóżeczku, więc oczywiście łóżeczko czy wózek musiała obwąchać, dziecko też obwąchiwała pod kontrolą rodziców, i na takie rzeczy trzeba psu (o ile jest ułożony) pozwolić, bo inaczej wiecznie będzie zygał do wózka. Musi poznać nowego domownika.
Bali się też jak dziecko zaczęło chodzić, bo pies obwąchał dziecko raz i usłyszał komendę że nie wolno, a to dziecko lazilo za psem biednym, która uciekala no ale to owczarek niemiecki, ta rasa rządzi się naprawdę swoimi prawami.
Słyszałam, że dobrym pomysłem jest noszenie psu jeszcze ze szpitala np pampersow, żeby poczuł i ogarnął zapach jeszcze przed pojawieniem się dziecka.
Jakiego masz zwierzaka?

Heathera ja mam doświadczenie ze zwierzakami też mam w domu 2 psy- suki, jedna to mix jamnika z pinczerem a druga to sznaucer, jak u mojego brata urodziła się córka i bywali z nią u nas codziennie to obie przy wózku warowały, tylko Ania zakwiliła, obie podnosiły alarm...
No ale mam wrażenie że przez to że obie są wysterylizowane to uruchamiają się w nich jakieś instynkty
Czy u Was też dzisiaj taka pogoda barowa?

Na razie mamy tylko rybki Ale chcieliśmy dla Wiktorka na święta kupić jakiegoś zwierzaka. Ja jestem za tym, żeby dzieci wychowywały się ze zwierzętami bo uczą się wtedy odpowiedzialności i takiej dobroci. Sama byłam wychowywana z jamnikiem Byliśmy w tym samym wieku i mama mi opowiadała że jak raczkowałam to zostawiała mnie w dużym pokoju na dywanie i szła np do wc i mówiła do psa żeby mnie pilnował to on cały czas chodził za mną a jak wychodziłam poza dywan to mnie zawracał z powrotem Ja sama pamiętam jak byłam starsza to robiłam mu kucyki i przebierałam w ciuchy dziecięce i mi się dawał i nie gryzł mnie nawet jak go ciągałam czasem za ogon. I tylko mi pozwalał dojść do swojej miski bo na innych warczał a ja nawet kilka razy podobno podjadałam mu pedigree :o Niestety jak miałam 7 lat zgubił nam się w lesie, matko z tydzień chorowałam z tęsknoty :/

No a dla synka najpierw pomyślałam o króliku, ale mąż stwierdził że będzie kable gryzł. Póżniej, że może kota chociaż niekoniecznie za nimi przepadam. Ale teraz mąż wymyślił żeby kupić psa yorka małego żeby w małym mieszkaniu mu było dobrze i że tak powiem dobrze go będzie transportować i z nim wyjeżdzać np na wakacje albo do teściów/rodziców bo często wyjeżdżamy, ale tak się zastanawiam jak to będzie jak drugi maluch się pojawi. W sumie jak przyzwyczai się do Wiktora i nauczy się z nim bawić itd to z drugim bobasem też by już wiedział co może a czego nie i nie byłby zazdrosny. Wiadomo jeszcze musimy to wszystko dokładnie przemyśleć bo to decyzja na wiele lat.

U nas pogoda znowu smętna aż się nie chce nic...siedzę pod kocykiem piję capucino i jem babeczkę tak żeby sobie humor poprawić

Pumcia to będzie koniec 17 tygodnia...mój wcześniejszy ginekolog obstawil kolo 11 tygodnia ze będzie chłopak zobaczymy czy Pani ginekolog to potwierdzi
Heathera królika nie polecam strasznie błagania co do yorka to tez średnio dla mnie strasznie głupie psy przynajmniej z tymi co miałam styczność, moi znajomi majs shitzu biszkoptowrgo lubi dzieci jest dla alergików pije z poidelka dla królików jak go nauczysz żeby nie miał mokrej mordki je tylko sucha karmę i jest cudny

Dziś słoneczka wam nie prześlę u mnie mglisto i ponuro...ja tez leżę pod kocykiem i pije herbatkę

Ja się też wychowywalam z psem, znowu owczarkiem niemieckim, który był rok ode mnie starszy. Razem z siostrą próbowalyśmy na budulcem jeździć jak na koniu, ale nas rodzice spacyfikowali... a ona była taka cierpliwa, nigdy nie warknela!

Koleżanka ma shitzu, też chwali dla dzieci.

Ale Heathera, jakąa rasa by to nie była, to psa trzeba najpierw ułożyć, bo ludzie często te małe pieski ignorują, a potem są problemy ze szczekaczkami. Wkurza mnie, jak ludzie zrzucaja na psy swoje niepowodzenia "wychowawcze". Polecam się wybrać z psem na szkolenie, takie razem z właścicielem. Zyskuje się świadomość wielu rzeczy.

shitzu w sumie tez mały, ale powiem Wam że mój mąż się zakochał w yorku swojego kolegi i ciągle o yorku mówi więc nie wiem czy go przekonam na inną rasę
Co do tresury to sama tresowałam swojego drugiego psa, bo po tamtym rodzeństwo mi kupiło nowego jak miałam 10 lat i nauczyłam go podstawowych komend więc myślę że nie będzie z tym problemu chyba, że trafi sie jakiś niezwykle uparty osobnik to wtedy do jakieś tresury się zapiszemy )

Ja jakoś nie jestem zwolenniczką zwierząt w domu, mimo że male pieski bardzo lubię, moze dlatego ze mamy mieszkanie w bloku i nie wyobrażam sobie jeszcze w domu psa. Ja dziś po wizycie, wszystko ok, lekarz chcial mi wyslac na l4 ale jeszcze się wstrzymam 25 mam usg i pewnie wtedy wezmę zwolnienie

Wietrzyca - Kochana cierpliwości - niedługo też będziesz wiedziała

Natik - a jakie masz przeczucie lub co byś wolała ? jak będzie chłopak to mamy przewagę

KArii - ja tez uważam, że zwierzęta w bloku się męcza dlatego nie mam jeszcze psa mam żółwia który nie narzeka

Jak się dziewczynku czujecie ? Mnie cały czas głowa niestety męczy . . .jutro jak nie przestanie to chyba wezmę Apap bo idę na kabaret Paranienormalni i wolałąbym nie myśleć o bólu głowy ;/

Pumcia po stracie pierwszej ciąży chce żeby z tą było wszystko ok dzieciaczek żeby był zdrowy to najważniejsze a co bym chciała nie wiem...zobaczymy na usg 19

hejo

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Heathera 3mam kciuki obyś szybko sprawnie i bez nerwów załatwiła ta papierkowa sprawę daj znać jak poszło i pamiętaj nie denerwujemy się wdech i wydech

NatiK dzięki myślę, że nie będzie tak żle ale ja zawsze się stresuje przed taką papierkową robotą, ale masz rację nie ma co się stresowac bo fasolka się też będzie stresować. Napisze jak wrócę

Dzień dobry w piątek
U mnie dzisiaj jakiś spadek formy od 4 rano męczą mnie mdłości i wymioty, a już cieszyłam się po cichutku, że mam to za sobą... Od tego też głowa mnie ćmi, ale to może przez tą pogodę? No nic, muszę się ogarnąć, bo jutro jadę na 30stke mojej przyjaciółki z liceum i ze studiów, obiecałam jej zamiast kwiatka ciacho, więc mimo wszystko muszę spiąć pośladki
Btw. Poczułam nieodpartą chęć na latte z maka, chociaż ja kawowa nigdy kompletnie nie byłam....

Uf na szczęście doradca dzwonił i powiedział, że na razie wystarczy ten papierek co go już wybrałam z zusu i może da radę tylko na tym, jak będzie potrzebny to dopiero wtedy się pojedzie...no i wychodzi dalej czekać niecierpliwie, mam nadzieję że już we wtorek będzie wstępna decyzjaaaaaaa

Ja dzisiaj odpoczywam, muszę się trochę wyluzować zaraz jakaś herbatka i może coś słodkiego i jakiś dobry film żeby nie martwić się tym kredytem
Miłego dnia Wam wszystkim życzę
Pogoda dalej smętna u nas :/