Mamusie Lipiec 2016

Hahaha Claudii też właśnie patrzyła że dziś tak pusto na forum ja właśnie wrociłam z zakupów i biorę się za ogorkową bo mnie coś na zupy naszlo
No i mam ogromną sterte prasowania

Ja nie zjem gotowanego, suszonego, pieczonego mięsa. Smażone jest ok. Wędlina najlepiej drobiowa, bo nie ma intensywnego zapachu, ale co dziwne tatar mogłabym jeść tonami.

Claudii mówią ze na słodkie to będzie dziewczynka ☺☺☺

Ja zależy od dnia. Raz na śniadanie ciągnie mnie na kanapkę z wędlina,a kolejnego dnia bułka słodka. W ogóle w pierwszej ciąży w ogole nie miałam żadnych oznak.A teraz ciągle czuje się pełna,niby nie mam mdłości ale ciągle mi dziwnie jakoś słabo i taka ospala jestem.

.

Anna nie dziwie się że podekscytowana- zakupy dla malucha to frajda (przynajmniej dla mnie;))
Ja siedze na l4 już ponad 2 miesiące ale na brak zajęć nie mogę niestety narzekać...
Co do gotowania to np u nas lepiej i częściej gotuje mój narzeczony (umowilismy się że on gotuje a ja zmywam) ale dziś wraca późno z pracy więc chce zrobić mu niespodzianke

A chyba mogę się pochwalić, w końcu minęły wymioty, a przynajmniej od 4dni nie wymiotuję

.

A mnie dziś mój pierworodny doprowadza do szewskiej pasji. Jak nie skaczę z oparcia kanapy na podłogę, to spieprzył się z parapetu, ledwo posprzątałam i powtarzam, uważaj bo wylejesz i co robi oczywiście, że wylewa. Jeszcze szereg innych rzeczy. W takich chwilach chce mi się ryczeć, bo jak sobie pomyślę, że zaraz drugie, a to pierwsze nieusłuchane ostatnio.

.

Anna chyba bym zamordowała, ja mojemu kiedyś powiedziałam, że obiad i kolację robię na konkretną godzinę. Jak nie zje wtedy, to niech sam sobie radzi. W sumie on wiele razy musi radzić sobie sam. Ja w tygodniu o ile Maks nie jest chory, to nie gotuje obiadów. Młody je w przedszkolu, eM je w pracy a ja bez obiadu jestem wstanie przeżyć. Co innego bywa jak jest sezon i eM od rana do wieczora w pracy, to czasami się zlituje nad chłopem. Ale jakby on z dupskiem siedział przed tv, a ja bym była poza zasięgiem lub nawet w domu ale zajęta, to sory Gregory lodówka w kuchni i dwie rączki masz.

Oj nie posłuszne jasne, że po mamie. Ja pierwszy rozrabiaka byłam, mąż to taka trusia była, posadziłeś wśród zabawek i się bawił, dopiero później zaczął rozrabiać, kiedy ja już byłam usłuchana.

.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Czesc kochane,temat partnerow poruszony??)heh ile ja bym dala bym kiedys zostala mile zaskoczona i zobaczyla mojego P myjacego naczynia,albo ktory gotuje obiad....to abstrakcja dla niego )) ogranicza sie do co polrocznego zrobienia mi jajecznicy ale tak tlustej ,ze zbytnio nie mam na nia ochoty i dobrze ze to raz na pol roku:)) aaa no czasem kanapke zrobi mi z szynka gdzie ode mnie dzien w dzien ma serwowane z szynka serem,w sezonie z warzywami,albo salatki robie na chleb.ale nie mam co narzekac tez...zanim otworzyl wlasna firme,pracowal jako dekarz...czeste wyjazdy nawet o 3.30 w nocy jak zapowiadali upalne dni,a tak zwykle na 6 do 21 czasem latem...tez znam przemoczone buty,skarpetki etc:)) a pranie tych ciuchow roboczych gdzie pelno trocin np w kieszeniach,albo mnustwo wkretow,imbusow itp doprowadzalo mnie do szewskiej pasji bo jakims przypadkiem z jakiej kieszonki wypadly do pralki,nie ukrywajmy spodnie robocze jego to chyba z 15 kieszeni i kieszonek w sobie maja..chudy jak patyk,nigdy nie mogl przytyc a i jeszcze ta praca fizyczna..az zachorowal....konczy wlasnie dwuletnie leczenie sterydami,zobaczymy czy jest poprawa...dzieki nim jedynie przytyl.. z 63-65 kg i wygladaniem jak "chlopaczek" wyglada teraz jak facet:)))choc pewnie odstawiajac sterydy znow masakrycznie schudnie..:(ale wazne by wyzdrowilal...no i tak sprobowal z wlasna firma,myslalam ze czesciej bedzie w domu,tzn wiecej w nim przebywal,ale niestety wyjezdza czasem o 8 wraca 0 19 a nie daj Boze jeszcze musi cos zalatwic...i schodzi do 20,21.a remont ma robic ciekawe w jakich godzinach? mielismy wzloty i upadki,teraz jest juz dobrze,wkoncu 9 lat razem a my nadal bez slubu:))) chlop to chlop,wiekszosc nie nadaje sie do kuchni i nie jest niewiadomo jakimi romantykami:)))ale tak bylo,jest i pewnie bedzie w wiekszosci przypadkow:)

Ona19 mnie tak aż na słodkie nie ciągnie bardziej na ogórki o kapustę heh
A mięsa to żadnego nie zjem ani gotowanego ani smażonego żadnej wędliny takie uroki heh
Ja tam na mojego męża nie mogę narzekać nawet pomyje mi naczynia obiadu nie gotuje bo nie umie gotować ale nawet jak go poproszę to coś zrobi:). Mój M pracuje w Niemczech więc nie wymagam dużo od niego wiem że ciężko pracuje dla nas żeby nas utrzymać. A i tak poza tym zadko się klocimy