- Posty: 3123
- Otrzymane podziękowania: 42
- /
- /
- /
- /
- /
- MAMUSIE WRZESIEŃ 2012
MAMUSIE WRZESIEŃ 2012
- agnesssa
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 30.09.2012 Jestem mamą :D
Siteczko za dużo pracujesz Mam nadzieję, że teraz uda Ci odpocząć, a pogoda ma być piękna od weekendu więc wypad nad jeziorko się uda
Monia masz rację, niech chłopy też poczują co znaczy odmawiać sobie przyjemności
My mieliśmy zakaz do końca 4 miesiąca więc potem trochę nadrobiliśmy, ale im większy brzuszek tym trudniej było więc ciężko to przyjemnością nazwać Od jakiegoś miesiąca powiedziałam stop, bo mnie bardzo ciągnął brzuch po każdym zbliżeniu i postanowiłam, że dopiero po skończonym 37 tygodniu dam się dotknąć
Jussstyś masakra w tym kościele, ja ledwo wystałam 45 minut na mszy a co dopiero 1,5 godziny Odpoczywaj teraz, no czekam na wieści po wizycie A z tą plamą to dziwne, koniecznie pokaż lekarzowi
Madeleine Jaki Wiktorek jest śliczny Nie zazdroszczę porodu, całe szczęście lekarze szybko zareagowali Opowiadaj jak się czujesz, jak rana po cc i kiedy Wiktorek do domu będzie mógł wyjść No i również życzę wszystkiego co najlepsze z okazji urodzinek
Aganio dzisiaj chłopaków będziesz już miała w domku Boisz się trochę jak to będzie samemu się opiekować takimi słodiakami
Sandra koniecznie pokaż łóżeczko A jak u Ciebie z pogodą, trochę odpuściła
Chasiami ja też się wzruszam co chwilę Wczoraj na "Piotrusiu Panie" normalnie żenada
Hanias Twoje maleństwo już super waży, też byś mogła już rodzić Jak nospa nie pomaga to kto wie może się zaczyna. Wczoraj mój mąż wyczytał, że przed porodem organizm sam zaczyna się oczyszczać i jeszcze częściej biega się do toalety na siusiu i wyróżnić
Kasienka ja na razie też mam spakowane tylko śpiochy, bo na wyjście przygotuje mężowi w domku, ale też mam z tym problem Na razie przygotowałam bodziaka kaftanik sweterek z kapturkiem i spodenki welurowe, ale nie mam pojęcie jaka będzie pogoda, bo jeżeli taka jak dzisiaj czyli 15 stopi to będzie za cienko ubrany i chyba w tedy wezmę kombinezonik Sama już nie wiem
O mamo Już prawie wszystkim odpisałam, ale zadzwonił telefon, skończyłam rozmawiać a tu kolejne dwie strony Ale się rozgadały wrześnióweczki Super
A mnie wczoraj potworny ból złapał jak na okres, i to a prawdę mocny, bo nie mogłam wstać, w nocy jeszcze kilka razy mnie tak bolało a dzisiaj od rana już jest lepiej, ciekawe co to oznacza Trochę się martwię bo jadę ma do miasta a na prawdę ciężko mi się prowadzi z tym brzuszkiem teraz no i jeszcze te skurcze dziwne... ale muszę jechać więc trudno
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Sandra85
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 416
- Otrzymane podziękowania: 2
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kasia7775
- Wylogowany
- gadatliwa
- nasz skarb Oliwier
- Posty: 928
- Otrzymane podziękowania: 5
agnessa taki ból jak na okres może skurcze oznaczać.
Co do jazdy samochodem moja babcia do mnie ostatnio, że mnie podziwia, ze jeszcze jeżdżę. A ja jej, że co to za problem łatwiej jeździć niż chodzić
Czasami tylko wykulać się nie mogę, bo mam niskie auto i sportowe siedzenia
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agnesssa
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 30.09.2012 Jestem mamą :D
- Posty: 3123
- Otrzymane podziękowania: 42
Kasia no właśnie słyszałam, że jak na okres to właśnie może oznaczać już te skurcze porodowe, zobaczymy jak to się rozwinie, na razie łapią raz na godzinę mniej więcej i są do przeżycia No i zgadzam się, że lepiej jeździć niż chodzić, ale niestety przez to ze w Gdańsku jest jarmark to dużo ulic jest zamkniętych więc jeszcze z km będę musiała dreptać, ale dam radę A ciężko mi się prowadzi, bo mały od razu po żebrach mnie kopie i przy pachwinach się rozpycha A z wysiadaniem faktycznie wyglądam pociesznie bo moje autko też nisko siedzi
Dobra spadam
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- chasiami
- Wylogowany
- gadatliwa
- 21.08.2012 - Alicja i czekamy na Paulinkę :)
- Posty: 821
- Otrzymane podziękowania: 19
Gin kazała mi liczyc ruchy dziecka do 10. Ale nie wiem jak mam to liczyc?
Niekiedy jak mała szaleje i licząc każdy pojedyńczy ruch to w ciągu 5 min mam 10 ruchów. Czy liczyc tzw "sekwencje" ruchów?
Może wy koleżanki jesteście bardziej doświadczone i dacie dobre wskazówki?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Anulka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
Rozmawiałam kilka razy na ten temat i słyszałam, że kobiety rodzą od wieków i bez znieczulenia. No tak, ale świat idzie do przodu, kiedyś ludzie nie mieli wielu rzeczy, które mamy obecnie a czasem już bez niektórych z nich nie wyobrażamy sobie życia. Więc czemu w jednej dziedzinie jest ogromny postęp w rozumowaniu, a drugiej takie zacofanie, zahamowanie?
Kiedyś natrafiłam na ten artykuł, otworzył mi oczy i kolejny raz poczułam bunt w środku.
Spójrzmy na tradycyjną definicję matczynej miłości. To 24-godzinna obecność, bycie na zawołanie, usługiwanie, zarówno dzieciom, jak i mężczyźnie. Próba zadbania o własne potrzeby jest określana różnie w zależności od kultury, tu, w Polsce, zapewne jako egocentryzm. Przyklejenie łatki egocentryczki to typowy dla katolicyzmu sposób pokazania kobiecie, gdzie jest jej miejsce. Widziałem to milion razy, bo przez 30 lat zajmowałem się terapią i edukacją kobiet. 70 proc. moich klientek było świetnie wykształconych, inteligentnych i silnych. W chwili, kiedy zaczynały traktować siebie trochę bardziej poważnie, zaczynały czuć się winne. I najczęściej były oskarżane o egocentryzm. Namawiałem je, żeby kiedy usłyszą od męża, dzieci, własnej matki, że są egocentryczkami, odpowiadały: „dziękuję, teraz wiem, że jestem na właściwej drodze”.
Po nim podziękowałam, Bogu za moją mamę. Że jest wątpienie taka a nie inna. Bo ona nigdy nie zapomniała o sobie. Zawsze była przy mnie, gdy jej potrzebowałam, ale zawsze miała też swój własny świat i nigdy nie uległa presji, że MUSI coś, tylko zawsze wychodziła z założenia, że to co jest dobre dla niej, jest dobre dla jej dziecka czyli mnie. Nauczyła na własnym przykładzie, że można zbudować wspaniały kontakt z dzieckiem, nie trzymając przy własnej spódnicy.
Dziś jest kobietą spełnioną, szczęśliwą, mającą swoje pasje i cieszącą się życiem i mająca wspaniały, bardzo bliski kontakt z jedynym swoim dzieckiem, mną. Gdy mnie urodziła, powiedziała, że więcej tego przechodzić nie chce. Był czas, że chciałam mieć siostrę lub brata, no bo małe dzieci są śliczne . Ale dziś nie czuje się jakoś poszkodowana zbytnio, że nie mam rodzeństwa, bo mam rodzinę, męża, zaraz dziecko, mam rodziców i resztę rodziny. Każda sytuacja życiowa ma dwie strony medalu,oczywiście Ci co mają rodzeństwo, powiedzą, że nie wyobrażają aby je nie mieć, ale czy wszyscy?? Znam takie rodziny, gdzie rodzeństwo się nienawidzi, a znam takich jedynaków którzy na prawdę są samotni, mimo że rodzice jeszcze żyją. Wszystko zależy od tego z jakiej rodziny jesteśmy, jakich mamy rodziców i jakie z nimi relacje.
Z kolei moja teściowa, która urodziła 10 dzieci..ona nie ma radości w oczach. Jest schorowana, a mimo to musi zasuwać ciężko w domu i przy nim. Ona z kolei żyję słowem "MUSZE", a nie chcę/pragnę. Szanuję ją i żal mi jej bo nie miała i nie ma w życiu łatwo. Ale to przecież jej własny wybór, tylko ona tego nie rozumie, w jej światopoglądzie, kobieta to "służąca" która musi gotować, prać, rodzić dzieci i być przy mężu, który zawsze ma rację, bo to głowa rodziny.
tygodnik.onet.pl/33,0,75899,zmianamama,artykul.html
DOŁĄCZ i TESTUJ :
testmetoo.com/dolacz-do-nas/?token=f961f...39834dc9de0600db11eb
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Lui
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- :)
- Posty: 204
- Otrzymane podziękowania: 0
kasia7775 Kasiu mam ten sam problem cięzko mi nie raz wypełznąć z auta ale łatwiej jeździć niżeli chodzić hihihi.. cudownie, żeś to podsumowała ja jeżdżę 3 różnymi, z każdym jest inny problem hi
chasiami mi też kazała liczyć, .. ale nie liczę potem powiedziała, że jak przez 10 godzin nie będę czuła iż Malutka się rusza mam jechać do szpitala, wydaje mi się najlepszym wyjściem
hanias Hania ładnie waży, to z 3800 - 4 kg chyba będzie w 40 tygodniu
madeleine 3mam kciuki aby wszystko było dobrze, wybór należy do Ciebie czy będziesz karmić piersią czy nie :* ja mogę tylko powiedzieć odnośnie siebie, że spróbowałabym bo jest malutki
kasienka83 Kasiu ja kiedyś czytałam o masażu krocza, nawet w internecie jest filmik pokazujący jak to robić, miałam się za to zabrać.. ale to raczej maż by musiał robić, bo ja nie dawałabym rady. Zrezygnowałam z tego, bo gdybym miała jasną sytuację, że rodzę naturalnie to może wtedy.. a u mnie jest pół na pół
baby_55 super podsumowałaś, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko zgadzam się z tym w 100% ! ja mam 70 F (normalnie), ale stanik stanikowi nie równy przekonałam się przy jak chodziłam po sklepach mierzyć osobiście i 70-75 G.. :/
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Lui
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- :)
- Posty: 204
- Otrzymane podziękowania: 0
Bo dzwoniłam do siostry i koleżanki (one pierworódki były i nie zwracały na to uwagi, jedna miała cesarkę, druga normalnie)
Kiedyś jak Lilianka mi się rozciągała w brzuchu, widziałam że się tu wypina to tam, brzuch robił się na moment twardszy, to się skóra gdzieś tam naciągała, robiło wybrzuszenie.. a po chwili wracała do swojej pozycji, czasami i tak jest do tej pory - że jest krzywy (bo leży sobie najczęściej po prawej stronie, więc i tam wyginane, ale nie naciąga się aż tak skóra).
Ona waży na pewno już przeszło 3 kg, bo tydzień temu ważyła 3 z groszami.
Obecnie, od jakis 3 dni co raz bardziej czuje, jak się cały brzuch jakby naciąga na maksa, pręży (ale nie ma wybrzuszeń, na początku myślałam - że to ona się prostuje, wygina, rozciąga). Jednak to nie wygląda na to. To trwa z 5 sekund takie to maksymalne naprężenie, przerwa i znowu to samo (przerwa to raz 15 sekund raz 30, innym razem 2 min).. nie kiedy mnie aż ciut pobolewa od tego "naciągania" (brzuch na wysokości pępka) wiem, że i ona się w tym czasie też rusza (to wiem, ale to nie ma raczej nic wspólnego z tym naciąganiem). Najczęściej jak siąde, dziś trwa to już przeszło godzinę..
Czy to są początki jakiś skurczy, czy co innego
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- baby_55
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- paula
Sandra śliczniutkie miałam dla Adiego podobną pościel tylko w kolorze ecru
Anulka ja mam swoje zdanie na ten temat i mam nadzieję, ze sie nie obrazisz jeśli je wyrażę, bo jeśli ktoś nie ma ochoty znosić bólu to lepiej zdecydować się na znieczulenie zewnątrzoponowe, które jest znacznie mniej inwazyjne i bezpieczeniejsze dla dziecka i matki niż CC, to jest po prostu zwykła operacja, nie można tego traktować jako alternatywę do SN, bo ma to zupełnie inne konsekwencje i nie jest tak jak niektórzy uważają zwykłym zabiegiem, jest to poważna operacja i w takich kategoriach należy to postrzegać, nikt nie odmawia kobietom mozliwości rezygnacji z odczuwania bólu, bo jeśli ktoś nie chce go czuć to jego sprawa, ale samodzielne decydowanie o tym, że czy chcę mieć operację czy nie, jest już przesadą, poza tym co z tego, ze unikniesz bólu porodowego jeśli bedziesz czuła ból dochodząc do siebie przez znacznie dłuższy okres, moja koleżanka po CC czuła ból w ranie jeszcze pół roku po operacji, a dochodziła do siebie ponad 3 tygodnie, miała CC nie dlatego, że chciała tylko musiała mieć...
ja mimo tego, ze rodziłam 16 godzin i bolało jak cholera nigdy nie zdecydowałabym sie na CC bo po SN doszłam do siebie po 5 dniach, mogłam mimo naciecia siadać spokojnie i czułam sie rewelacyjnie... to chyba mówi samo za siebie
to tyle co chciałam na ten temat napisać, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam
co do drugiej części Twojej wypowiedzi to najważniejsze jest właśnie aby matka żyła w zgodzie z samą sobą, moja teściowa też usługiwała i nadal usługuje mężowi, dla mnie to chore i w tej kwestii zgadzam sie z Tobą, choć ja osobiście czuję się spełniona jako kobieta dopiero kiedy zostałam matką i świadomie zdecydowaliśmy sioe na drugie dziecko a planujemy też trzecie i moze czwarte, bo czujemy sie oboje z tym wspaniale, ale uważam, ze każdy ma prawo zdecydować sam za siebie czy chce być rodzicem czy nie a jeśli chce to czy 1 czy więcewj dzieci też powienien zdecydować sam a nie pod przesją otoczenia
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Lui
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- :)
- Posty: 204
- Otrzymane podziękowania: 0
dopisane: Mnie nie uraziłaś ja kiedyś nie wyobrażałam sobie porodu SN, podczas ciąży zmieniłam całkowicie zdanie (dużo oj dużo rzeczy dało mi do myślenia), chciałabym urodzić SN, jednak jeśli waga małej przekroczy pewną wagę ostatnio Pani Ginekolog mówiła, że czekać może mnie CC (którego bym nie chciała), tu chodzi o moją budowę ciała.. a jeśli zdrowie i finanse pozwolą to chcielibyśmy mieć z 3jkę Dzieci, najważniejsze na razie aby pierwsze przyszło zdrowe na świat
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- baby_55
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- paula
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Anulka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
No ale to nie jedyny problem kobiet rodzących w Polsce, moim zdaniem, większym problemem w wielu szpitalach jest brak godnych warunków do porodu , kobiety nadal są traktowane przedmiotowo i rodzą na akord po kilka osób na sali porodowej, przedzielone tylko ściankami a czasem nawet tylko parawanami. I to wg mnie jest SKANDALICZNE, aby w naszych czasach nadal było tak jak 30 lat wstecz czasach w PRLu.
Dzięki Bogu, mój szpital, jest z tych NORMALNYCH, gdzie sala porodowa jest jednoosobowa i wyposażona we wszelaki sprzęt, pomagający kobiecie przy porodzie. No ale z kolei znieczulenia NIMA , no ale jak to się mówi często w takich sytuacjach na pokrzepienie: Kochana, nie można wszystkiego mieć w życiu. Bo życie, to nie je bajka, tylko je BITWA! O!
DOŁĄCZ i TESTUJ :
testmetoo.com/dolacz-do-nas/?token=f961f...39834dc9de0600db11eb
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- patys
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 701
- Otrzymane podziękowania: 0
ja nadal na wsi ale już dzisiaj wieczorkiem wracam do domku i od poniedziałku szykuje mieszkanko na przyjście maleństwa, bo ostatnio ciągle gdzieś wyjeżdzałam i nie miałam czasu na robienie porządków:)oczywiście nie będę się przemęczać i mąż mi pomoże bo nadal ma wakacje:)
ja stanik dostałam od siostry bliźniaczki więc nawet się nie zastanawiałam czy będzie na mnie dobry po prostu przyjęłam to za pewniaka:)
co do przytulanek:) to w ostatnim tygodniu jakoś zaprzestałam bo mnie brzuch potem bolał i właśnie stwierdziłam że jak już będzie ciąża donoszona to do tego wrócimy
aganio pewnie dzisiaj wspaniały dzień dla ciebie, że wreszcie chłopaki będą w domku, to chyba cudowne uczucie
madeleinepewnie troszkę się zmartwiłaś tymi porodowymi "niespodziankami", ale najgorsze za wami i teraz synek będzie tylko rósł i zdrowiał w inkubatorku:)
mój synek nadal ułożony pośladkowo...ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która urodziła 4 tygodnie przed terminem a dziecko też było ułożone pośladkowo tylko że ona się przeprowadzała więc trochę się nadwyrężyła....dowiedziałam się też że jeśli jest cesarskie cięcie to tacie przysługują dwa dodatkowe tygodnie wolnego bierze się takie zwolnienie na mamę a jak będzie u mnie zobaczymy może się przecież obrócić w ostatnij chwili więc na nic się nie nastawiam...
a co do samopoczucia to nawet nie jest tak źle, ogólnie tylko wieczorem coś tam mnie pobolewa, w nocy nawet śpię po 8 godzin więc nie ma co narzekać, byle tak było dalej
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- PolaL
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 949
- Otrzymane podziękowania: 2
Co do czopa to u mnie wyglądało to tak: poszłam ran do toalety i wtedy odszedł mi czop. Wyglądał jak przezroczysta galaretka ze zmużkami krwi. Tyle że ja miałam od rana skurcze. Tak co 1h potem czas sie skracał tak że do 16 miałam co 5 minut. No to już wiedziałam że czas nadszedł.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- siteczko
- Wylogowany
- rozmowna
- Nasz Mały Cud jest już z nami! :)
Ale się rozpisałyście!
Aganio super że chłopaków dziś zabierasz do domu, mam nadzieję że nic się nie zmieniło w końcu szkraby będą tam gdzie ich miejsce tak więc wielki dzień dziś
madeleine kochany synek, taki słodziutki, tylko szkoda że taki mały a już popodpinany do aparatury ale na pewno szybciutko nabierze sił, masy i też zabierzecie go do domku WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO z okazji urodzin!
Lui doświadczenia nie mam, ale z tego co opisujesz, co słyszałam od innych już mam, czy też lekarzy, położnych to są to właśnie skurcze, tak więc kto wie, może Ty będziesz następna
chasiami ja też bym zrobiła tak jak pisze Lui bo tak na prawdę póki co mój mały rusza się dosyć często, a 10 ruchów to właśnie robi nawet w 5min bardziej martwiłabym się jak przez kilka godzin nie dawałby znaku i nie działaby na niego czekolada czy coś w tym stylu
hanias super waga maluszka, to już bezstresowo można rodzić
Sandra85 super łóżeczko i ten wystrój My łóżeczko złożyliśmy jakieś 3 tygodnie temu... póki co założona jest falbanka pod materac, materac na to mata ochronna, prześcieradło i przykryte jest to folią, aby się nie kurzyło, ale gotowe jest jakby co, wolałam to sama zrobić, niż później się denerwować jak ktoś zrobi nie tak jak ja chce pościeli nie szykuje bo mały będzie spał w śpiworku albo rożku, tak więc jeszcze tylko założyć ochraniacz na szczebelki i gotowe
Tak wiem, wiem muszę się oszczędzać, ale taki jakiś czas nastał, ale powiedziałam jeszcze te dwa projekty kuchni i koniec, bo już nie wyrabiam a też jakiś stres jest, bo właśnie żebym zdążyła przed porodem, bo jak już się rozpakuje i to nagle nie będę miała do tych projektów głowy...
Dzisiaj troszkę spokojniejszy dzień, pospałam niby do 10:30, ale przez noc może 2h spałam niestety nie swoje łóżko, na dodatek węższe, bez mojego rogala, no i tak strasznie bolały krzyże że nie mogłam sobie znaleźć pozycji, a później też doszły pachwiny, które w sumie do tej pory pobolewają, ale jeszcze nigdy wcześniej tak nie bolały Synek na szczęście cały czas daje o sobie znać, więc jestem spokojna, mam tylko nadzieję że z szyjką nic wielkiego się nie dzieje, zwłaszcza że już 1.5tyg jestem bez luteiny... no ale byle dotrwać do wizyty 27.08
Ufff sporo się rozpisałam na pewno nie napisałam wszystko, a i też każdej nie odpisałam ale jakoś strasznie ciężko mi ostatnio, jeszcze mały bardzo naciska na przeponę i mam problemy z oddychaniem :| ale już co raz bliżej
Zaraz jedziemy do moich rodziców [100km] bo męża już wymeldowaliśmy, teraz czas na mnie
Trzymajcie się!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.