Mamusie październikowe ;)))

hey Kochane

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

A jak wasze Samopoczucia

Hej kochane

Dziewczyny czy wy też zauważyłyście jakiego my kopa dostałyśmy! Każda coś robi.. To chyba się nazywa "wicie gniazda" hehe

Tosia kochana nawet nie wiesz jak się cieszę, że cukry masz super! ZWYCIĘSTWO !!! Życzę powodzenia i wytrwałości przez ostatnie tyg. ciąży

Co do męża to kochana nawet nie wiem co napisać.. wiem, że Ci ciężko. Mocno Cię ściskam i życzę z całego serca żeby wszystko Ci się ułożyło tak jak pragniesz. Ściskam mocno (przytul)

Dzisiaj wpada do mnie chrześnica z siostrą i mężem Może kawkę zbożową wypiję Miłego dnia kochane

hey ewe kochana dziekuje a jak Ty sie czujesz Power POwer nasz oby tylko wyszedl na ;dobre twu twua jak Twoje Cukry a ja kawe pije bez kofeiny dwie dziennie jest smaczna
Milego Dnia Kochana

Hej kochane:) goście pojechali sobie, mała super kochana, konik jej się spodobał
odebraliśmy nianię elektr. i w domu super zasięg, nie buczy, nie trzeszczy, wszystko idealnie ale za to zasięg traci jak tylko wyjdzie się z blok a niby 700m! a tu po 20 m już nic nie słychać i muszę ją oddać do reklamacji Agusiak a ty jaką miałaś nianię? czemu nie byłaś z niej zadowolona? pytam bo będę szukała nowej to, żebym widziała czego unikać mam nadzieję że wyjazd wam się uda:)
Widzę, że wszystkie mega pracowicie cały weekend spędziłyście:)nam z gośćmi bardzo przyjemnie minął czas no i jeszcze przywieźli zabawki dla maluszka
Jeszcze tylko 2 tyg w pracy i będę leżała brzuchem do góry ciekawe czy dam radę się tak lenić

hey Elusia ja tz nie umiem sie lenic nie pracuje ale to inna bajka wogole jesli chodzi o moja prace ani dnia dluzej bym nie pracowala z ciaza. Ja tez ciagle cos robie jak wczesniej moglam jesc wiecej to ciagle wymyslalam jak nie salatki to co innego ciasta ciasteczka heheh a teraz niestety dieta i nie ma KOmu kombinowac ale dziergam sprzatam
A jak Samopoczucie

Tosieńko u mnie cukry też ok Pozwalam sobie 2, 3 razy w tygodniu na kawkę bezkofeinową lub inkę oczywiście z mlekiem Dzisiaj też wypiję a ciasteczko owsiane z bakaliami i kawałkami czekolady też wsunę Po prostu chyba też zmieniłam podejście do tej diety. Jak raz na kilka dni mi podskoczy to po prostu nie panikuję Najważniejsze, że nie utrzymuje się na stałym poziomie tylko spada. No i jak już podskoczy to nigdy nie przekroczyło 135.

Ewe Kochana to i tak swietne u mnie to do 170 dochodzilo choc juz teraz jest mi latwiej bo wiem co moge jesc.a Kawka nie podnosi mi cukru ja nie slodze. Ja tez pozwalam sobie na Loda bo mi nie podnosi raz dziennie i codziennie jem hihihi i jem co godzine jak mi sie zachce cos a po kolacji nie jadam bo juz nie mam ochoty

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Hej kobitki. My właśnie wróciliśmy z kościoła, oczywiście musiało mi się zrobić słabo, ale dałam radę do końca. Wczorajszy grill udany, nawet wszystko szaszłyczki zeszły

Teraz się trochę położę, bo strasznie plecy mnie bolą I do tego u nas dziś znów upał nieziemski... ech Ale za to jutro składamy łóżeczko Na razie bez szuflady, bo trzeba ją złożyć, i coś jest do zrobienie w niej, że K. nie da rady bo jakiś narzędzi nie ma i dopiero w tygodniu mu ktoś to zrobi, ale i tak się cieszę Jak już łóżeczko będzie stało i półka przykręcona, to będę mogła w końcu sówki przykleić

Lecę odpoczywać. Miłej niedzieli

Hej kochane!
Ja kolejny dzien ledwo zyje. wczoraj mielismy tyle spraw do zalatwienia no ale troche ograniczałam to poniewaz nie jestem w stanie chodzic- mala za bardzo napiera główka i mam wrazenie ze wyskoczy zaraz normalnie. zamiast czuc sie lepiej to z dnia na dzien coraz gorzej teraz jeszcze kregosłup i uda od wewnatrz mnie nie bola- to mnie juz napier*** masakra jakas.
Wczoraj wszedzie taxi jezdzilismy bo moglismy zapomniec o moim dreptaniu gdzies, ale ciuszki przywiozłam i zrobiłam juz jedno pranie. teraz czekam az wyschnie i kolejne wstawie. Mała sie wyciszyła dzisiaj i jakos taka leniwa jest ale położna uwaza ze skoro w czwartek wizyta w szpitalu to mam lezec ile tylko moge i jesli nie bedzie krwawienia badz silnych skurczy to zebym wytrzymala. no to leże...
Na dodatek dzis rano normalnie funkcjonowałam a pozniej jak padłam to nawet nie wiedziałam kiedy i spałam tak zmeczona sie czułam chocbym z tydzien nie spała
Przepraszam dziewczyny ze tak narzekam ale musze sie komus wygadacbo zwariu

Karo kochana po to tu jestesmy i postaramy sie Pomoc i wysluchamy napewno Kochana nie martw sie o to pisz co jak ja mam z polozna we wtorek wizyte moge o cos zapytac kobietkijak chcecie.
A ty Kochana Karo odpoczywaj wiem wiem jak Jest ale lez wiecej u MNie tez Synek napiera na doe ze chodzic mi ciezko az

Kochana ja wiem ze powinnam lezec i odpoczywac jak najwiecej ale mi ciezko, chciałabym cos zrobic, gdzies isc nawet do głupiego sklepu no ale co zrobie trzeba wytrzymac;/
Zdaje sobie sprawe ze kazda ma jakies dolegliwosci ale szczeze mowiac normalnie czasami chcialabym zeby czas minal szybciej. no ale juz 34 zaczelismy takze mysle ze jakos dotrwamy jeszcze troche

A Wy kochane jak sie dzis czujecie ?

Karo Kochana doskonale Cie rozumiem
ae jeszcze troszke doslownie troszke w porownaniu do calosci wiec przetrwajmy bedzie OK koncowke treba troszke wypoczywac bo niestety organizm tez juz przeciazony my juz tez nie lekko nam Maluszek rosnie pdowojnie wiec dlatego jets Jak Jest. U mnie OK jutro jade do diabetologa odpukac pare dni mam dobry cukier poki nie zalicze jakiiejs nie daj Bog wpadki my znowu Same ale przynajmniej mniej nerwow Maz to jak zwykle jak ostatni dzien to Kochanie Co przepraszam dziekuje itp ajak wroci znowu bedzie tylko KOMP ech

Ojj współczuje ci kochana tej sytuacji nie dosc ze dolegliwosci ciążowe, to jeszcze ta dieta i jakby było mało ta sytuacja z mezem. Ty to silna kobietka jesteś. pełny szacunek Ci sie nalezy normalnie :*

Karo wypoczywaj wypoczywaj, byle jak najdłużej utrzymać małą w brzuszku. Chociaż się szczerze przyznam, że nie raz myślałam sobie, że chciałabym żeby ta ciąża się już skończyła i żeby mała była już z nami. Ale macie racje, już nie dużo zostało

Tośka, trzymaj się

hej Kochane, ja tylko na chwilkę.
Net ma tu słaby zasięg ale postaram się zaglądać i wieczorkiem Was nadrobić.

My dojechaliśmy ,dziadkowie odjechali, ogarnęłam domek do naszych potrzeb, ale oczywiście nie obyło się bez przygód.
Jak zawsze nawalił samochód, już w sumie kilka kilometrów od wyjazdu z domu ale jakoś jechaliśmy tylko powoli. No ale jakieś 20 km od celu jak coś je...to niemal zawału serca dostałam, samochód całkiem siadł na dupie, że tylnych kół niemal nie było widać i zaczęło nim telepać.
Paulinka zaczęła marudzić, ale jakoś dojechaliśmy na ranczo ale jechaliśmy chyba z 10km na godzinę. Wytrzęsło nami niemiłosiernie.
Okazało się że poszła jakaś belka, koszt nowej to jakieś 400zł
No więc na chwilę obecną jesteśmy tu udupieni, dobrze że mamy rowery, a w sobotę za dwa tygodnie po mnie i młodą ktoś przyjedzie a T będzie się kulał tym gratem
Szlag mnie już trafia z tym autem, sypie się ostatnio że szok.

Lecę, zajrzę potem, buziaczki