mamusie CZERWCOWE

No tak Haniu-juz bardzo blisko ale ja tam sie ciesze,przynajmniej teraz gdy nie mam zadnych boli,ale wiem ze jak sie zacznie poród to bede panikowac,ale jakos dam rade

Ja tez chce wziac zzo...u mnie sie je podaje jak jest 6 cm rozwarcia i trzeba sie wczesniej zdeklarowac i własnie nie długo mam w tej sprawie spotkanie z anestezjologiem,ale mysle ze jakos bez niego tez bym sobie poradziła...jakos to musimy przezyc

Cześć.

Jeśli chodzi o wózeczek to bardzo ładny jednak skrętne koła u mnie odpadają, gdyż pierwsze miesiące będę spędzać nad jeziorkiem a tam praktycznie drogi wyglądają jak plaża. Pozatym ja fotelik już kupiłam więc nie potrzebuję 3 w 1.
Ale dziekuję Wam za uwagę Znalazłam już wózeczek który chcę a i z racji kiepskich funduszy i całej mojej niezawesołej sytuacji zarządziłam składkę rodzinną na wózek.
A oto i on :
allegro.pl/ShowItem2.php?item=3193337630..._id=5&ars_rule_id=93
Ma wszystko co mi potrzebne i też kosztuje 400 zł za przesyłkę płacić już nie będę bo gościu jest z Łodzi Mój faworyt jak narazie to zieleń, ale chętnie się dowiem którym kolorek Wam się podoba .

Ja dziś miałam gościa, przyszła bratowa z prezentem Kupiła mi piękny milusi biały ręczniczek z kapturkiem a na kapturku brykające owieczki i do tego myjkę U nas takie ręczniczki są bardzo drogie także cieszę się bardzo z takiego prezentu.

No i jak był gość to również musiał być placek Czekoladowy wiśniowiec przekładany bitą śmietanką ... nie mogłam się powstrzymać i zjadłam aż 3 kawałki Jeszcze się okaże że przez 8 miesiecy przytyłam tylko 5 kg a przez ten ostatni drugie tyle...hihi

Kejti! Widzę że podglądasz czasem, może byś do nas jednak wróciła

Ikunia mi sie podoba bardzo fioletowy albo grafitowy

No właśnie Kejti wróć do nas

Ikunia jeśli wózek mam skrętne koła ale blokowane (jak tamten) to też się nadaje na piaski ... ale ten co wybrałaś też jest super No i jak jeszcze pan jest z Łodzi to już w ogóle super. Mnie się podoba zieleń i fiolet
Bratowa fajny i praktyczny prezent Zosieńce sprawiła
Ojjj taki placek to tez bym zjadła
Ikunia nie martw się...dziecko+wody płodowe+macica+większa ilość krwi+łożysko= ok. 9-10kg także samo to co mamy teraz dodatkowo w środku tyle waży...czyli można powiedzieć że ja na razie nic nie przytyłam (mam +9) , a Ty jeśli masz mniej to już w ogóle...więc wcinaj placki i się nie przejmuj

Właśnie KEJTI ... zapraszamy !!!

Rysa mnie też sie podoba ten grafit, ale mama na mnie wrzeszczy że to dziecko jest i że nie musi mieć wszystkiego jak mamusia bez wyrazu

Haniu z Tą wagą to się śmieję. Przecież ja to bym chciała jeszcze nawet i z 6 kg przytyć, bo cycka u mnie nie zauważysz, tymbardziej przy tym brzuchu

A wracając do tego znieczulenia. Ja mam rozmowę w klinice dopiero 13 maja. A Wy już wiecie jak to w Waszych szpitalach jest? Refundowane sa w końcu te zastrzyki czy nie ?

witam sie dziewczyny po dlugiej mojej nieobecnosci sponsorowanej przez brak czasu
Ale nie omieszkam powiedzieć że w chwili wolnej wchodzilam i was czytalam by nie miec za duzo zaleglosci. I powiem ze duzo się u was dzialo. u mnie w sumie tez.

Już jestem oficjalnie na L4- do pracy ide jeszcze 8 maja sprawdzic nową i pomoc jej w kompletowniu pierwszych dokumentów dla księgowej. Co się dowiedziałam że moj lekarz pierwszy raz ostatnio wypisywał mi zwolnienie, bo on pracuje w szpitalu i zwolnienia wypisuja pielegniarki i biedak musial sam sie meczyc Tak sie zaoferowal liczeniem dni na ile mi wystawia zwolnienie ze zapomnial napisac kodu "B" i ZUS wypłacił mi tylko 80%. Maja wyrownac jak dostana zaswiadczenie od lekarza ze sie pomylil. Ciekawe, zobaczymy. Moze nie wiele jestem stratna ale zawsze to prawie 200zł na drobne kosmetyki i pampersy.

Przez ten czas juz mam wszytskie ubranka, kocyki i pieluszki wyprane, poprasowane i poukladane w komodzie. A nawet przygotowałam sobie torbę do szpitala. O dziwo zmiescilam sie w jednej. musze jedynie wsadzic do niej szlafrok (ktory planuje zakupic w lumpku bo mam taki gruby z polaru i moze mi byc w nim za cieplo), majtki poporodowe i wkłady.
Zrobilam liste co musze jeszcze kupic, bo znajac moja skleroze to jak wybiore sie na miasto to polowe zapomne.

Dzis moja córa przeszła samą siebie. Nie dała mi spokojnie posiedzieć w kosciele. tak sie wiercila, krecila ze ja razem z nia. Uspokoila się u teściowej na kawce jak bylysmy. Ale najlepsze jest to ze jak sie krecila to nie wiem czy pozy nie zmienila bo mi brzuch bardziej do przodu wypchalo i na wysokosci pepka oraz w dol mam twardy i znieksztalcony brzuch, takie jakby uciskanie na dolna partie brzucha.

Tak mi nie dawało spokoju dlaczego moja cora na kazdym USG jest o tydzień starsza niz wedlug wyliczen, przeciez nie mogłaby być z tygodnia predzej bo by wychodzilo ze w piatym dniu cyklu ja zrobilismy a w rzeczywistosci meza jeszcze wtedy nie bylo w domku. I chyba juz wiem. Natknęłam sie w gazecie o dzieciach jak je ukladalam jak wyliczyc termin porodu.
tak jak wyliczaja lekarze Ciąza trwa 10 miesiecy ksiezycowych, kazdy po 28 dni. wedlug pierwszego dnia ostatniej miesiaczki jezeli cykle sa regularne i trwaja 28 dni nalezy dodac 280 dni (9 miesiecy i 7 dni). Jezeli sa regularne ale trwaja wiecej niz 28 dni nalezy dodac 9 miesiecy, 7 dni i tyle dni ile jest ponad 28 dni. Przy krotszych odpowiednio mniej. Czyli jezeli cykle sa regularne i trwaja 32 dni to dodajemy 9 mieisecy i 11dni, jezeli trwaja 25 dni to dodajemy 9 miesiecy i 4 dni.
Inaczej ejst przy nieregularnych. wtedy najlepiej ustali na USG do 15 tygodnia ciazy.

ja naleze do tych nieregularnych, a wyliczyli mi termin jakbym byla regularna i miala co 28 dni Wiec ja madra glowa wzielam wyniki badan z 13 tygodnia z badan genetycznych gdzie byly robione dokladne pomiary maluszka i tam wyszlo ze termin na 16.06.2013 roku. Czyli jakby zerknąc w kalendarz to 1 tydzien predzej co sie = tydzien strasze dziecko niz wg miesiaczki, co wychodzi na kazdym USG. I tak jak teraz skonczylam 32 tydzien ciazy to w rzeczywistosci skonczylam 33 tydzien i zostalo mniej do porodu. I ciekawe kto bedzie blizej . Moje wyliczenei czy wyliczenei lekarza

O kurde za ciemna jestem do tych obliczeń ja miałam okres co do dnia jak sobie wyliczyłam to tego dnia do północy przyszedł, a poza tym nie muszę liczyć bo z dokładnością wiem kiedy robiliśmy dzieciątko wtedy wypadł najlepszy czas w moim cyklu i jak widać dobrze wszystko wyliczałam bo za pierwszym razem wyskoczyło, a raczej nie liczyłam tylko mój termometr mi to oznajmił

U mnie w sumie tez pokazal mi to termometr, sluz i test owulacyjny. Z mężem ostatni dzięn przytulanek byl w 10 dniu cyklu i w tym dniu test owulacyjny byl najciemniejszy, ale z opisu na tescie wiem ze w ciagu 24-36 godzin od najciemniejszych kresek na tescie nastepuje owulacja. I w 11dniu cyklu byl skok temp. wiec do zapłodnienia doszlo okolo 12 dnia cyklu, czyli 27.09.2012 roku, a lekarze mi licza od 16.09.2013 tak jak wystapila miesiaczka. I bądź tu madry i pisz wiersze. Musze poszukac jak sie wylicza termin po dniu zaplodnienia.

Znalazłam. Trzeba do daty zaplodnien ia dodac 266 dni. Wychodzi ze 20.06.2013 rok. Ciekawe, ciekawe.

Co do wyliczania to ja też wiem dokładnie którego zaskoczyłam. Było to 14. września. Lekarze też mi wyliczają od ostatniej miesiączki 28. sierpień ale jakoś mi to lata koło nosa... no przecież i tak trzeba brać te poprawkę dwa tygodnie. Dlatego wszędzie piszą że poród o czasie ma taką rozbieżność od 38tc do 42tc.
Ja na Twoim mijescu bym się tym nie przejmowała Malutkamilka.

Nie skądże znowu, ja sie nie przejmuje tylko jestem po prostu taka dociekliwa

Kiedy sie zjawi to sie zjawi. Tylko zawsze mnie ciekawilo skad lekarze wiedza ze ciaza jest przenoszona, jezeli jest tyle opcji wyliczenia terminu, ze bardzo mozliwe ze ciaza wcale nie jest jeszcze przenoszona a juz ja wywoluja...

hehe Ikunia mamy podobnie ja ostatni dzień miesiączki miałam 29 sierpnia a do przytulanek doszło 13 września mi kalkulator wylicza na 5 czerwca termin Ale co będzie to będzie ... byle nie po 13 czerwca

U nas z tym zapłodnieniem w dni płodne to był taki myk że ja obliczyłam że kilka dni po miesiączce są dni płodne i we wrześniu tylko raz się poprzytulaliśmy (bo później doszliśmy do wniosku, że może jeszcze zaczekamy)...no i stało się malutka chciała już wtedy do nas przyjść...więc jeśli tak to super Bardzo się ucieszyliśmy. Wystarczyło u nas też tylko ten jeden jedyny raz

ja odprawilam chlopaka do pracy i na spokojnie was poczytalam.

Wisnia z walki to sie tak smialam, jak z najlepszego kabaretu bede je ogladac jak bede miala zly humor

dzis z rana tesciowa wpadla ze swoim facetem do nas bez zapowiedzi, jak jeszcze lezaakowalismy w lozku, a w calym mieszkaniu byl syf remontowy. nienawidze nie proszonych gosci, tym bardziej, jak jestem nieprzygotowana. na przyszlosc wiem, ze trzeba wylaczac domofon.
bylam u kolezanki na plotkach, ale krotko dzis.

ja nie mam pojecia kiedy zrobilismy core i z wyliczeniami mam ciezko ( kiepsko mam z matymatyka ) w sumie mnie ten temat nie boli i tak wyjdzie, jak sie zdecyduje i ja nie bede miala tu nic do powiedzenia ja tak naprawde nie pamietam, kiedy mialam ostatni okres ( u lekarza powiedzialam mniej wiecej )

Ikunia bardzo fajny wozeczek

teraz wcinam lody na zgage, bo tak mnie pali, nawet nie wiem po czym.

kakaszka kup sobie Rennie na zgagę mi pomaga a lody mogą to pobudzić bo słodkie są ja mam zgagę przeważnie po sokach pomarańczowych, po smażonych mięsach i po spaghetti z bolońskim...a szczególnie właśnie po tym ostatnim...wtedy to jest kosmos.

Ostatni okres miałam 7 wrzesień, a dziecko zaplanowane było 20 więc z długości cyklu wychodzi gdzieś koło 12 czerwiec ale dam sobie czas do 15

ja zauwazylam, ze mi zgaga dopada jak przezdluzszy czas nic nie jem dziwne...
a lody mi pomagaja, bo na mleku sa, mleczko samo tez dziala. ale jakbym miala renni to bym napewno sobie zjadla, musze kupic, zeby bylo na wszelki wielki.

nie moge wygodnie usiasc ostatnio. piersi mi leza na brzuchu ( O cud, moje piersi nigdy nic nie dotykaly ) i mam ochote sie wygiac, bo czuje jakby mi na zebra cos gniotlo.