ciąża z zespołem antyfosfolipidowym (zakrzepica)

niestety dzwoniłam do GENONA i powiedziała babka że najpierw musze odbębnić wizytę u genetyka do którego może mnie umówić dopiero pod koniec stycznia i dopiero później czeka się ok 2 miesiące na kariotyp.. co więcej namieszała mi w głowie iż poprosiłam ją że zależy mi na terminie bliższym iż chwilę temu poroniłam... a ta do mnie że po poronieniu odrazu sie nie robi tylko czeka najlepiej ok 3 miesięcy... już sama nie wiem kończę ten rok w smutku i żałobie.. serce mi pęka.. zaczynam chyba głupieć choć niby wiem że głową muru nie przebiję... Każdy mówi inaczej.. lekarz pociesza, mówi że będzie dobrze, zawsze tak mówią... każdej z was tak gadali...juz sama nie wiem, chce ubespieczyc się, wykonac wszystko co mozliwe, dla dziecka wykope przyczyne spod ziemi!!!


"PORAŻKA JEST POPROSTU SZANSĄ , ŻEBY SPÓBOWAĆ JESZCZE RAZ, TYM RAZEM BARDZIEJ INTELIGENTNIE!" - Henry Ford

Dziwne bo mnie nic o wizycie u genetyka nie wspominała. I wyniki do miesiąca są.

Trzeba wierzyć nic innego nam nie pozostało.


W Nowym Roku wszystkiego najlepszego Wam życzę! Samych dobrych wiadomości, dużo wytrwałości i nadziei. Dwóch kreseczek na teście a przede wszystkim spokojnych ciąż jak te kreseczki się pojawią!

Julka łącze się z Tobą w bólu straty i utraconej nadziei, która mam nadzieję,że powróci z zdwojoną siłą!

Całuje i ściskam serdecznie!

Oby 2014 był pełen radości!

Część dziewczyny,
chyba muszę założyć osobny wątek.... mam wyniki na przeciwciała antykardiolipidowe w obydwóch klasach - wynik ujemny
wynik cytomelagii - ujemny

Jestem załamana... niby taka zdrowa... a jednak taka chora...

A przeciwciała ANA ???

niestety na;
antykoagulant tocznia, przeciwciała ANA, przeciwciała przeciwko antygenom łożyska i na chlamydie musze czekać ;/ Robiłam to wszystko 31 i na te czeka się niby nawet do ok tygodnia ;/

nie wiem wkońcu co z tym kariotypem iż jak dzwoniłam do GENOMu to mi powiedziała że po poronieniu powinno się czekać ok 3miesięcy i dopiero wykonywać to badanie? ja wyczytałam że najlepiej jak najszybciej, ehhh każdy co innego. nie będę słuchać baby która pewnie już miała imprezkę w głowie. teraz wykonam je jak najszybciej się da prywatnie a powtórze jak przyjdzie na nas kolejka z NFZ.

już nie wiem co robić, a dni tak pomału mijają... jak nic nie wyjdzie i będę niby zdrowa to jak może ginekolog poprowadzić inaczej ciąże by ją utrzymać? tak moja gadała, myślę że chciała mnie uspokoić bo przecież jak nie ma przyczyny to chyba nie ma innych sposobów?
Przecież nie położy mnie na 9 miesięcy aby ciągle monitorować ciąże

Madziu Pisałąm Ci , ze mi też "prawie" wszystkie badania wychodziły w normie tylko kilka delikatnie odstawało. To nie są wilekie zmiany. Poza tym też czekałąm na niektóre wyniki nawet miesiąc z tego co pamiętam. Spokojnie , trzeba cierpliwości. Znalezienie przyczyny nigy nie jest łatwe... Ja szukałam prawie 2 lata... Spróbuj trochę wyluzować, spinanie się w niczym nie pomoże, a ty będziesz się źle z tym czuła. Buziakuję

faktycznie chyba mam już pomału obsesje... może jeszcze nie dochodzi do mnie że znalezienie przyczyny to bardzo długa droga... wiecie, chciałabym wiedzieć już teraz, leczyć się, próbować, znów mieć szanse zostania mamą, ukochać moje maleństwo... Teraz też czuje się mamą ale póki co nie mogę przytulić swoje dzieciaczki bo są w niebie... ;(

nie chce czekać 2 lat czy więcej aż będę mogła się zacząć starać, bo teraz bym się chyba bała bo z zajściem pewnie nie byłoby problemu no ale co potem... ?!

Jeżeli chodzi o wyniki to ja oprócz ANA i Anty-TPO wszystko miałam w normie.
Jak wykonasz wszystkie badania to wtedy będziesz myśleć dalej. Ja dowiedziałam sie przyczyny i zachodząc teraz w.ciążę nawet przez sekundę nie pomyślałam, że może się ciąża nie rozwinąć!
Wzięłam ponad 120 zastrzyków, sterydy,hormony i inne a mimo to poronilam !

Niestety trzeba mieć świadomość że mimo leków, badań i nawet ciągłego monitorowania może się nie udać!

Dzisiaj minęło 2 lata od pogrzebu mojej córeczki Emilki: -(

Ciężko mi,ale czekam już z niecierpliwością aż dostanę okres i będę mogła zacząć odliczać do starań! Nie poddam się choć wiem,że będę w stresie i nerwach! Ale podobno wiara czyni cuda,a ja wierzę że się kiedyś uda!


Ściskam Was mocno!

Jeżeli chodzi o wyniki to ja oprócz ANA i Anty-TPO wszystko miałam w normie.
Jak wykonasz wszystkie badania to wtedy będziesz myśleć dalej. Ja dowiedziałam sie przyczyny i zachodząc teraz w.ciążę nawet przez sekundę nie pomyślałam, że może się ciąża nie rozwinąć!
Wzięłam ponad 120 zastrzyków, sterydy,hormony i inne a mimo to poronilam !

Niestety trzeba mieć świadomość że mimo leków, badań i nawet ciągłego monitorowania może się nie udać!

Dzisiaj minęło 2 lata od pogrzebu mojej córeczki Emilki: -(

Ciężko mi,ale czekam już z niecierpliwością aż dostanę okres i będę mogła zacząć odliczać do starań! Nie poddam się choć wiem,że będę w stresie i nerwach! Ale podobno wiara czyni cuda,a ja wierzę że się kiedyś uda!


Åšciskam Was mocno!

Aniu dziękuję za te słowa, chyba tego potrzebowałam, takiego "ala kopniaka". Niepotrzebnie panikuję, ale to samo siedzi mi w głowe. Nie umiem o niczym innym myśleć Jeszcze nie mam wszystkich wyników. Nie wszystkie badania wykonane... ;( Jak będą to wtedy będę myśleć co dalej. Niepokoi mnie czas.... bo wiesz, że jak się czeka na starania, na 2 kreseczki... minuta staje się godziną...

Powiedz proszę po jakim czasie zaczniesz starania? Można powiedzieć że ostatnimy czasy powtarzam Twoją historię... daty są tak podobne.. Myślę że fizycznie jestem gotowa na już starania ale wiem że to byłoby niemądre. choć czytałam o kobiecie która po poronieniu jeszcze nie zdążyła mieć pierwszego okresu kiedy zaszła w ciąże... SZCZĘŚLIWĄ CIĄŻĘ - URODZIŁA ZDROWEGO BOBASA... to był cud, taki na który sama czekam, zobaczyć 2 kreski i szczęśliwie przeżywać okres ciążowy a potem ukochać najmocniej na świecie zdrowego bobaska.

powinnam jeszcze dodać, że jesteś moją idolką, nie wiem skąd bierzesz siłe ale podziwiam...
Reszta dziewczyn się nie odzywa więc możę przeniosły się na miesięczne wątki, OBY!, Ciebie gorąco ściskam w tym ciężkim dniu

Madziu!
Jeżeli chodzi o.starania to było to tak. W lipcu urodziłam w 15/16 tydzień ciąży (bardzo bolesny poród i bardzo nieodpowiedZialne posunięcia lekarzy, ale to przeszłość) i jak tylko fizycznie zaczęłam dobrze się czuć to miałam tak ogromną potrzebę zajścia w kolejną ciążę że nie umiałam sobie z tym poradzić. Lekarz mówił, że muszą minąć pełne trzy cykle,ale u mnie minęły dwa i może to było błędem, bo niestety Dzidziuś się nie rozwinął: (.
Teraz czekam na okres i już się niecierpliwie,bo po poronieniu które przeszłam w domu i krwawienie trwało 7 dni minęło juz ponad dwa tygodnie.
Teraz mam wrażenie, że potrzeba zajścia w ciążę jest mniejsza niż ostatnio. Poprostu paraliżuje mnie strach ! Jak przypomnę sobie jak się ucieszyłam z tych dwóch kreseczek a potem co tydzień miałam badania USG i blagalam Boga o cud,którego niestety nie było.
Nigdy bym nie przypuszczała,że po takich przejściach jeszcze coś takiego mnie spotka! A jednak zdarzyło się i trzeba iść dalej przez życie!
Wiem jak musi być Ci ciężko, ale zobaczysz w końcu się uda !

Czekamy te trzy cykle i próbujemy, może będziemy razem się wspierać na wątku ciąż majowych: )
Madziu damy radę jesteśmy silne i wytrwałe i osiągniemy swój cel !
Buziaki! !!

P.S. Z tą idolka to przesadzilas

Aniu

Madziu Ja jestem zdania ze lepiej się porządnie przygotować niż działaś z rozpędu i znowu cierpieć. Wiadomo że wszystkiego nie unikniemy choćby nie wiem co, ale w naszym przypadku trzeba podchodzić do tego z głową. Jak Ania pisze i czasem mimo tego się nie udaje... niestety...

Aniu Czytam 2 część "Kaznodzieja" też jest swietna Dzieki można się oderwać od codziennośći Moje koleżnaki już w kolejce się ustawiają.. O Madziu jak chcesz zapomnieć i wyluzować to polecam książkę "księżniczka z lodu" nie można się oderwać!

Emka ja już czytam część 4. Uważam że 3 jest lepsza od drugiej, wiec czytaj czytaj bo przy trzeciej będziesz noce zarywac aby skończyć

mam kolejne wyniki i niestety zespół najprawdopodobniej również mnie nie dotyczy ;(
jedyny wynik z anty łożyska jest pod znakiem zapytania
wykonałam też trombofilie ale dopiero wczoraj noi dziś kariotyp. teraz dłuuuuugie 35dni czekania, czekania na wyrok bo przecież wszystko co można leczyć wyszło ok a przecież genów nie zmienie żadnymi lekami... ;(

moja gin dalej w dobrej wierze, że tym razem będzie ok a ja z wynikiem na wynik odwrotnie, coraz więcej obaw... no bo co? mamy próbować bo MOŻE się uda?
Lekarka tylko wspomniała, że najwyżej obstawi mnie lekami acardu + jakieś tam zastrzyki w brzuch aby było bezpieczniej... ehhh