Styczniówki 2014 =)

u mnie też szyjkę sprawdza ręcznie.
Iciulinka kocyki, rożki, pościel itp. wypierz. To, że sa one nowe i zapakowane w sklepie nie zmienia faktu, że należy je wyprać.

Czytałam dzisiaj o nacinaniu krocza przy porodzie i prawde mówiąc to jestem przerażona. Nie chcę mieć nacinanego krocza-wolę popękać chyba. Sama myśl o nacinaniu powoduje, że się stresuje i aż mnie ciarki przechodzą! Wiem, że to niby nie boli, ale po prostu nie chcę aż takiej ingerencji w swoją kobiecość. Jak to jest z tymi pęknięciami?

Iciulinka, pierzemy wszystko dla dziecka. Wszelkie kocyki, rożki, śpiworki też Ktoś tu chyba kiedyś pisał, że w procesie ich tworzenia używa się jakichś tam chemikaliów które po prostu trzeba sprać przed pierwszym użyciem
Poza tym jak upierzesz to będzie ładnie pachnieć a nie zionąć folią

Dzięki dziewczyny

Iciulinka, szczerze mówiąc polecam prać wszystkie rzeczy ze sklepów, nawet własne. W Azji używa się koszmarnej chemii do barwienia i obróbki tkanin. Można się ładnej alergii nabawić. Szczególnie jeans jest mocno obrabiany, ale ja piorę wszystko. Może poza płaszczami.
Mokka, ponoć pęknięcie goi się gorzej i bardziej boli niż nacięcie. Przy nacięciu masz czystą ranę, a nie porwaną. Chociaż pewna nie jestem. Ja bym wolała bez nacięcia, są takie masaże krocza specjalne przygotowujące do porodu. Na mamazone.pl poszukaj, jest chyba nawet filmik. Planuję to robić. Ale z drugiej strony wiem, że lekarze raczej wolą nacinać rutynowo. Sama nie wiem, o co im chodzi. Może bez nacięcia mają więcej pracy czy coś.

przy nacięciu podobno poród idzie szybciej, więc jest to wygodne dla lekarza. Mnie sie jednak nie spieszy i chyba wolę rodzic dłużej, ale bez nacinania. Z tego co czytałam ( www.rodzicpoludzku.pl/Porod/Naciecie-kro...sz-tego-uniknac.html ) to krocze nacinane też często dodatkowo pęka. Pęknięcie sie tez podobno lepiej goją. Niestety nie znam żadnej kobitki której krocza nie nacinaliby (tak jak napisałaś robi sie to niestety rutynowo) i miałam nadzieję, że może tutaj się taka znajdzie Jak tak czytałam różne fora odnośnie nacinania to tam babeczki pisały, że ich nawet nikt nie pytał o zgodę i nacięcie było bez ich wiedzy zupełnie robione i to w większości przypadków bez powodu. Bardzo się boje takiej sytuacji, dlatego chcę napisac oświadczenie że się nie zgadzam na nacięcie chyba, że będzie zagrożenie dla życia dziecka lub mojego. Boję sie jednak złośliwości personelu i tego, że albo nie zareagują jak będzie faktycznie trzeba nacinać, albo że natną i powiedzą że tak trzeba chociaż nie było to konieczne.

Dziewczyny, z ciekawości chciałam policzyć ruchy dzisiaj i 10 naliczyłam w niecałe 3 minuty. Nie liczyłam oczywiście tych lekkich ruchów i te które były ciągiem to traktowałam jako jeden albo mam tak ruchliwe dziecko, albo trafiłam w dobry moment jak mała była rozbrykana

mokka ja mialam nacinane krocze ale wczesniej musialam wyrazic na to zgode i specjalny papierek wypelnic. po za tym polozna mnie zapewniala ze jak nie bedzie konieczne to nie beda nacinac i wydaje mi sie ze u mnie bylo konieczne bo jak nadszedl ten moment to dopiero szukali nozyczek.moim zdaniem lepiej naciac niz peknac bo jak pekniesz to rana bedzie poszarpana i pozniej wiecej szwow beda musieli ci zalozyc i nie bylabym pewna jak to sie pozrasta

a jesli o ruchy to mokka chyba zle liczylas
jesli w ciagu kilku minut dziecko rusza sie caly czas z krotkimi przerwami to liczy sie jako jeden ruch(seria) dopiero jak jest dluzsza przerwa to liczy sie drugi ruch.chodzi o aktywnosc a nie kazdego pojedynczego kopniaka

a ja zla bo M zaczal malowac i rzeczywiscie "czerwony" wyszedl rozowy mimo ze wlal 5 barwnikow nie wiemkto to tworzyl te kolory i napisal ze to jest czerwony...do tego jak zliczyc te barwniki to bysmy normalna farbe kupili w takim odcieniu jak nam pasowal a chcielismy zeby taniej wyszlo

Monia,może faktycznie źle liczyłam w poniedziałek mam wizytę to zapytam lekarza czy i jak mam te ruchy liczyć.

Z pigmentami to jest różnie. Ostatnio malowałam w kuchni jedną ściankę i chciałam taki kolor śliwkowy ale taki w ciepłym odcieniu. W kuwecie wygladało tak jak chciałam, a jak wyschła farba na ścianie to sie zrobił kolor denaturatu dzień później kupiłam dodatkowo bordowy pigment i domieszałam do tamtej farby i dopiero wyszedł śliczny kolor dokładnie taki jak chciałam. Czasem sie tak zdarza, że ciężko wcelować w odcień. Może domieszajcie do tej farby jeszcze troche bordowego pigmentu? wydaje mi się, że to powinno zmienić odcień na bardziej czerwony

wole juz nie kombinowac z tym kolorem ale jednak rozowy a czerwony to jest roznica i nie rozumiem czemu nazwali go czerwonym???wyszedl naprawde intensywny roz no ale nic i tak to ma byc pokoj dla dziecka wiec bedzie roz...

a mnie jakos brzuch pobolewa tak na dole

wrzuć zdjęcie bo aż jestem ciekawa co Wam wyszło w sumie racja-córkom Twoim różowy pokoik się na pewno spodoba, a to przecież o to chodzi

może z nerwów Cię boli? Poleż trochę i postaraj się zrelaksować

dziewuszki przeglądam sobie ofety na allegro i trafilam na ubranka polskiego producenta Dartom-ik. Czy któas z Was ma jakies ubranka z tej firmy i mzoe pwoiedziec jak jest z jakoscia tych ciuszków? jak cos to zamowie pojedyncze ubranka i wypiore, a najwyzej pozniej domowie reszte

Już dawno po wizycie
Z moją córeczką wszystko OK! Data z OM i z USG nadal ta sama. Wymiary i waga zgadzają się do wieku dziecka. Jestem szczęśliwa i już nie mogę się doczekać końcaaa

witam, ja nie miałam nacinania tylko szczeliłam sama i to nawet krocze mi nie szczeliło tylko szyjka miałam tylko dwa szwy na szyjce. a mój maluszek miał 3360 był spory, fakt bolało jak jasna cholera ale nacięcie bolałoby bardziej, pomógł mi masaż robiony przez położną na rozszerzenie szyjki i powiększenie rozwarcia.poją siostrę tak nacieli że miała 11 szwów aż na pośladek i przez miesiąc na dupie usiąść nie umiała a ja na drugi dzień po porodzie w ogóle nic nie czułam, jakbym nie rodziła, polecam pęknięcie samemu, u mnie położna sama powiedziała że nie będzie nacinać jak nie trzeba będzie.

DoMI* napisał:

Witam was na początku chciałam napisać że synek waży 1750 gram lekarz powiedzial że jak na 31 tchem to mały jest.
A kolejna wiadomość to że mój synek ma wadę wrodzoną serduszka...dopiero wykryli to.jestem zalamana i przerażona.wierzcie mi mam już dość nie sypią wogóle i niemal pocieszenia dla mnie.w czwartek jadę do katowic na konkretne badania, jest mi ciężko o tym pisać ale bardzo się boję,tu jest strona co to jest i jakie sa rokowania
www.termedia.pl/Czasopismo/Kardiochirurg...0/Streszczenie-13865

Domi trzymaj się, mam nadzieje że w czwartek usłyszysz od lekarza dobre wieści, może nie będzie to aż takie groźne. Z tego linka co posłałaś niewiele mogę zrozumieć. Musisz czekać do czwartku, życzę dużo siły.

mokka u mnie jedna koleżanka która rodziła za granicą nie była nacinana pękła trochę tylko , zszyli ją i bardzo szybko się wszystko zagoiło. Gdzieś czytałam, że odchodzi się od nacinania krocza bo przy samoistnym pęknięciu jest to zazwyczaj pęknięcie 1 stopnia, a nacinanie jest już 2 stopnia. Jest to tylko wygoda położnych które od lat są przyzwyczajone do tego że się nacina krocze. Wiem że w prywatnej klinice niedaleko mnie, jak czytałam opis na stronie, to chwalą się że mają położne przygotowane do ochrony krocza i raczej nie stosuje się nacięć, chyba że jest taka potrzeba. Coś w tym musi być.

Dominiczka pytałaś o wózek quinny, jak byłam w sklepie oglądałam wózki, przy okazji ekspedientka też ten pokazała , jest to wózek już z wyższej półki więc myślę że będzie ok jedyne czego bym się obawiała to tam chyba jest siedzenie kubełkowe w spacerówce. Ja oglądałam Gracco też z kubełkiem i jednak zrezygnowałam z niego bo jakoś nie jestem do tego przekonana. Nie wiem czy dziecko będzie chciało w tym leżeć.

Domi trzymamy kciuki za synka mam nadzieję że wszystko będzie dobrze, musicie być dobrej myśli