MAMUSIE WRZESIEŃ 2012

Udało mi się ściągnąc 50 ml i zrobiłam Filipowi kleik ryżowy, dałam mu łyżeczką i zjadł. Bardzo się cieszę.

Kasia wracajcie do zdrowia

Dziękuję Wam wszystkim za życzenia zdrowia
Dzisiaj jet już lepiej, dostał leki rozkurczające oskrzela i nawet humorek mu dopisuję Bałam się jaka będzie nocka w obcym miejscu, ale bez problemu zasnął w obcym miejscu W łóżeczku obczaił szczebelki (w domu ma zasłonięte) i przyciąga się do nich Na wizycie śmiał się do każdego

czajusiątko nie zazdroszczę niespodziewanego egzaminu, trzymam kciuki. Na ostatni egzamin, który miałam w piątek o 18 część materiałów doktor dosłał nam w czwartek o 17

Toscka dziękuje za gratulacje. Całe szczęście, ze sesja zaliczona, bo teraz byłby problem

Patys masz rację, w szpitalu to mordęga. Leżymy na sali z noworodkiem, całą noc się budził i płakał, biedny ma straszny katar. Za chwilę wychodzi ze szpitala, ciekawe kogo dostanę do towarzystwa. Bo oddział dziecięcy obłożony, wszystko oskrzela i płuca. A leże na tej samej sali co przedtem, kiedy mały miał żółtaczkę Najgorsze to było się spakować, masa rzeczy jest potrzebna

Aniu gratulacje Teraz to już do przodu

kasia trzymajcie sie tam w szpitalu mam nadzzieje że twoje maleństwo bedzie aniołkiem i szybko ci minie pobyt tam...

a my mielismy niezapowiedzianych gosci babcie prababcie siostre moja starsza i jej 2 letnia córeczkę...mati własnie zasnał wtedy i spał 10 min bo jak tylko weszli od razu sie obudził:)chciał byc chyba gościnny:)
ale teraz sobie zasnał w łózeczku wpakował mojego palca do buzi possał chwilke i zasnał:)głupol:)juz sam nie wie jak usypiac:)
jakie to było miłe uczucie zjesc ciastko jak inni jedza:) mam nadzieje ze ta sielanka potrwa...za kilka dni spróbuje makaronu:)

kasia dużo zdrówka dla Oliwierka

Na basenie było ok. Młody był trochę zdziwiony i nie było takiego zachwytu jak w wanience ale się nie bał. Po pół godz się już rozkręcił ale zajęcia już się skończyły
Ogólnie to nic się nie uczył bo wiadomo po 1 zajęciach nie można spodziewać się, że dziecko samo będzie pływało Ale nie jestem zadowolona z tej instruktorki. Przemyślę czy warto zapisywać go na zajęcia czy lepeij samemu nie chodzić.

Dzisiaj byliśmy na kontroli z oczkiem. I z nienacka nam przeczyścili kanalik. Ale był ryk... Akurat poszłam wykupić bilet w parkomacie do auta a mąż został z Małym. JAk wróciłam to słyszałam na korytarzu jak płakał. I okazało się, że już po. Także minęło mnie 3 min największego stresu Męża też nie wpuścili. Zabrali Małego i po 3 min oddali. Płakał dobre 20 min Ale wypił mleczko i usnął. Bidulka moja Mam nadzieje, że to pomoże !
A teraz bawił się i cieszył także nawet marudny nie jest.

Jeśli chodzi o siadanie to moja Oliwia w dzień spędza około godziny w leżaczku na półleżąco, a do jedzenia jabłuszka i zupki wsadzam ją do krzesełka do karmienia i opuszczam oparcie. Jak ją trzymam na kolanach to często łapie mi się za ręce i siada na prosto. Ja ją trzymam na półleżąco, ale pozwalam jej się trochę popodciągać ale nie za dużo. Wydaje mi się, że skoro czuje się na tyle silna to niech się trochę posiłuje. Każde dziecko rozwija się inaczej... pamiętam, że jak byłam na praktykach w domu dziecka to były dwie dziewczynki które miały 6 i pół miesiąca i nie umiały jeszcze same siedzieć, a był też chłopczyk w tym samym wieku i już raczkował i stawał przy meblach

Hej

Czajusiątko, a karmisz piersią? Bo widzę, że nasze dzieciaczki w podobnym wieku są, a myślę nad wprowadzaniem npwych posiłków,a Ty napisałaś o jedzeniu . Eh mam dwie sprzeczne informacje, czy wprowadzać nowe pokarmy, czy jest jeszcze za wcześnie i do 6 miesiąca karmić tylko piersią.

U nas mały zrobił się strasznie marudny. Jak tylko na moment się od niego oddale to płacz, podchodzę, a on śmiech i tak w kółko. Dziś sporo pospacerowaliśmy, ale przydałaby się jeszcze jakaś mamuśka do spółki i rozmowy, jak maluchy śpią . Niedawno się przeprowadziliśmy i nikogo tu nie znam :/.

Zdrówka życzę wszystkich chorym maluszkom i mamom oczywiście też .

Makrelcia,
ja też myślę, żeby z Małym się na basem wybrać, ale trochę się boję jeszcze tej pogody. Ile płacisz za zajęcia? Czy chociż na takie zorganizowane zajęcia dla mam z niemowlakami, czy indywidualnie?

Patys,
na co Twój maluszek ma alergie? Zapewne już to pisałaś, więc przepraszam, że pytam jeszcze raz.
Miłego dnia.

Ptysiulek ja nie karmię piersią, tylko MM. Oliwia je jabłuszko, troszkę gorzej idzie jej z zupkami (gotuję jej z marchewki, ziemniaczka, selera i pietruszki), do mleczka dodaję jej raz dziennie kaszkę z jabłuszkiem, czasem też kleiku. Kilka dni temu dałam jej pierwszy soczek jabłuszkowy 60 ml i tak jej zasmakował, że jak się skończył to zaczęła płakać, a dziś próbowała soczku marchewkowego i też by pyszniasty

To świetnie, że Oliwia tak ładnie je i przede wszystkim jej smakuje, bo słyszałam, że z tym to może być różnie. A gotujesz z ekologicznych produktów, czy takich "sklepowych"?

Wiecie co, miałam ostatnio taką samą sytuację o której pisała Siteczko. Pojechaliśmy w piątek do moich rodziców i na początku była tylko mama. Oliwia trochę się do nie uśmiechała, ale tak niepewnie aż w końcu zrobiła podkówkę i się rozpłakała. Później wróciła jeszcze do domu siostra z córeczkami i jak Oliwia zobaczyła tyle nowych twarzy to tak się rozpłakała, że chyba z 5-10 minut nie mogliśmy jej wcale uspokoić. Nawet przy kolkach tak mocno nie płakała. W życiu bym się nie spodziewała, że takie małe dzieciątko już tak świetnie rozpoznaje twarze i boi się obcych. Teraz jak zrobi się cieplej to będziemy z nią częściej do ludzi wychodzić to może się trochę nauczy, bo nie wyobrażam sobie sytuacji żebym nie mogła jechać do mamy bo Oliwia się ich boi
Ptysiulek współczuję tych samotnych spacerków. My na szczęście mamy parę domów dalej bardzo dobrych znajomych a ich Amelka jest 4 miesiące starsza od Oliwii. Często chodzimy razem na spacerki a potem Amelka z mamą przychodzi do nas na kawę albo my idziemy do nich Jak dziewuszki będę większe to będą się razem bawić... niestety narazie czasem zdarza się tak, że Amelka piszczy a Oliwia się wtedy przestraszy i płacze...i tyle ze wspólnej zabawy

Ptysiulek gotuję ze zwykłych i jabłuszka też normalnie kupuję na rynku albo w sklepie i ścieram. A co do tego, że ładnie je to to wcale nie tak łatwo jabłuszko dopiero teraz zaczyna ładnie jeść (na początku pierwsze dwa dni jadła super, a później zaczęła wypluwać), a z zupkami męczymy się do tej pory bo ona je memla i memla i robi pfffffff ale z dnia na dzień jest drobna poprawa i w końcu się nauczy

czajusiątko Oliwier też robi pffff i mamy zawsze wszystko w marchewce Deserki za to bardzo ładnie je. A bobofruty chętniej pije niż herbatkę.
Ja kupuję gotowe słoiczki, nie bardzo ufam warzywom i owocom kupnym, a najgorsze chyba z marketu

A wiecie co mnie dziwi? W szpitalu nie dają żadnego jedzenia dla maluszków

kasia to dla Oliego musisz mieć swoje jedzenie ??? :D:D Szok...

Ptysiulek Na basen chodzimy na zajęcia dla dzieci od 4 - 9 m-c. Są to zajęcia grupowe ale grupa liczy aktualnie 3 dzieci Pływam w basenie razem z Małym A koszt to 100zł za m-c (4 zajęcia + pieluszki)
Mój na poczatku też nie chciał jeść obiadków. Najpierw zatolerował kaszki, później deserki ( dodawałam mu do kaszki na początku a teraz już wcina osobno).TerAZ PO KILKU TYGODNIA ZJADA JUŻ OBIADKI Z TYM, ŻE PO 1,5- 2 H jest znowu głodny i najlepeij to byłoby obiadek popić mlekiem
A dzisiaj dałam mu łososia z cukinią. Byłam ciekawa czy zje. Ale wciągnął bez skrzywienia

ptysiulek mati miał niby skaze białkową ale ostatnio juz mu lepiej przynajmniej od 2 tygodni albo troche wiecej nie miał wysypki po niczym co zjadłam...a jadłam ser biały żółty czekolade ciasteczka:)oczywiscie wszystko w odstepstwach czasowych...mam tylko nadzieje ze to jakas stała tendencja:) ja karmie piersia nadal i mam zamiar od 5 miesiaca wprowadzac słoiczki, pediatra powiedziała że mogę ale też słyszałam że niektórzy mówią że od pół roku jak się karmi ale ja chce wczesniej bo chce go do szystkiego przyzwyczaic zanim do pracy wróce...żeby babcia nie musiała go uczyć

Ptysiulek ja karmię tylko piersią, ale pediatra powiedziała aby wprowadzać coś nowego do diety po skończeniu 4 miesiąca tak więc przez 6 dni jedliśmy jabłuszko, a teraz od dwóch jemy banana Bardzo ładnie je, jak widzi łyżeczkę to otwiera buźkę Przy jabłuszku pierwszą, drugą łyżeczkę się krzywił, a później jadł ze smakiem Z kolei przy bananie się denerwował jak się skończyło Podaje mu ze słoiczków póki co, ponieważ mało je, stwierdziłam że jak skończy 6 miesięcy to będę sama robić

czajusiątko nam tak przez dwa razy się rozwrzeszczał na widok teściów... wczoraj byli moi rodzice, brat i bratowa i jej mama... i tylko dwa razy na początku zrobił podkówkę ale nie płakał ani nic, później się tak rozszalał że nawet przekazywanie z rąk do rak mu nie przeszkadzało zobaczymy jak będzie z teściami mają być za 2 tygodnie.. powiedziałam że dopóki oni nie przyjadą i mały będzie się normalnie zachowywał ja nie mam zamiaru do nich jechać, zwłaszcza że zawsze jedziemy na dwa dni... więc zobaczymy... albo już mu się odmieniło, albo ma jakiś uraz z teściami...

Kasia współczuje, nie zazdroszczę pobytu w szpitalu, oby Oliwierek szybko wrócił do zdrówka, a Wy do domu! Trzymajcie się! A z tym jedzeniem to faktycznie masakra... :|

My weekend mieliśmy intensywny, więc nie miałam jak tu zaglądać Ale powiem że w sobotę poszalałam... bo byliśmy w PizzaHut i skorzystałam też jak inni z festiwalu pizzy i pojadłam różnych rodzajów pizzy o dziwo małemu nic nie było! A ja czułam się jak dawniej więc miałam święto hehe

Dokładnie tak jest, wszędzie pisze że jeżeli karmi się piersią to wprowadzać nowe rzeczy po 6 miesiącu... ale z drugiej strony piszą też że najlepiej wprowadzać coś nowego pomiędzy 4 a 6 miesiącem ponieważ wtedy dzieciaczki najbardziej ciekawe są nowych smaków, doznać i chętniej próbuj.. też jeśli pediatra nie ma nic przeciwko, to można wcześniej my bardzo pomału wprowadzamy, póki co jabłko banan... póki co mam zamiar wszystko jednoskładnikowe aby zobaczyć jak na nie reaguje... a później będę kombinacje