Listopad 2011 cz. 2

Dorcia wrzucaj ta "kilometrówke" która Ci wysłalam. Najwyzej sie bedą laski dopisywały do n iej i wtedy cos sie wymysli

Dżem dobry

Niestety, ani Lipa nie zdziałała cudów, ani męczenie Zuzolindy. Ona chyba ma swój zegar i o 6 wstaje. No przepraszam, dziś to była 6:20. Ale potem jeszcze zasnęła i dospaliśmy do 9:30.

Z pierwszą kupą nie zdążyłam, bo poszła zaraz po mleku, a nie sądziłam, że aż tak szybko pójdzie. Potem nawet nie próbowałam sadzać Zuzi na nocnik, bo przecież kupa już poszła. I co? I zrobiła drugą w pieluchę. Chyba przeczuła, że coś kombinuję he, he, he

Dorcia, no to jedziemy na urodziny. Kupimy Krzysiowi jakieś gadżety.

O tak, Irek fajny jest

Polunia superowe fotki i wersja Mini Boba Budowniczego

Polunia pomocnica, no superowa jest

Faktycznie Kacper jeszcze nie rozumie zabaw z Polą, ale przyjdzie taki czas. Swoją drogą to aż mi się zachciało po wczorajszym bejbisa

Ja teraz się szykuję, włosy podsuszę i wyprostuję i spadam do mojej Psiapsióły do szpitala Mam nadzieję, że zobaczę Alcię, bo ona po cesarce, no ale nie pójdę stamtąd, dopóki mi jej choć na chwilę nie pokażą He, he, he

Moja Zuzolka taka grzeczna od wczoraj, ja to chyba niedobra dla niej wcześniej byłam, ale w ogóle jakaś miłość kolejna we mnie wstąpiła do niej he, he, he. Jakoś więcej cierpliwości mam i jakoś sama inna jestem. Wiem, że jakoś głupio piszę, ale wcześniej Zuzia taka stękająca była i marudząca, że naprawdę momentami to nie wyrabiałam. A od poniedziałku jak z nią jestem to w sumie fajna dziewczynka, pogodna, mimo choróbska, wesoła i zajmuje się dużo sobą. Ja też z nią się bawię, wpajam wiedzę do jej mózgu he, he, he i jakoś inaczej.

W ogóle ja nie wiem jak Wy, ale ja to już się nie mogę doczekać aż Zuzia będzie taka większa troszkę, w okolicach 2 latek, będzie bardzo kumata, rozumna, będzie mówić. Ja to uwielbiam różne takie "edukacyjne" zabawy, a na razie to wielkiego pola do popisu nie mam, skoro nawet nie umiem nauczyć Zuzi jak pokazać zegar he, he, he. Ale liczę, że za którymś razem skuma. Za to w książeczce z numerem 1 jest żółw i jak pytam, gdzie jest żółw to nawet go pokaże ręką. Może problem jest jak coś jest dalej niż w zasięgu ręki???

O, szarpie mi laptopa. No zwariuję za chwilę.

Uciekam Kochane do tej łazienki i do szpitala. Opowiem wszystko jak wrócę i szerzej odpiszę, bo dziś tak bardziej egoistycznie.

Vestusia kolezanka juz pewnie bezie miala Alicje przy sobie. Mi Misie przyniesli jak tylko postawili mnie na nogi po 8 godz. i nikogo nie interesowalo, ze ledwo chodze.

Ja uwazam, ze nastepny zjazd powinien byc najblizej tych co teraz mialy najdalej Postaram sie za bardzo nie udzielac w tym temacie Jak cos ustalicie to sie okresle.

Kurka Malina , tylko , ze teraz to bylo tak , że poza mna i Luska to wszystkie mialayscie około 300. I teraz w która stronę , na północ czy na południe. A może losowanie jakies co?
Dobra ja tez sie nie wychylam , czekam na jakies ewentualne ustalenia. Suma summarum wyjdzie na to , że tym razem to ze 3 sie zdecyduja i bedzie dupaaaa wielka

Ja proponuje Poznań, moim zdaniem to najbardziej dogodna miejscowosc:


Nie wiem czy Kima chcialaby jechac, bo mialaby najdalej 517 km, zreszta juz chyba przerabialysmy Poznan podczas ostatniej dyskusji.

Mozemy tez czegos kolo Poznania poszukac, jesli nie w samym Poznaniu.
No nie wiem, to moja propozycja, innej nie mam

Gniezno też może być ciekawe

Oto dzieło Poluni


Zdjęcia

No co Ty - na piechtę , za leniwa jestem

No a jesli każda by przystała na taka lokalizacje to jeszcze zostaje kwestia terminu...

Pola poszła spac , ide do roboty.


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.



www.gacowka-kornik.pl/galeria.html

Polunia no ciekawe miejsce Ładnie tam, no i fajnie, że ma dużo tych domków. Przynajmniej byłoby nam trochę luźniej. NO i są obok siebie.
Po dwie rodzinki byłoby pewnie najlepiej.

Vestusia i jak tam? Widziałas Malutką?

No to ta lipa to prawdziwa lipa

Cudnie czyta się takie rzeczy ja piszesz o Zuzance

polunia ta Gacowka fajna, tylko nie wiadomo czy domki letniskowe dzialaja jesienia czy zima. No, ale nim sie ugadamy to pewnie juz lato bedzie

Malina no nie, oby nie.

No tez mysle , że calkiem przyjemne te domki. Ale wydaje mi sie , że po sezonie letnim juz nie wynajmują bo to pewnie bez żadnego ogrzewania. No czasami nas lato może zastać z kolejnym zjazdem
A jesli miałoby być cos jesienia albo zima to może własnie w jakąs agroturystykę uderzyć , przydaloby sie cos co ma duzy salon czy cos w tym stylu zeby mozna było poimprezowac bo grille to już o tej porze odpadają

Uciekam , rozpacz straszna bo matka do kojca wsadzila...

Jestem!

Kurka normalnie znowu się musiałam zryczeć

Malina, moja kumpela po cesarce leży 24h. U mnie w szpitalu ogólnie tyle się leży po cc, nie wiem czy to zależy od znieczulenia czy jak? Miała takie chyba zewnątrzoponowe? No w każdym razie nie całkowita narkoza.

Zrobiłam focię Alci, ale poszłam do działu noworodków, żeby mi ją pokazali, bo akurat Milena nie miała jej przy sobie. Biorą ją na dokarmianie, bo duża z niej dziewczynka i nie najada się z cycucha. Niby waży 4300kg, ale nie widać tego po niej, tzn. ona chyba taka będzie "zbita" jak moja Psiapsióła, takiej grubszej kości po prostu. Leży Milena na razie, nie minęły jeszcze 24h jak u niej byłam, ale i tak dzielnie to znosi. Najgorsze, że normalnie wywoływali jej, skurcze miała już normalne, parte, rozwarcie pełne, ale Alcia się obróciła w poprzek i musieli zrobić jej szybko cc. No ale poznała tak czy inaczej co to znaczy cisnąć

Ja tam się na Poznań piszę lub coś pobliskiego. Bo jak nie będę miała auta, to ktoś z Was będzie nas z dworca zbierał he, he, he

Ja posprzątałam łazienkę, oczywiście jak mnie nie było, to Piotrek jedyne, co zrobił, to sobie zjadł i zostawił kolejną stertę garów. Dostał reprymendę i wziął się do roboty, zmył gary i poszedł do sklepu. No ciołek i tyle, no!

On w ogóle odkąd pracuje na zmiany to chyba myśli, że omijają go wszelkie domowe porządki. Nie mówię o jakichś tam ogólnych typu odkurzanie - bo owszem, odkurzy nawet czasami, ale takie generalniejsze. No ręce by mu chyba gdyby coś w domu porządnie posprzątał. Ja to w stresie jestem dodatkowym, bo teście przyjadą w sobotę no i nie chcę tu inspekcji sanitarnej a też nie chcę się zbytnio spalić ze wstydu.

Idę do mojej Zuzy, bo broi niesamowicie. Zaraz mi tuner od polsatu cyfrowego rozwali, bo strasznie jej się spodobał.

A kiedy by Wam termin odpowiadał na spotkanko? Generalnie myślę sobie, że jeśli to będzie taka mniej więcej pora roku lub dalej - jesień lub zima, to chyba i tak nie musimy szukać miejsca nad jakimś jeziorem, bo to chyba i tak mija się z celem? Nie wiem sama, jak Wy to widzicie???

O, ta Gacówka też mi się podoba

Malina coś dla Ciebie, tzn dla Twojej T.

Vestusia, a u nas w szpitalu, jak wyjeli Misie o 19:58 to o 4:00 rano przyszla polozna i kazala mi isc pod prysznic, a potem przywiezli mala i sobie radz. Takze 8 godzin daja na regeneracje, tyle zeby znieczulenie zdazylo puscic, gdzie z tego co wiem nie powinno sie wstawac przez dluzszy czas.

Zima to najlepiej byloby jakas goralska chatke wynajac Moze jest jakas kolo Poznania?