MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

A ja mega nie wyspana , wczoraj położyłam się o 24 młody dwa razy się budził.W tym raz nad ranem nie mógł zasnąć , kręcił się , wiercił.W kocu zażyczył sobie mleko (4,55) no i usnął ale standardowa po 6 wstał Na ale co zrobić

Hej dziewczyny!
Dziś w nocy złapał mnie skurcz łydki... nieeeeeprzyjemnie dobrze, że po krótkim spacerku po mieszkaniu przeszło....

Monja witam na forum. Podziwiam, że dopiero poszłaś na l4

Tygrysica fajny kącik

Też mam wymalowaną ścianę nad łóżeczkiem. Cały dzień z pędzlem, boląca ręka ale się opłacało bo jak dla mnie to fajnie wyszło. Tylko mój mąż zrobił wielkie gały jak wrócił w poniedziałek z wyjazdu służbowego, bo wyjeżdżał rano - ściana żółta, wraca wieczorem - w malunki
Zresztą zamieszczam fotkę - sorry za jakość ale robiona telem. Łóżeczko słabiej widać bo przykryte jest folią a nie chciałam jej ściągać. No i jeszcze tablica korkowa będzie przewieszana w inne miejsce ale to w przyszłym tygodniu.

Ach i miałam wrzucić fotkę bryki mojego małego jak już będzie w całości. Wprawdzie kolor nie jest szczytem marzeń ale jako, że pożyczony to nie narzekam

gagusia mamy ten sam termin:) Widzę przygotowania w pełni , zainspirowałyście mnie już gotowymi kącikami ja jeszcze jestem w Malinach jak o to chodzi. Torba dla mnie spakowana , rzeczy dla dziecka też. Wszystko kupione, ale kącik jeszcze nie zorganizowany i jakąś komodę muszę dla córy kupić.Ja po dłuższym zastoju zaczęłam się ruszać wczoraj byłam na gimnastyce dla kobiet w ciąży, było dość aktywnie. Dziś widzenie u lekarza i planuje dotrzeć na basen , a jutro na jogę po drodze kawy z koleżankami do zaliczenia:) Ech zrobiłam ostatnio znowu zakupy ech , portfel mega znowu ucierpiał też tak macie?
Weszłam na wagę 12 kg więcej myślałam , że strzele, ale to dlatego , że ostatnio bardzo mało się ruszałam:( i efekt natychmiastowy.

Śliczny kącik ja tez mam tablice korkowa nad łózeczkiem i musze przewiesic. Wózka jeszcze niemam ale dostane od kolezanki ale jeszcze patrze w komisie bo tu maja ładne wózki . W weekend mam małą imprezke i ostatnia przed porodem chyba. A co do nocki to moja sie obudziła o 5 w nocy i chciała jesc hehe ostatnio cos mi lunatykuje bo rano nie pameta nic. Mój mąz ma w poniedziałek, wtorek i srode wolne wiec idziemy po nowa wykładzine i farbe bo musze troche odnowic kolory w pokoju.

Witam nowa choc zaawansowana już przyszłą mamuśkę. Ja też myślałam, że do listopada z L4 poczekam, ale natura nie pozwoliła... życie.
Wczoraj się wymęczyłam totalnie- na sesji byłam u znajomych. Teraz czekam na wglądówki. Zaoferowałam, że w wybranych samam wstepny retusz zrobię. Czekam na razie na wyniki.
Już chyba do końca się całkeim nie wyleczę- katar został, taki ciut większy niż przed chorobą, bo jak większość mam katar prawie od początku ciąży. Teraz się mój mąż zaraził i cherla w nocy- aż się obróciłam nogami do góry i się wystraszył jak się obudził widząc moją nogę bo w półśnie pomyślał, że mam taką długą rękę
Cos nie moge znaleźć nawilżacza. Te, które wybrałam najpierw, bo miały dobre opinie sa za duże. Mam małą sypialnie- 9 m kw i nie potrzebuję nawilżacza na 5 l, a poza tym nie bardzo mi się zmieści gdziekolwiek. Macie jakieś rozwiązanie? Kamionki odpadają- wiszą 2 i nic nie dają.
No i poluja nadal na karuzele i leżaczek lub huśtawkę (dalej nie wiem co lepsze). I dzisiaj zamierzam zamówić resztę rzeczy do szpitala.
Jutro lekarz, a we wtorek się wybieram oglądać porodówkę. Ponoć niektóre szpitale mają specjalne wymogi co do rzeczy, które trzeba wziąść na poród więc sie dowiem co i jak.
KasiaT- bardzo fajny kącik Mnie by się malować nie chciało- mam naklejki. Myślę czy tez takiej folii nie położyć żeby się nie kurzyło, ale w sumie pościel kocykiem przykryta i podłoga wymyta a kurze starte... I od ciotki dostałam kwiatka w doniczce na ceramicznym slupie w żagłówki- kolorystycznie super.

wow, ale fajnie, ze macie powera do takich robot. Ja kupilam lozeczko, ale od tygodnia nie jestem w stanie go rozpakowac, bo albo jest cos innego do zrobienia, albo mnie len ogarnia. Troche sie tez boje, ze im wiecej bedzie tych "rzeczy", tym blizej bedzie porodu, a ja mam jakis stres przedporodowy. Wydaje mi sie, ze to jest ponad moje sily, ze nie dam rady tego zrobic. Chyba za duzo o tym mysle, zamiast tak jak Wy, zabrac sie do dzialania

Adiafora - zazdroszcze Ci energii, ja nie mam ochoty na zadna aktywnosc ani na spotkania z ludzmi. Ale moze to dlatego, ze do tej pory zylam ekstremalnie (po 14 godzin dziennie pracy) i z kolei nie mialam jak sie skupic na sobie. Moze mam teraz taki okres kwarantanny i tyle

Tygrysica - jak znajdziesz jakis fajny nawilzacz daj znac koniecznie, tez musze nabyc.

a maly wlasnie ma czkawke i caly brzuch mi skacze. od 1,5 miesiaca jest juz ulozony glowa w dol, czasem sie zastanawiam jak on tak wytrzymuje caly czas z glowa do dolu )

Tygrysica zbierałam się z tymi rysunkami 1,5 miesiąca aż w końcu stwierdziłam, że zrobię to chociaż zajmę sobie czas kiedy cały dzień siedziałam sama

Ja polecam odwiedzić porodówki. Mi na dzień dobry powiedziała, że poleca zabrać butelkę z wodą z dziubkiem dla sportowców bo nie raz zdarza się, że kobitki nimi rzucają

A wczoraj w nocy obudziłam się z bólem gardła... nie wiem skąd się wziął... wyssałam jeden neo-angin i przeszło. Dobrze, że nie rozwinęło się bardziej.

dołączam do mamuś z mdłościami na koniec ciąży. Co chwile mi się niedobrze robi. Nie wymiotuje, ale mi podchodzi wszystko. Się Adaś wwierca w żołądek i płuca. I zgaga mnie dopada...

zgage to ja mam juz od 2 miesiecy a teraz cosraz gorzej. A mdłosci tez miałam juz tak sie zle czułam ze myslałam ze zemdleje i na wymioty mnie zbierało. Brzuch juz mi przeszkadza chciała bym juz urodzic i mniec spokoj.

gagusia: tez mi czasem przeleci przez głowę, że juz fajnie jakby było za miesiąc i że już bym chciała urodzić, ale ... co potem- przeciez wcale nie odpoczniemy- to teraz "mamy odpoczywać"
A takie drobne marzenia: położyć, a najlepiej rzucic się na łóżko- na brzuch. Zjeść coś żeby się nie wracało, wypić kieliszek czerwonego wina przegryzając serkiem pleśniowym, zbiec po schodach, wyjść na 2 piętro bez zadyszki, zasznurowac spokojnie buty ...

No wiesz fajnie by było jak bym jeszcze mogła odpoczac ale ja ciagle jestem w ruchu rano ide zaprowadzic córke do szkoły potem drobne zakupy po południu po córke potem z nia sie pobawic zrobic obiad i wykapac dziecko i połozyc spac. Odpoczywam dopiero po 22:00. A szczerze jak pomysle ze bedzie drogie to bede miała jeszcze gorzej. :/

Widzę, że nie tylko ja mam dość stanu błogosławionego
Oj mi też strasznie tęskno do leżenia na brzuszku, wiązania bez problemu butów i innych które zostały wyżej wymienione już nie wspominając o tym, że gdyby nie lusterko to zapomniałabym jak wygląda moja dolna część
A ja dziś cały dzień sama.... małżonek w Ostródzie...eh... całe szczęście, że jeszcze tylko w poniedziałek ma wyjazd do Katowic i koniec ze szlajaniem się po Pl. Mimo wszystko wolałabym, żeby nie był ode mnie 200-300 km jak zacznę rodzić a na tym etapie to już wszystko może się zdarzyć.

KLasia cudny ten koncik Kurka tylko ja tak w tyle , ale spoko syndrom wicia gniazda mi sie załączył ,wiec mysle , ze do konca przyszłego tygodnia sie obrobie

No a co do recznego malowania to moj synek ma cały pokuj w malunkach , wszytko reczna robota , prezent od dziadka dla wnusia, do tego tam gdzie motyw trawki to sa kwiatki , kłody robaszki namalowane no i astronauta ale nie chce mi sie swiezych zdjęć robić

A dla mnie to z tym stanem błogosławionym to meczacy jest tylko ten niepokuj czy wszystko skończy się dobrze Eh a tak to spoko daje rade , mam gorsze i lepsze dni ale tez wole aktywnie spędzać czas.Takich możliwości jak Adiafora nie mam ale przy synku tez się nie nudzę