listopad 2015

Iwkaa to bardzo dobrze że przeszło, daj znać potem co lekarz powiedział! a to mój mały ma tak jak twój, pofika trochę rano, trochę wieczorem, a w dzień to jak mu się zachce

Do 16-ego coraz bliżej, ja już tak czekam na to USG...chyba na żadne aż tak nie czekałam jak na to. Może dlatego że ostatnie.

Tak się zastanawiam czy by się powoli nie wziąć za porządki w rzeczach małego, znaczy pranie,prasowanie...póki co będę musiała to poukładać w pudłach bo komodę skręci mąż dopiero pod koniec miesiąca, ale chyba się zabiorę po niedzieli. Póki jeszcze mam energię.
No i pod koniec miesiąca sesja brzuszkowa )

Wstawiłam pranie i mnie taki skurcz złapał że aż mnie zgięło...ale już dobrze, chyba dziś baaardzo na raty będę te podłogi robić - zaległości z prawie tygodnia, bo jak mąż był to wolałam z nim gdzieś pojeździć czy pobyć niż na mopie zasuwać...ale nie mogę patrzeć na ten syf


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

ooo to znaczy że ja mam sąsiadów suuuperr ale za to inni mnie denerwują!
Moi sąsiedzi jak się Majka urodziła to się pytali co z nią rabimy że jej wogóle nie słychać że taka grzeczna bo nie płacze a zobaczymy co będzie teraz.... a inni to mnie wkurzają tak zapychają klatkę zabawkami swoich dzieci że kiedys nie mogłam wejśc do piwnicy bo wózkami zastawione drzwi!!! wyżej znowu jakiesrowerki motorki do skrzynki na listy nie można się dostac Spółdzielnia co chwile rozwiesza kartki żeby nie zastawiac klatek a oni maja do w dupie szkoda tylko żemieszkaja na 1 piętrze i to nie chce im sie schować no po prostu masakra a chłopaki to tak się drą wieczorami do 22 są młodsi od Mai a chodzą tak późno spać i drą się biegaja ja na 4 piętrze to słysze i współczuje tym z 2 pietra ale to jest chyba wychowanie bez stresowe! wrrrr

O masakro, to faktycznie.... dla mnie wychowanie bezstresowe to jakaś abstrakcja... kurczę no, nie mam jeszcze dziecka (nie licząc Dominika w brzuchu ) ale jak widzę takie bezstresowo wychowane potworki to coś mi się w środku robi. Mam przykład na synu koleżanki - wszystko mu wolno.
My wózek do domu będziemy wstawiać, na szczęście mamy windę, zresztą tu nie widziałam żeby ktokolwiek trzymał na zewnątrz wózki/zabawki/etc...

A sąsiadów w Polsce też miałam super...z tym że też mieszkałam w szeregowcu, nie w bloku, ale czasem było słychać co się dzieje za ścianą

Patuśka jak byliśmy sami to mi to latało ale teraz jakoś się wystraszyłam że jak Jasiek się urodzi to nam niepotrzebnie będzie problemy robic no ale nic zobaczymy

agadzie84 Ty tam uważaj z tymi porządkami nie za dużo sobie na głowę zrzuciłaś?? jeszcze Twojego nie ma a Ty chcesz tak szaleć mnie też bałagan wkurza ale trudno nikomu nic się nie stanie nie będzie mega czystego domu przez jakis czas ja juz się z tym oswajam

iwkaa ja tam bezstesowo sie nie wychowywałam chociaż lania nie dostawałam ale jak tylko tata krzyknął to na baczność z siostrą stałyśmy do 22 na zewnątrz mając tak mało lat hahaha ja jak z moim obecnym mężem się spotykałam i miałam 17 lat to o 22 w domu musiałam być hehe

nie oni tak w domu szaleją do 22 a czasem i dłużej Majka chodzi spać po 20 więc u nas przed 21 cisza totalna no cyba ze weekend jest to czasem pozwalam jej trosze dłużej po siedzieć ale tam tak nie ma szaleństwo cały dzień
Ja tez bezstresowo nie byłam wychowana i nie raz lanie dostałam ale jak widziałam jak braciom się dostaje za coś to sama uciekałam Ja nie mówie żeby bić i karcic ale klapsa czsem Majka dostanie bardzo rzadko ale dostanie wole dać jej karę albo zabronic np tablet

U mnie było to samo, jak tata huknął to z bratem na baczność, ale i klaps czasem się też zdarzył - zawsze wiedzieliśmy za co i jakoś potem nigdy nie powtarzało się żebyśmy to samo zrobili następny raz

Iwkaa i dobrze że jest stała godzina snu itd i też że młoda ma granice jakieś

Patrizia, u mnie to samo, 17-18 lat, 22 w domu najpóźniej;) Mój tata to w ogóle się śmiał że mam szlaban do 30-stki i wykrakał, bo dopiero w wieku 30 lat za mąż wyszłam ... dobrze że nie dał do 50-tki
Spooko, robię stopniowo, baaardzo stopniowo;) wytrę stół - siadam, położę kilka rzeczy na miejsce - siadam... może do wieczora się wyrobię

a klapsa to tez sie dostało ja uważam że to jeszcze nie tragedia dostać klapsa ale podziwiam parę osób w moim otoczeniu gdzie dzieci wychowywały się bezstresowo i są fajnymi dzieciakami ale cierpliwość trzeba mieć nie z tej ziemi mi niestety jej brakuje
Mój Jasiu teraz się wygina a ja czekam na siostrę chciałam wypakować ten wózek ale to takie duże kartony i sam wózek troche waży więc nie ryzykuje ale kusi mnie strasznie

Patrizia ja tez nie mam cierpliwości, w ogóle... na szczęście mój nadrabia
Ahh też by mnie korciło żeby od razu rozpakować, ale nie ruszaj póki co, czekaj na sis

Dominik też ma dziś jakiś aktywny dzień, co chwilę mi się dostaje Nie mam pomysłu co sobie dziś na obiad zrobię. Na frytki patrzeć nie mogę, jakoś czegoś specjalnie też nie chce mi się robić... w ogóle dla siebie samej nie chce mi się robić.

agadzie84 u mnie dzisiaj spaghetti ale zjadłabym coś całkiem innego sama nie wiem co ale jak oglądam te hells kitchen to ochote mam zjeść coś takiego odjechanego

Patrizia ja miałam wczoraj robić makaron, ale w końcu jakoś nic z tego nie wyszło, muszę mięso poporcjować i zamrozić. A dziś chyba naleśnika sobie zrobię z serem, pasztetem i ogórkiem konserwowym...bardzo smaczne, a dawno nie jadłam i roboty też niewiele. Tylko do sklepu muszę się przejść.
Hells kitchen jakoś nie oglądałam, ale lubię master chef junior. rany te dzieciaki są niesamowite, jak niektóre gotują to szok

to moze ja wam zrobie smaka na placki ziemniaczane
Patrizia to niech Cie nie korci tylko czekaj na siostre
Dopiero co mąż był zjadł obiad i mówi że kolega ze szpiatala właśnie wraca z żoną i noworodkiem Ja się pytam czy pierwsze dziecko ich czy drugie a on że trzecie a ja do niego że my też tyle będziemy mieć jego mina bezcenna (zaskoczenie) jestem młoda i na pewno jeszcze się skusimy choć by na jedno

Iwkaa ja to zawsze 3 chciałam mieć
Mmmm placki ziemniaczane, pycha! strasznie dawno nie jadłam, ale nie chce mi się robić Weź mi kilka podeślij

Ehh wszystko z podłogi zgarnięte, teraz tylko czeka na odkurzenie i zmycie, a jakoś się nie mogę podnieść. trzeba się zmobilizować, niech mam to z głowy.

Wy tu o takich pysznościach piszecie a ja tylko frytki zrobiłam z lenistwa Ja bym zjadła racuchy ale stanie przy nich nie jest mi pisane ..
Patrizia dokładnie czekaj na siostre i dopiero sie pochwalisz !
iwkaa agadzie Ja też chciałam mieć 3 ale chyba już mi się odechciało z tymi moimi "problemami" chociaż może kiedyś zmienię zdanie

Patruska ale mi smaka na racuchy narobiłaś... ale nie chce mi się, najwyżej placki z jabłkami sobie zrobię, naprawdę jeśli chodzi o gotowanie, to okropnie leniwa się ostatnio zrobiłam.

A lubię dobrze zjeść ... ale mojemu na za tydzień żeberka zrobię, muszę tylko odkopać przepis na nasze ulubione w miodzie i w piwie. No i w garnku który ode mnie dostał...powiem Wam, że tydzień temu jak mu ten garnek dałam, to poleciał i kupił karkówkę i zrobił na drugi dzień, tylko mu podpowiedziałam jakimi przyprawami natrzeć...i powiem Wam, że dawno nie jadłam tak zarębistej karkówki, potem jeszcze mieliśmy do chleba.

Rany, idę do tego sklepu, głodna już jestem

temat jedzenie Ja tez się leniwa zrobiłam na gotowanie a najbardziej na wymyslanie co by tu zrobić na obiad nic mi sięnie chce gotować ale codziennie muszę coś zrobić do jedzenia zmuszam się może nie dla męża bo jak by jeden dzień nie zjadł to by mu nic sie nie stało ani nie dla Majki bo je w przedszkolu ale dla tego bobla w brzuchu co by nie myślał że jeszcze się nie urodził a już matka o niego nie dba
Patuśka jeszcze zmienisz zdanie co do dzieci ja jak urodziłam Majke mówiłam że następne za 10 lat no i minęło4 a strasznie chciałam mieć drugie a teraz to już ponad 5 lat różnicy i też lekko nie miałam na początku tej ciąży także mysle że za kolejne 5 lat troche czasu musi minąć zanim zapragniesz drugiego poza tym jeszcze młodziutka jesteś to masz dużo czasu